Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zyciejestniesparwiedliwe1

swiat mi sie zawalił ! jak żyć?

Polecane posty

Gość zyciejestniesparwiedliwe1

Kochałam go tak bardzo. A on po prostu prowadził druga tożsamość. Odszedł do innej z którą był od pół roku, a jeszcze dzień przed rozstaniem mówił jak mnie kocha... ! Nie ma sensu nic, nie widzę sensu dalszego istnienia. Zostawił mnie we wtorek, dzisiaj czwartek, a ja czuje jakby czas sie zatrzymał. Nie umiem wziać się w garść - jego nie ma ! Nie wiem, jak mam żyć. Tak bardzo go kocham, a on mnie zostawił dla innej. Nie umiem żyć już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
nie wiem kompletnie, pije kolejną lampke wina, jak życ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrt
nie możesz się załamywać z powodu tego skurwysyna, ból zawsze mija, na razie pochłoń się pracą, czymkolwiek, byle nie myśleć - myślenie w takim stanie jak Twój zabija, trzymaj się 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgiouguiogfigifif
jezeli Ci to poprawi humor ja mam o wiele gorsza sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Dziekuję bardzo za radę. Chodzę na zajęcia, ale jestem nieobecna. Wszystko się dzieje "poza mną". Funkcjonuję jak robot. Mam po prostu żal, dlaczego mi to zrobił, przecież mówił co innego...Wszystko dzieje się jak zły sen, mam ciągle nadzieje, że się w końcu z niego obudzę... Zawsze myślałam, że On jest inny, że w końcu spotkałam tego jedynego! Że w końcu mi się udało, że jednak są ludzie coś warci na tym świecie... A teraz siedzę sama i potrafię tylko płakać. Życie jest bezsensu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
jgiouguiogfigifif mianowicie jaką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
przeżyłam to samo, jak widać da się z tym żyć. Schudniesz, spochmurniejesz, ale dzięki takim sytuacjom przekonasz się ilu masz prawdziwych przyjaciół, którzy zechcą Ci pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
Strasznie Ci współczuję i przytulam... Kim on był dla Ciebie? Mąż, chłopak? Mieliście dzieci? Ludzie to są świnie jednak, brak słów:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
grahamka28 miałaś taką sytuację jak ja ja? jak sobie dałaś radę...? jak potarfiłaś...? Może to nie wiele, ale był moim chłopakiem z którym od dawna planowaliśmy wspólne życie i przyszłość... Był dla mnie jedynym takim wsparciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
Przez kilka tygodni płakałam, nie jadłam, nie wychodziłam z domu. Potem zdecydowałam się na krótki wyjazd z mamą, po którym poczułam się lepiej, zmieniłam coś w swoim wyglądzie, stwierdziłam, że nie jestem taka brzydka i schudłam parę kilo. Odnowiłam stare znajomości, zaczęłam częściej wychodzić. Wróciłam do mojego dawnego hobby, na które wcześniej nie miałam czasu. Najważniejsze, choć może śmieszne - zarejestrowałam się na portalu randkowym :) Po 2 m-cach poszłam na pierwszą randkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
nie wchodź na jego profil na fb, nie pisz do niego, nie pisz do jego nowej dziewczyny. Miej godność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
grahamka28 jesteś dzielna, podziwiam Cię... nie piszę nic, trzymam się jakoś, powstrzymuję jeszcze jakos tą chęć napisania...a le cały czas obserwuje jego profil, jej... dostaje ataku paniki jak ich nie ma na fb :( bo wiem, że są razem wtedy, bo on bywał w tych godzinach, a teraz nie. nie wiem co ze sobą zrobić aż. to tak boli, jeszcze niedawno był tak blisko... ! czuje sie taka oszukana, po prostu był innym człowiekiem niż myślałam.... i pomimo wszystko nadal go kocham, choć zrobił taką świnię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie przetrwasz i za
chwile bedzie lepiej. Tylko odetnij sie od niego jak najbardziej, poszukaj pomocy wsrod przyjaciol, jak trzeba pojdz do psychologa. Zlamane srece to jedno z najgorszych cierpien, na szczescie w koncu przemija. Od Ciebie zalezy jak szybko. Jedno, co w tym dobre - nie zwiazalas sie oficjalnie z oszustem, nie macie dzieci. Znam osoby, ktore przez ukochanych zostaly okradzione, w tym jeszcze byly dzieci, ktorym nie widomo jak powiedziec, ze tatus ich obrabowal i zniknal. Sa tez ofiary przemocy ze strony osob, ktore pokochaly. Czujesz? Twoj na szczescie tylko Cie oszukal i zniknal. Moglo byc gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie przetrwasz i za
no i wywal go z fejsa i wszytskich kontaktow, koniecznie! Tylko bedziesz sie dobijac patrzac jak ich romans sie rozwija, przyjmij z gory najgorszy mozliwy scenariusz i nie rob sobie nadziei. No i miej godnosc, bo chlop przeminie a godnosc jest twoja na zawsze. Jak jej nie bedziesz miala, po wszytkim bedziesz chciala napluc sobie w twarz. Nie potrzebujesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
nie jestem dzielna, zrobiłam mnóstwo głupot, których teraz - myśląc trzeźwo - już bym nie zrobiła (m.in. zadzwoniłam do niej, sama nie wiem po co, w każdym razie zrobiłam z siebie idiotkę). Czekaj na dzień w którym obudzisz się rano i on nie będzie pierwszą rzeczą o której pomyślisz. Prędzej czy później nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
