3,5-latka boi się robić kupę

Hej, mam pytanie do mam 3-,4-latków. Mam duży problem z córeczką. Z powodu nawracających infekcji układu moczowego córka nabawiła się lęku przed robieniem kupy. Wyraźnie powstrzymuje, chowa się po kątach, brudzi majtki. Mówi, że się boi, że robienie kupy jest b. nieprzyjemne. Kończy się kupą co 5-7 dni, często wywoływaną czopkiem. Podczas diagnostyki infekcji ZUM lekarze polecili wizytę u psychologa. I tutaj mam pytanie do mam z podobnymi doświadczeniami. Jak sobie poradziłyście z "kupowym" problemem u Waszych dzieci? Czy korzystaliście z pomocy psychologa? Czy taka pomoc jest skuteczna? Z góry dziękuję za odpowiedzi na temat:)

do jakas uposledzona - chyba Ty uposledzona jestes nie wiem w ogole po co wchodzisz na to forum? facet Ci chyba dawno w tylek nie dal, skoro tyle jadu w tobie i chaskie komentarze piszesz. Biedna jest Twoja corcia. Tez myśle, że wizyta u psychologa dzieciecego nie zaszkodzi. to normalne, że dziecko boi sie bolu.

Myślę,że możesz spróbować na pewno taka wizyta nie zaszkodzi a może pomóc. Biedna ta twoja córeczka;/ A przez to że robi ją tak rzadko to pewnie boli ją jeszcze bardziej. Nie znam się na tym ale może tan czopek podawaj jej częściej niż co 6,7 dni?

corka mojej kolezanki cierpiala na zaparcia i tez robila bolesne kupy. kolezanka wprowadzila taki rytual mianowicie sadzala mala na nocnik otulala ja kocykiem i przytulala. i takie przytulone kupe "robily" . mala czula ze mama ja wspiera i ze to wazne robic kupe mimo ze boli

Również przytulam córkę, tłumaczę... Niewiele to daje. Nie wiem już, co mogę więcej zrobić. Mam wrażenie, że jest tylko gorzej:( Inny nefrolog zalecił jej silny środek przeczyszczający. Chciałabym jednak pomóc jej bez tak silnych wspomagaczy...

Czyli Twoim zdaniem, powinnam przejść z tym do porządku dziennego? Patrzeć jak się męczy? To w końcu tylko dziecko?

niestety dziecko ciezko jest odblokowac jak czegos sie boi. ciezko doradzac. silne srodki to zbyt drastyczne. moze wiecej blonnika, owocow i duzo ruchu. moze wtedy kupa latwiej "wyjdzie"

kglkhll - b. dziękuję za porady. Próbowałam już z nagradzaniem. Na początku nawet działało. Teraz już i to niestety nie:((((

chyba zostaje tylko psycholog. ale idz do kogos mlodego. ta moja kolezanka tez wybrala sie do psychologa po tym jak urodzila drugie dziecko i strasza corka zle to znosila. stara baba stwierdzial ze powinna przestac pracowac i siedziec w domu z dziecmi. ciekawe tylko kto by spalacal kredyt i inne rachunki. mlode osoby maja inne podejscie bardziej nowoczesne

miałam to samo, też przekupiałam, przytulałam nawet (wiem że to okropne) pokazywałam że mama też robi kupe. wprowadz jej diete zeby ta kupa była miękka, dobrze robi kiwi, a także przegotowana woda z miodem rano na czczo. dobrze by było żeby codzienni robiła kupe bo im dłużej ona zalega tym jest twardsza bo jelita pochłaniają z niej wode. takie zatrzymywanie kupy to choroba zespłó czegośtam - niepamiętam. u nas trwało to dwa tygodnie i jakoś minęło. nie katuj jej silnie przeczyszczającymi środkami, bo sraczka też może zrazić do wypróżniania się

zrobiłyśmy z kupy zabawę - zgadywanie co ona nam przypomina, córka biegła do kibelka i krzyczała : mamo ide zrobić kupę w kształcie smoka. potem pół rodziny stało nad nocnikiem i podziwiało kupę :) Wiem że to nie brzmi ładnie ale matka łapie się wszystkiego żeby pomóc dziecku

