dlaczego to zycie jest tak bezsensownie skonstruowane?

nigdy sie z tym nie pogodze :O tzn z prawami natury chcialbym od tego uciec ale sie nie da :(:(:(

na czym polega wada konstrukcyjna?

jednak w jaskini teraz nie siedzisz.

no i co z tego ze nie siedze w jaskini? mieszkanie czy jaskinia jeden ch.j i tak od lat to zycie ludzkie wyglada tak samooo jedzenie spanie kopulowanie

zazdroszcze wam ze jestescie pogodzeni z losem

z jakim losem i na czym polega wada konstrukcyjna?

chociazby starość, smierc jest dla mnie jest szalenie demotywujaca ten cały łańcuch pokarmowy, jedzenie zwierzat nuda, codziennosc rutyna robienie mnóstwa rzeczy ktorych nie lubie i na ktore nie mam ochoty 8 h system pracy, brzydota, brak jasnego sensu i celu zycia jestesmy wieznami wlasnego ciala i systemu panstwowego....

akurat biologicznie, oprócz chorób, menstruacji, ciąży i popędu seksualnego raczej nic w życiu nie przeszkadza. a tak poza tym to właśnie o to chodzi, by dążyć do tego co się chce, nie musi, kwestia ambicji, droga autorko

tak naprawde to ze mozecie cos zrobic /zmienic jest wytworem waszej wyobrazni , bo cokolwiek nie zrobie to i tak bedzie to samo.. zycie i tak sie toczy swoim codziennym smutnym szablonem, cokolwiek nie zrobimy!! to mnie dobija :O

Ja też mam dość od dawna i każde urodziny witam z radością, bo zbliżają mnie do końca tej męczarni.

nudza sie tylko ludzie nudni zwierze nie ma dylematów, jak jest głodne to nie pyta czy moze spozyc czlowieka brzydota jest pojeciem wzglednym sens i cel zycia musisz znalexc sama

twoje życie musi być pozbawione jakiegokolwiek sensu, skoro upatrujesz je w taki sposób...jeśłi życie dla ciebie jest z góry zaplanowaną strukturą, znaczy to, że sama się zgodziłaś na to by tak to wyglądało. Nie jesteś kowalem swojego losu tylko marudą, która zamyka się przed światem. Weź się ogarnij - zacznij poznawać życie zamiast je krytykować; jak można poddawać krytyce coś czego się tak naprawdę nie zna...? A tak poza tym to śmierdzi mi tu depresją jesienno-zimową...

ale do czego moge dążyc? zycie dazy do jednego do smierci jestesm w samym srodku pierdolonego lancucu pokramowego, zycie za zyciem i tak wkolko nas zjedza robaki po to zeby mogly powstac kolejne robaki, z nas powstana koleini ludzie kolei niewolnicy natury tak to widze jedzenie, spanie kopulowanie reszta jest tylko chwilowym dodatkiem

jest w stanie sie zdemotywować :D

przykra prawda jest taka ze zycie jest z góry smutną przegrana strukturą, mozemy sobie wmawiac ze jest inaczej cokolwiek nie zrobisz i jakolwiek to nie zmienia faktu ze za chwile stanie sie przeszłoscia zestarzejesz sie i tak naprawde to nie mialo sensu chyba po to w naturze wystapily alkohol i narkotyki zeby człowiek mogł zagłuszyc jakos swoje beznadziejne polozenie skazane z góry na porazke jedzenie, spanie, jakies chwilowe kontakty z innmi osobami.. a w miedzy czasie coraz smutniejsza, posepniejsza brzydsza geba w lustrze..

wiesz co? Ty masz a dużó czasu, przez to rodzi się w tobie taki pesymizm...po co zadajesz sobie taki ból egzystencjalny? Nie lepiej wierzyć, że twó żywot ma jakiś sens? Nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy na ziemi z żadnego konkretnego powodu albo za karę, to zawsze jesteśmy dla kogoś drogowskazem - często nie zdajemy sobie z tego sprawy zresztą...

boli mnie to ze moje mechanizmy obronne psychiki sie wylaczyly juz nie potrafie sie pocieszac i wierzyc ze bedzie dobrze, zyc marzeniami w glowie tworzyc sobie sens zycia natura i wiedza sa okrutne..

nasze życie nic nie znaczy, ale to nie zmienia faktu,że mamy je przezyć najlepiej jak potrafimy

zbyt dosadnie zdalam sobie z sprawe z ludzkiego polozenia :( to nie jest dobre o tym myslec i dojsc do pewnych wniosków bo teraz to juz mi zostaje tylko samobójstwo nie mam za duzo czasu, pracuje, spotykam sie z znajomymi ale to juz nie daje mi szczescia i nigdy nie da, nic i nikt juz mi go nie da... teraz moge czuc juz tylko pustke

okrutne jest użalanie sie nad sobą.... nie potrafisz znależź sensu dla siebie - idź przygarnij jakies dziecko

dokłądnie...skoro nasze życie to chwila, mgnienie to uważam, że marnotrastwem jest pożytkowanie tego czasu na takie dołowanie się...

na przygarniecie dziecka pewnie jestem za mloda ale co to zmieni?? dziecko nic nie zmieni, "pracowalam" w wolontariacie i własciwie jeszcze mnie to dobijalo, jeszcze dobitniej docieral do mnie bezsens i przykrosc tego zycia

no ale jak tu sie nie dolowac wiedząc ze taki przykry los kazdego czeka kazde dziecko ktore jest jeszcze nieswiadome swojego cholernego polozenia

zazdroszcze wam ze potraficie sie pogodzic z tym ze sprowadzono was na ten swiat i ze musicie sie pogodzic z jego zasadami a jak tego nie robicie to jeszcze inni maja pretensje ze sie nie przystosowales bo ja nie mam na to ku.wa ochoty i dziwie sie ze reszta ludzi potrafi to przyjac z tak pokora

j.w

mam chlopa

Zycie jest jak papier toaletowy,długie i do dupy :-P:-D

widocznie do bani :P

jest w porzadku

"w porządku" to są modlitewniki na półkach u proboszcza