Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rainforrest

Do 35+ czy któraś z Was zostawiła męża, narzeczonego...

Polecane posty

Gość Rainforrest

Mam 36 lat i długoletniego partnera. To dobry człowiek, ale od pewnego czasu męczę się w tym związku. Mówiłam mu o tym, ale nic się nie zmieniło. Wydaje mi się, że z jego strony również nie ma specjalnego ognia. Myślę zatem, żeby odejść i dać sobie, nam szansę na przeżycie czegoś wyjątkowego. Jestem raczej osobą, która lubi barwne i kolorowe życie, oddychanie pełną piersią. Tym bardziej męczy mnie szarzyzna, która się wkradła, a nie chcę być jedyną osobą, dbającą o ubarwienie związku. Jeśli chodzi o miłość, nie wiem, czy kogokolwiek kiedykolwiek kochałam tak, jak opisują to w powieściach. To raczej zawsze była dość spokojna przyjaźń + pociąg fizyczny... Wracając do tematu, co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmett Fitz-Hume
Rób co uważasz ale uważaj co robisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32-latka i jej nowe zycie
Ja zostawiłam narzeczonego ja mialam 32 lata i to była najlepsza decyzja mojego zycia. Zostawiłam go bo po wielu latach coś się wypaliło, byłam nieszczesliwa. Byłam przekonana ze to koniec ze pewnie już nie ułoże sobie zycia, ale zdziwiłam się bardzo gdy po miesiącu poznałam mojego obencego faceta z ktorym ejkstem tak szczesliwa jak nigdy nie byłam. Takze w kazdym wieku mozna odnalezc swoje szczescie i ja to juz wiem. Zreszta gdy zostawiałam narzeczonego to miałam wewnetrzne przekonanie ze wolę być całe życie sama niz męczyć się do konca zycia z nim. Wierz mi ale juz po samym zerwaniu czułam się przeszcześliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelleeeeeeeeeeeeeeeee
ja mam 37 lat prawie i jestem prawie 17 lat po slubie, wiadomo ze po jakims czasie zycie powszednieje i jest monotonnei tak jest w kazdym zwiazku. Jesli kochasz faceta to bez sensu odchodzic, ale jesli go nie kochasz to bez sensu w tym tkwic. No i wiesz w tym wieku to jak Ty chcesz jeszcze szalec???? nie masz juz 20 lat powinnas wiedziec ze własnie stabilizacja jest wazna a nie szaleństwa, poza tym mozesz czasem poszalec z kolezankami, nie musisz wszystkiego robic ze swoim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32-latka i jej nowe zycie
Ale z pewnością w twoim wieku to już kawalera nie trafisz, także jak nie przeszkada ci rowodnik to kończ swoj związek i życzę szczęscia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opo
No i wiesz w tym wieku to jak Ty chcesz jeszcze szalec???? xxx kochana no to trzeba zorganizować dla ciebie zrzutę na trunmienkę bo widzze pani bliżej juzzzz do konca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barnej
zdecydowanie. żyj póki jeszcze nie jesteś próchnem totalnym! już nie masz przed sobą za dużo czasu "pełnej atrakcyjności" - biologii nie przeskoczysz. szkoda marnować ostatnie lata na marazm. ja CI życzę duuużo radości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
Oj, chyba nie wszystkie posty mi się wyświetlają. Waham się jeszcze, bo mój partner mówi, że nie chce się rozstawać, ale jeśli będę tego chciała, zaakceptuje moją decyzję. Nie wiem, czy bardziej nie chce, czy jest mu to obojętne, tylko obawia się samotnego życia. Nie czuję się nikim wyjątkowym w jego życiu, rzadko słyszę komplementy... mam wrażenie, że nie jestem mu do niczego potrzebna, że to, co robię, nie jest doceniane - i automatycznie sama przestaję się starać. Z drugiej strony - rodzina, znajomi, którzy uważają, że trafiłam na fantastycznego człowieka, jednego z ostatnich porządnych mężczyzn -a oczekuję nie wiedzieć czego. Z trzeciej - różne artykuły na temat tego, jak trudno kobiecie po 30 czy pod 40 znaleźć drugą połówkę, ułożyć sobie życie... Jednak niektórym się udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 latek ;-))
Przepraszam, że się wtrącę ale mam skończone 35 lat i jestem kawalerem :P Można więc trafić i to wcale nie kulą w płot ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
