Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xxxmariolaxxx

Nie chcę kolejnego dziecka --mąż nalega

Polecane posty

Witam serdecznie ,nie małam gdzie sie wygadać i wylać łez,juz brakuje mi sil i pomysłów.Mam trojke dzieci corka 20 lat,syn 13lat i córeczka 4 latka,jest to mój drugi związek małżeński z którego mamy wspólnie córeczkę,mąż usilnie chce mieć jeszcze jedno dziecko ,naciska i awanturuje się na każdym kroku mam 40 lat,wydawałoby sie ze życie wyukladane oczywiście sa jeszcze plany na życie lecz dla mnie bez kolejnego dziecka.Z dnia na dzień z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej,mimo wielu rozmów które rozpoczynają sie bardzo spokojnie do mojego pierwszego slowa --nie chce dziecka kończą sie wręcz awantura,padają z jego ust słowa które nie powinny padać,zabija mnie w tym wszystkim,poprzez wypowiedziane słowa a nawet wykrzyczane ulatuje moja miłość i szacunek do mojego męża.Cale życie pracowałam,wychowywałam dzieci,owszem nie wyszło raz--trudno przełknęłam ta gorycz--nie wracam,trafiłam na czlowieka o kilka lat młodszego od siebie,kawaler,pracujący przejawiał tyle troski zainteresowania i o mnie i dzieci,przyszedł czas pobraliśmy sie,długo oczekiwaliśmy dziecka w końcu sie udało,macierzyński,wychowawczy a po tym czasie zwolniono mnie z pracy,przełknęłam i to do dzis jestem w domu,jestem mama,gospodynią,zona,sekretarka i tak długo wymieniać,nie narzekam,mąż pracuje za granica --tęsknota--i tak od dwóch lat sa ciągle awantury o kolejne dziecko,przy czym przy okazji kłótni wyciąga sprawy dawno juz zamknięte ,ubliża mi,poniża,traktuje jak własność--chyba mało powiedziane--twierdzi ze kocha,a jednocześnie krzywdzi mnie i przy okazji dzieci ktore zawsze sa gdzieś obok(swoje pokoje)masakra.Z powodu kłótni mojemu mężowi wydaje sie ze po takich okrzykach wszystko musi wrócić do normy natychmiast a tym samym do sypialni na co zgłaszam sprzeciw wtedy tez potrafi byc agresywny,nawet kilka razy zdarzyło sie ze bil mnie tylko po głowie --po czym przepraszał,błagał obiecywał poprawę lecz z perspektywy czasu niestety jest gorzej.Jestem juz bardzo zmeczona tym życiem,istnieje,funkcjonuje dla dzieci co dalej nie wiem,cale życie stawiam czoła rożnym sytuacja i zajściom teraz juz brakuje mi sily i czuje ze opadam.Argument meza na kolejne dziecko to fakt ze jemu sie nalezy,ze byl wolny i bezdzietny kiedy mnie pokochal i podjal decyzje bycia z nami,natomiast Ja juz nie chce dzieci po primo mam 40 lat zdrowie mam w kiepskiej kondycji,corka urodzila sie chora z wada wrodzona (wyleczona po 3 dlugich i trudnych operacjach) boje sie tez ze kolejne dziecko mogloby sie urodzic z wieksza wada,wiem istnieja badania --jednak uwazam ze gdyby nawet okazalo sie ze dziecko jest chore nie wiem czy potrafilabym pozbyc sie jego--nie sadze, niestety moj maz jest innego zdania--uważa ze jesli sie okarze ze jest chore najzupelniej w swiecie sie usunie--przeraza mnie to stwierdzenie i ten sposob myslenia.Prosze podzielcie sie opinia,faktami--czy jestem egoistka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistą to jest o n
egoistą to jest o n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistą to jest o n