macie rację... są gorsze przypadki... ja nadal jestem wolna i teoretycznie nadal mogę sobie ułożyć życie na nowo, praktycznie jest nieco inaczej... on pomimo wszystko uważa, że możemy pozostać przyjaciółmi. a ja nie mam siły by zerwać tak zupełnie kontakt. narazie sprawa jest swieża, ale wiem, ze jak zadzwoni np. w przyszłym tygodniu to nie będę potrafiła nie odebrac... :( ach życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
grahamka28 pomimo wszystko wytrwałaś... po jakim czasie nastąpił właśnie ten moment, że on nie był tą piewszą myślą po przebudzeniu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
A po co Ci znajomość z nim? Chcesz być męczennicą i patrzeć na ich szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie przetrwasz i za
nie wiesz, co bedzie w przyszlym tygodniu. Moze bedziesz juz silna i zobaczysz zalety nowej sytuacji. Ale jak bedziesz uczepiona swojej mysli o jego braku, to zostaniesz w ciemnej du.pie. Na razie wazne dla Ciebie jest, bys glupim dzialaniem nie stracila szacunku do samej siebie. To zaprocentuje w niedalekiej przyszlosci. Miej wiec godnosc i odetnij si od niego i jego nowej pani i wszystkiego co z tym zwiazane. Poza tym zobacz sprawy takimi, jakimi one sa: nie wiedzialas, ze bylas z oszustem, klamca i zdrajca. Wiedzac to nie wiazalabys sie chyba przy zdrowych zmyslach z kims takim. Wiec dostalas prezent od losu w postaci ostrzezenia, kim jest Twoj ukochany. Nie wybielaj go wiec, tylko przyznaj ze bylas naiwna i nieostrozna i bardziej uwazaj w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
o dziwo po ponad miesiącu, co uważam za niezły wynik. Powiem Ci, że etap portalu randkowego to bardzo fajny etap, poczułam się dowartościowana i atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie przetrwasz i za
a na pierwsza mysl rano zawsze mozesz odpowiedziec kontr-mysla: jestem szczesliwa bez niego, jemu zycze szczescia (pomysl to szczerze) i puszczam na zawsze ze swego zycia. Dziala, sprawdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
nie ptorafię go od tak po prostu usunąć... to jest silniejsze ode mnie po prostu :( ograniczyłam ich widocznosć, nie widzę ich na czacie ani postów, które dodają. jeśli będę ich chciała zobaczyć to wejde na ich profil... co z pewnością będę robiła, choć w tej chwili powinnam sobie pomóc i po prostu raz na zawsze usunąć.... dlaczego nie potrafie ? Boję się go stracić raz na zawsze, a przecież tak naprawdę JUŻ GO DAWNO STRACIŁAM. Dlaczego nie potrafię przyjąć tego do swiadomości? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdwqdqdqdwqd
oj tam nie łam sie. chciał odejśc jego sprawa , może to dobre zrządzenie losu? nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo ,a tego kwitu to poł swiatu ;) nic na sile sie nie zbuduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
ale jak sobie można tak wmawiać skoro jest to toatalną nieprawdą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
bo żeby to sobie uświadomić musisz zużyć jeszcze kilkanaście opakowań chusteczek higienicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grahamka28
wpisz w google "mój świat blox", wyskoczy Ci blog. Poszukaj wpisów z przełomu maja/czerwca 2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Oby tak było... Ostatnio tylko płaczę, a widocznie i tak jeszcze za mało.. Może kiedyś z tego wyjdę... Mam nadzieję, a on jeszcze kiedyś pożałuje... choć pewnie nie, bo jest z nia szczesliwy... co ja zrobiłam złego, że los się tak na mnie mści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna pani o szarych oczach
jestem z Tobą mała. świeżutko po rozstaniu, z pewnym bólem, żalem, zawiedziona i rozczarowana. piszesz o tym, co mówił...mój też mówił, m. in. na początku znajomości, że nigdy nie zrobi nic, żeby to zepsuć. a co zrobił? dokładnie wszystko, żeby to zepsuć. to, co mówi facet należy dzielić nie przez dwa, lecz przez cztery. wiem to, od dawna, 29 lat na karku, sporo poznanych facetów, relacje krótsze i dłuższe, z sensem większym i mniejszym, a mimo to dałam się tak podle oszukać. cóż, sama sobie jestem winna, że pozwoliłam na tzw. miłość. będzie dobrze. pocierpimy trochę, a później nam przejdzie. byle tylko nie okazywać swojego smutku ani jemu, ani innym w naszym otoczeniu. może wygadać się mamie, jeśli masz dobry kontakt albo koleżance, urządzić sobie żałobny wieczór, wyryczeć się raz a konkretnie i zacząć żyć na nowo. powodzenia kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqdwqdqdqdwqd
prawda ;) tylko jeszcze o tym nie wiesz. on Ci nie robi łaski , nie chce to nie . To był jego wybor , nie Twoj wiec widocznie lepiej ,ze sie tak stało teraz niz pozniej np po slubie by tak mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
znowu piłam :( to jedyny sposób jaki sobie mogę poradzic... dzisiaj w nocy budizłam się 3 razy... za każdym razem pierwsza myśl po przebudzeniu; JEGO NIE MA, ON JEST Z INNĄ. JESTES BEZNADZIEJNA. Wróciłam na weekend do rodziców, jeszcze im nie mówiłam. wszystko mnie przerasta. Tak go kocham. Dlaczego on nie może być ze mną? Dlaczego wybrał ją? Dlaczego jestem takim nieudacznikiem? W czym jestem gorsza? Nie mam już sił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×