Miałam podobny problem z moją córką w podobnym wieku. To był koszmar...dziecko zablokowało się tak, że nawet jak już chciała zrobić to się nie dało...... Oprócz rad powyżej, czyli błonnik, dużo picia, ruchu, rytuał....to ja mam najważniejszą, tzn nie mówić o tym z dzieckiem ani przy nim, zachowywać się tak jakby nic się nie działo. Wiem, że to trudne, ale u nas działało. Problem pojawił się znowu teraz, ma 5 lat, ale szybko się go pozbyliśmy stosując się do wcześniejszych metod. A i jeszcze obowiązkowo dicoman junior lub coś w tym rodzaju i laktuloze wystarczy łyżeczka na czczo (na początku gdy problem jest najpoważniejszy) . Powodzenia:)

Dziękuję Wam za rady. Moja mała tak się zablokowała, że próbuje trzymać już nawet po czopku. Efekty opłakane - wypróżnianie w biegu, z krzykiem:( Włączę na stałe laktulozę, codziennie kiwi, surowe jabłka. Jak to nie pomoże - psycholog.

Korzystaliscie z leku o nazwie Dicoman Junior? Bo szukalam danych na temat tego produktu i nic nie moge znalezc. Moze moglibyscie cos powiedziec mi o tym produkcie? Jest sens go kupowac, sa dostepne jakies zamienniki? Tutaj zanalazlam troche danych o Dicoman Junior: http://www.listalekow.pl/dicoman-junior/ - myslicie, ze mozna sie tym sugerowac? Nie w smak mi sie przejechac i roztrwonic bezsensownie siano, dlatego pytam Was o rade. Z gory dziekuje za wszystkie informacje.

Na początek polecam diete bogatoresztkowa - dużo błonnika. Do tego jogurty, maślanki i sok/kompot z jabłek oraz śliwek. Zero czekolady i kakao oraz unikać bananów i ryżu oraz gotowanej marchewki(produkty które zapierają). Nie kupować nocników "Fanfary" bo dzieciaki z problemami sie stresują! I poszukaj symulator robienia kupki (nie żartuje!) na necie na www.ciufcia.pl - zwierzątko siedzi na nocniku i dziecko "pomaga" zrobić mu kupkę. Nam to pomogło a co do diety - takie były zalecenia gastrologa.

Myszka podajemy pacjemntom laktulose codziennie i do tego pol szklanki soku ze sliwek (opcjonalnie sok ze sliwek wymieszany z maslanka i lekko doslodzony) przed sniadaniem. Laktuloza nie jest srodkiem na wyproznienie, pomaga jedynie zachowac miekki stolec. I co 6-7 dni to zdecydowanie za zadko. Gora trzy dni! Niestety nie tylko dzieci maja ten problem...

Miałam ten problem z synkiem. Miał takie zawarcia, że wysunęła mu się śluzówka o***tu, skończyło się na pogotowiu i takiej traumie, że dwulatek wrócił do pieluchy, ale tylko na kupę. A do tego był niejadkiem i ciężko mu było wprowadzić dietę wysokoresztkową, bo mało co chciał jeść. Metodą prób doszliśmy do tego, nam pomagał duphalac, też na bazie lactulozy, jabłka ( sok przecierowy własnej toboły) i activia ze śliwką.

Też przerabialiśmy ten problem . Sposób sprawdzony u nas: 1. przeanalizuj dokładnie dietę dziecka, tzn unikaj chemii jak się tylko da, żadnych słodycz zwłaszcza czekolady, kakao, danonki i inne z paczki, z puszki, z tubki. Dziecku gotuj sama , dużo warzyw , owoców, pieczywo z ziarnami, nie buły 2. Musi dużo pić ok 1,5-2l płynów na dobę ( w tym zupy i posiłki płynne. 3. Podaj łyżeczkę na dobę oleju lnianego lub oliwy z oliwek dobrej jakości, normalnie na łyżeczce , chlebku, w zupie. ( "wtedy stolec ma poślizg" 4. Rano na czczo sok wyciśnięty ze świeżej pomarańczy ( jak wypije z wiórami tym lepiej) 5.W aptece kupisz laktulozę w syropie to bardzo łagodny i nie uzależniający środek przeczyszczający. Podajesz dawkę jak w ulotce , ewentualnie mniej , zależy jak działa na dziecko 6. Po kilku dniach była u nas poprawa. A jak nie podziała, to nam gastrolog dziecięcy , kazał robić lewatywy codziennie, chodzi o to aby jelita były opróżniane - bo zalegający kał je rozciąga i pogłębia zaparcia. I też zapewniał , że wystarcz parę dni i po zaparciach. Pozdrawiam , życzę cierpilwości.