mam 40 lat zdrowie mam w kiepskiej kondycji - jak nie rozumie argumentów, załatw sobie od lekarza dokument o przeciwskazaniach do ciazy. nie widzę tego różowo, facet ma cię w 4 literach, posuwa sie do rękoczynów, wymusza seks- tak, jest cos takiego jak gwałt w małżeństwie!!!! - i uważa,że może, bo wziął sobie ciebie, " biedulkę" z 2 dzieci!! GDZIE TY MIAŁAŚ OCZY???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadziaaaaa
Skoro już Cie uderzył - dla mnie jest przegrany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ulegaj! jesli to zrobisz to juz calkiem bd Toba rzadzil! juz to praktycznie robi prawda? musisz postawic na swoim inaczej do konca zycia bd jego..... ja tez mam meza i mamy synka kiedy jeszcze bylam w ciazy on juz nalegal ze zaraz po porodzie bierzemy sie za drugie ja mowilam nie ma takiej opcji! i jak tylko Kuba sie urodzil i minielo pare miesiecy maz zobaczyl jakie obowiazki i ile poswiecienia wymaga wychowywanie dziecka od razu zmienil zdanie! moze za malo go angazowalas w wychowanie? nie poczuł co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś egoistką, a skoro on prawie siła próbuje Cię "zachęcić", to tym bardziej nie powinnaś tego dla niego robić. Urodziłaś 3, szacun. Trzeba być pierdolniętym, by kazać rodzić czwarte, jakby to było pierdnięcie, tym bardziej, że ojcem już jest, to niech się cieszy, że w ogóle jest. A skoro ignoruje Twoje problemy zdrowotne i, że ogólnie nie czujesz sie na siłach z róznych przyczyn bawić w ciąże po raz czwarty, to znaczy, że on raczej kocha Twoją macicę niż Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoista pełną gębą
Masz męża egoistę. Wiem co czujesz bo mój tez mnie zmusił do urodzenia kolejnego dziecka, którego nie chciałam. Też były kłótnie i awantury, w końcu uległam, pomyślałam, że może jakoś będzie, że będzie dobrze. Ale nie było. Kochana to był koszmar. Nie ma nic gorszego niż niechciane dziecko. Dostałam depresji, czy nerwicy, czułam się fatalnie z tym, że się zgodziłam, że przeżyłam piekło, że jestem z tym sama, że muszę zajmować się dzieckiem którego nie chciałam i nie jestem w stanie zmusić się do uczuć. Robiłam koło niego wszystko co trzeba, ale nie mogłam pokochać. Postąpisz jak uważasz. Ja bym brała na Twoim miejscu tabletki anty. Przestała protestować. Tylko bardzo bym uważała, żeby ich nie znalazł. Uważasz, że warto być z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jezeli chodzi o bicie to popelnilas blad ze od razu po pierwszej takiej sytuacji nie oddalas mu nie spakowalas siebie i dzieci i nie odeszlas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za wiele wypowiedzi--roznych wypowiedzi.Nie chce sie usprawiedliwiac z pokora przyjmuje kazda wypowiedz,rozni ludzie rozne oceny. Długo czekalam na milosc--przyszla ale do czasu kiedy przyszla ciezko pracowalam,wychowywalam dzieci staralam sie jak tylko moglam,marzylam o partnerze i wlasciwie nie mialam czasu by go zauwazyc i spostrzec,moja glowa zaprzatnieta byla praca i domem--no coz chcialam wynagodzic dzieciom wszystko lecz nie za wszelka cene.Pojawil sie na horyzoncie moj obecny maz,mimo iz mam swoje mieszkanie wyprowadzilismy sie do jego domu rodzinnego--jest to samodzielne mieszkanie bez udzialu w zyciu osob trzecich i tak zamknol mnie w tym swiecie gdyz nie dlugo po narodzinach corki czyli po nie spelna roku wyjechal za granice do pracy,wszystko spoczelo na mnie--doslownie wszystko.Kiedy urodzilam coreczke byla ciezko chora nie otrzymalam dobrego slowa od meza nawet nie podziekowal mi za narodzenie tak pieknej niuni,wrecz w szpitali naskoczyl na mnie