Rzuciła mnie. Pomocy.

Cześć. Może głupio, że pytam ale potrzebuje pomocy. A wy drogie Panie na pewno się na tym znacie. No więc: Byliśmy ze sobą 7 miesięcy- Plany na przyszłość już były. Ja ją kocham ona mnie też. Widać to po jej zachowaniach. A co się stało? Ehh... 2 dni temu mnie rzuciła. A co jest najlepsze? Kiedy ostatnio z nią rozmawiałem powiedziała mi, że jedyne co nas rozłączyło to status na Facebooku zmieniony na "wolny". Nadal mówimy do siebie "Kochanie, kotku, słońce, miśku itd." Ale to już nie to samo. Dziś kiedy odprowadziłem ją pod klatkę oczywiście byłem smutny. Ona chciała się przytulić i to zrobiła, ale to już nie było to samo. Powiedziała, że kiedy szliśmy strasznie chciała się przytulić i powiedzieć, że chce wrócić, lecz stwierdziła, że nie może. Ideałem nie jestem i zrobiłem kilka rzeczy, które ją zabolały, ale nigdy jej nie zdradziłem. Ona zrobiła to raz (nie aż tak bolesny). Co ja mam zrobić?! Ja ją kocham. Pomocy!!!

Pomoże ktoś?

Trza było myśleć wcześniej

No trzeba. Ale ona mówi, że nadal mnie kocha. Jak to naprawić? I czy sie wgl. da? Właśnie ide po kwiaty i do niej pójdę, przeproszę...

Ty poważnie pytasz czy jaja sobie robisz?

A z czego mam robić jaja?