Drogie mamy. Mielismy podobny problem. Synek panicznie bał się robic kupki. Wszystko zaczeło się, gdy miał 2 lata i 9 miesięcy. Zrobił trzy kupki na nocnik, cos mu się nie spodobało i zaczął wstrzymywać. Przezylismy koszmar. Ten kto tego nie doswiadczył, nie jest w stanie sobie wyobrazić, co się w takiej sytuacji dzieje. Z tego stresu Antos zaczął się jąkać, cofnął się w rozwoju, cały czas lezał i nie schodził z łożka, ponieważ wtedy najskuteczniej był w stanie wstrzymac kupkę. Pediatra zaleciła dietę resztkową oraz makrogole (podawałam Movicol Junior). Wczesniej stosowalismy laktulozę i nic nie dawała, oprocz strasznego bolu brzucha. Był to wybór tragiczny, ponieważ mały nie miał zaparć, a po Movicolu odczuwał permanentne parcie, więc strach był coraz większy. Nie dla wszystkich dzieci jest Movicol. Co więcej połączenie diety bogato-resztkowej oraz Movicolu doprowadziło do lekkiego stanu zapalnego w jelitach (diagnoza Gastrologa). Wykluczylismy wszystkie możliwe podłoża medyczne, Antoś po prostu panicznie bał się robienia kupek. Po odstawieniu Movicolu oraz przejsciu na dietę przy biegunkach, Mały coraz dłużej nie robił kupy. Kiedy nie zrobił przez 6 dni, gastrolog zaleciła codziennie przez 5 dni dawać czopek, aby jelita się nie rozciągały. Czopek okazał się beznadziejnym rozwiązaniem, mnostwo stresu, a kupkę i tak mały wstrzymał, mimo podania czopka. Przez przypadek spotkałam kolezanke farmaceutkę, która powiedziała, że swojej corce z zaparciami podaje miodowe wlewki Meli…x, która działają natychmiastowo. Zapytałam gastrolog, czy mogę podawac wlewki zamiast czopka, i powiedziała, jak najbardziej. Po pierwszym podaniu wlewki kupka była po 20 sekundach, w pampersa, mały był w szoku, wstrzymywał, ale nie dał rady. Po drugim podaniu wlewki, powiedziałam Antosiowi, że nie dostanie pampersa (mały od dwóch miesięcy nie siadał na nocnik) i postawiłam nocnik. Po 20 sekundach siadł i natychmiast zrobił kupkę, tak było przez pieć dni – od pn do pt. Mały panicznie zaczął bać się ‘lekarstwa na pupkę’ i podawanie wlewki to był istny koszmar. W poniedziałek wyjechałam na 5 dni, Antos został z tatą sam na 5 dni. Mąż nie był w stanie sam mu zrobic wlewki, więc kiedy zauważył, że mały przebiera nogami zabrał go do ubikacji (mamy specjalną nakładkę na toaletę ze schodkami), posadził na nakładkę. Mały chciał uciec, ale mąż mu powiedział, że dostanie lekarstwo do pupy i… za 20 sekund była kupka. I tak codziennie, po 9 dniach Antos sam zawołał ‘mamo kupka’. Natomiast na początku i tak trzeba go było obserwować i zabierać, trochę na siłę, do łazienki. Po 2 tygodniach sytuacja się odwróciła, mały zaczął znów wstrzymywać. Brałam więc go do łazienki, i sadzałam na nakładkę, a kiedy chciał uciec, mówiłam, że podam mu lekarstwo (ale brałam go wtedy, kiedy widziałam, że bardzo mu się chce). Po 7 dniach takiego szantażu, nie wiadomo czemu, mały zaczął wołac ‘tato kupka’ jakby nigdy nic i (oby nie zapeszyć od paru dni, nie ma problemu). Obiecałam sobie, że jak ten koszmar się skończy, to opisze na forach nasz przypadek, aby pomógł innym rodzicom. Acha, jeszcze jedno, dla dzieci, które wstrzymują z powodów bardziej psychologicznych, wazne jest aby robiły kupkę na nakładkę, gdzie kupka jest daleko i mniej ją czuć.

Tak się kończy, jak się zmusza dziecko do nocnika.