ze to moja wina ze nie zrobilam badan prenatalnych a ze nie poszlam do innego lekarza tylko trzymalam sie jednego ,choc na wizyty rowniez ze mna chodzil nie za kazdym razem ale bardzo czesto.I tak kolejny powod do zaczepki i klotni--doslownie wyrzygiwanie czegos co nie mialo uzasadnienia,a ja no coz zamilklam--dzis wiem ze to blad,ale wtedy muyslalam o swoim chorym malenstwu o dzieciach ktore zostaly w domu--czyli o wszystkim ale nie o sobie.Problemy poglebialy sie najpierw zaczelo sie od nabakiwania o dziecku --zakonczone klotnia ,i wlasciwie stwierdzeniem ze wlasciwie sie nic nie stalo ze powinnismy spac w jednym lozku--sex,bylam oburzona najpierw mnie onraza ,poniza a za chwile jakby nigdy nic ma byc wszystko ok,pomyslalam ze to za duzo wrazen ze to minie jednak tak sie nie stalo,nagabywanie o kolejne dziecko stawalo sie koszmarem i jeszcze wieksze klotnia wydobylam juz wszystkie argumenty i sa obalone przez mojego meza --JEMU SIE TO NALEZY---bylem sam,nie mialem dzieci,poswiecilem sie dla was wiec musisz mi to dac,dzis etap wyglada nastepujaco,zablokuje ci finanse,dostaniesz alimenty na corke i wypad--godze sie na ten uklad byle zniknac,wyzywa mnie od najgorszych ,wypomina ze przyjechalam z dziecmi na wakacje i forsa sie rozeszla,ze przyjechalam na ferie i kolejna kasa sie rozeszla--ale ale gdybym nie przyjechala byloby jeszcze gorzej,jak przyjezdzam tez jest nie dobrze--brak sil--nic nie rozumie,powtarza i przypomina ze nas bardzo kocha a jednoczesnie jest taki zaborczy i impulsywny,szczerze powiem za kilka dni ide do psycholega nie daje rady.Nie narzekamy na brak finansow wiedzie sie dobrze nie uchodze za rozrzutna kobiete,nawet szczerze mowiac nie mam gdzie ich wydac,czyli tutaj nie tkwi problem.Problem nadal tkwi w kolejnym dziecku ktore jemu sie nalezy--rany--nie rozumie dlaczego sie tak upiera ,mamy cudowne dzieci ---ulatuje--ulatuje milosc ze mnie co mnie trzyma??--chialam rodzine i strasznie o nia walczylam dzis nie mam juz na to sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojawily sie choroby ktore ujawnialy sie jedno po drugim--a to ginekologicznie,a to neurologicznie--i nie ustajacy bol glowy,straszny bol glowy,rozpoczelam etap po etapie proces leczenia--nadal jeszcze nie sa wyjasnione sprawy boli glowy,jutro jade do kliniki na ostateczny rezonans i konsultacje z edokrynologiem,jesli potwierdzi sie diagnoza lekarza prowadzacego odbedzie sie operacja na kregoslupie---stres.Znow jestem sama z tym wszystkim--jedno co najwazniejsze to KOLEJNE DZIECKO juz przez niego zaplanowane na miesiac sierpien,na obecna chwile nie moge sie zabezpieczyc czyli antykoncepcja z uwagi na leczone torbiele na jajnikach,na ile bylo sexu na tyle bylo ,,mundurków"i to bardzo mnie bylalo --sex nie sprawial mi przyjemnosci a przysparzal cholernego bolu --czy to zrozumial--niestety nie.Co kieruje takim facetem --dlaczego jest takim egoista??Przeprasza,blaga,stwierdza poprawe,raz twierdzi ze juz nie mysli o dziecku a za chwile powraca ze zdwojona sila,rozdwjona jazn?? Czym sobie zasluzylam na takie traktowanie,gdzie popelnilam blad,nie latwe jest tak sobie odejsc,uciec --choc mam na to ochote --czuje ze nawet jesli uda mi sie uniknac ciazy to za kilka lat bedzie mi wyrzygiwal ze nie sprawdzilam sie jako kobieta ze go okaleczylam,pozbawialam szczescia posiadania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×