Ja nie mówiłam nic o szaleństwach, zresztą zależy, jak rozumiesz szaleństwa. Stabilizacja jest rzeczą dobrą, ale czy musi od razu oznaczać nudę? A ja się czasem po prostu nudzę... Kiedyś mój partner i ja prowadziliśmy dłuższe rozmowy, w weekendy robiliśmy sobie wycieczki krajoznawcze, spotykaliśmy się z przyjaciółmi. Każde z nas ma swoje hobby, swoją pasję... Do tego nasze życie było pełne drobnych, czułych gestów i niespodzianek. Obecnie mój facet większość czasu spędza przed komputerem, oglądając filmy, na Facebooku albo na Allegro. Mówi, że go to odstresowuje. Ja rozumiem, że on ciężko pracuje, ale nie ma pracy dłuższej, cięższej ani bardziej irytującej, niż moja. Jest mi po prostu przykro, gdy wieczorami siedzimy - każde nad swoim laptopem. Mam też wrażenie, że mój partner w ogóle nie widzi już we mnie kobiety, o którą trzeba dbać i którą można podziwiać. Nie zauważył, że zmieniłam gaderobę, kolor włosów czy że zaczęłam się malować. Drobne upominki czy gesty, którymi chcę mu sprawić przyjemność, przyjmuje jako coś naturalnego, ale nie odwzajemnia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może romans? :P Zawsze jeśli poczujesz ze to jest to możesz go zostawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harcmistrz Marucha
To proste: wszystko wygasło, pozostało przyzwyczajenie, "jesteś to jesteś a jak Cię nie ma, to też niewielki kram" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
Nie, romans i jakakolwiek nieuczciwość odpada. Nie mam nic przeciwko rozwodnikom, byle nie z własnej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna mądra
Kolejny temat rozkapryszonych księżniczek,które zasługują na to,aby leżeć i pachnieć.Życie (czyli partner) im tego nie dał,więc teraz chcą szukać księcia z domem z 300 metrów kwadratowych, trzema firmami i który jeżdzi na wakacje 3 razy do roku. Oczywiście nie mają pewności czy jak rzucą obecnego faceta,to im się powiedzie,więc takim tematem sondują czy warto ryzykować, czy nie zmienią sobie na gorsze. Żenujące babski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harcmistrz Marucha
Rainforrest, za rozwodnikami zwykle ciągną się zobowiązania alimentacyjne. to też Ci nie przeszkadza? Chcesz mieć własne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
Chciałabym mieć dziecko, ale najprawdopodobniej nie mogę, więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harcmistrz Marucha
Ale cudzych, tzn. swojego faceta i innej kobiety, wychowywać pewnie nie chcesz ;) Ja np. bym nie chciał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
Nie myślałam o dzieciach, bo już się przyzwyczaiłam do myśli, że mieć ich nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak miało być
Też mam 36 lat i trochę podobnie czuję. I wcale nie jestem "rozkapryszoną księżniczką". Kocham go, ale nie tak wyobrażałam sobie wspólne życie... A co do Autorki - nie znam recepty, jak widać. Ale wiekiem się nie sugeruj. Odejść można w każdym wieku, tak samo jak zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energyproxy
35 + to mogą odeśjć na cmentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energyproxy
przeciez to się nawet do ruchania nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harcmistrz Marucha
Oj tam, oj tam... nie bądź taka pewna, żeś niesprawna, może to facet ślepakami wali ;) Poza tym zawsze jest in vitro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rainforrest
To nie wina faceta... mam problemy z jajnikami. Ale to nieistotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harcmistrz Marucha
No to in vitro załatwia sprawę ;) Mądrze piszesz więc z pewnością podejmiesz trafną decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Romek 35
Zmień faceta na mnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsddfdfdfgf
stara i glupia, ty sie ciesz stara dziwo ze cie w ogole ktos cche w tym wieku pukac, a nie jeszcze wybrzydza hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo piszę teraz
zaczełam nowy zwiazek majac 32 lata, poprzedni trwal 11 lat:) teraz czuje,ze zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dieter K.
Moge cie poroooochac... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×