Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zyciejestniesparwiedliwe1

swiat mi sie zawalił ! jak żyć?

Polecane posty

nie masz sie czym przejmować autorko? świat by ci sie zawalił gdybyś sie dowiedziała że masz raka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
piękna pani o szarych oczach dziękuję Ci bardzo za wsparcie.. Nawet nie wiesz ile jest warte w obecnej chwili, gdy jestem sama i nie wiem co ze sobą zrobić... To wszystko jest przytłaczające, cierpię i piję kolejny dzień. kiedy to się skończy? nie chce już z nim żadnych kontaktów, dam sobie radę bez niego jakoś żyć... ale wiem też, że już nikogo tak nie pokocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
poranny kac z pewnością masz rację. To tylko "błahostka" przecież, żyję, jestem w sensie fizycznym zdrowa i mogę żyć dalej. Przecież to wszystko na przepis do szczęśliwego zycia :) a jednak nie umiem tego wykorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiatnapsyschodzjuz
poranny kac - nie pitol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Porównywanie "strat" ludzi między soba jest bezsensu. Bo każda strata stracie nierówna. Każdy człowiek to indywidualność, każdy cierpi w swój jedyny i niewpotarzalny sposób, a porównywanie jest tylko stratą czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba kazdy tak choc raz
pomyslal "nigdy juz tak nikogo nie pokocham". Po czym pokochal/a, i to nie raz. Daj temu czas, teraz boli a za chwile bedzie bolec mniej. Tylko nie rozdrapuj, wyplacz sie jak trzeba, ale porzuc obsesje na jego temat. W koncu to i tak oszust i klamca. Co bys poradzila kolezance, gdyby sie uzaleznila od oszusta? Dobrej kolezance?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Poradziłabym jej, żeby go jak najprędzej rzuciła, bo zwiazek z taką osobą nie ma sensu... Że to jest bezprzyszłosciowe i ją rani... Wiem, zdaje sobie sprawę, teraz muszę sobie dać czasu po prostu, żeby te poglądy wpoć w życie... Często sie zastanawiam co ja mu zrobiłam, że mi taką świnie zrobił.. w czym Ona jest lepsza, że wybrał ją.. W niczym, po prostu tak jest, zdaję sobie z tego sprawę, ale tak mi trudno to zrozumieć i tak cholernie boli... Często wchodzę na jej profil i w sumie to mi jej szkoda... Bo wiem teraz ile te jego wszystkie słowa znaczą, tyle co nic.. Ich miłość kwitnie, i dobrze... Ciekawe czy jej wytnie taki numer... Trochę jej zazdroszczę, trochę jest mi jej szkoda... Takie uczucia sie we mnie kotłują.. Napisać do niej nie napiszę nie ma opcji, nie złamie się... Wczoraj spotkałam się z moimi dwiema przyjaciółkami, tak sie cieszę, że je mam... zaczęły mi go wybijać, mówić o jego wszystkich wadach... pomaga choć troszeczkę, a teraz jest mi to najbardziej potrzebne. Dzisiaj też się z nimi spotkam, nie zniosę tej samotności... Będzie co będzie, stało się i koniec, trzeba żyć dalej... Na razie nie chce myśleć o żadnym zwiąku, miłości, tak bardzo się uprzedziłam. Nawet do tego stopnia, że podważam istnienie uczucie jakim jest miłość. No właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiesniaczki nierodki
Ja pierdole. Placzesz za frajerem,ktory posuwa inna,lize jej cipe i ma na ciebie wyjebane a ty kurwa biadolisz i rozpaczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siempretu
Autorko, jakbym niemal czytała o sobie :) chcesz pogadac? wyryczemy się razem. Tylko podaj mejla ;) Pozdrawiam i trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siaalaaaalaa
heeej:) miałam tak samo. chłpak mówił że się wybuduje lisko mojego domu chociaż mieszka na 2 końcu Polski, płakał mojemu bratu na ramieniu bo był taki zakochany... no takiego ze świecą szukać;/ a jednak nie. taki jak inni. nie dogadywaliśmy się miesiącami. ale podobno to moja wina bo nie chiałam rozmawiać. codziennie go zaczepiałam zebytylko podłapać temat i nic. stwierdził z dnia na dzień że to nie ma sensu. po kilku dniach miał nową dziewczynę. tak po prostu... uważał ze to jest dobre nie miał do siebie żalu. ok- przeszło mi po ponad roku al przeszło. dziś załuję tych przepłakanych dni straconych szans i dobrych chwil życia które przelatywały mi koło nosa. żałuję że się zakochałam bo właśnie teraz rozumiem że był zwykłym gnojkiem przez którego zmarnowałam tyle czasu. nie jestem na niego zła, nie potrafię. lubię go ale już nie kocham. ja wierzę że u ciebie też będzie dobrze. będę trzymać kciuki aby tobie ten zal i smutek przeszedł szybciej niz mi;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salijd;aisd
daj sobie czas i pozwol na rozne mysli, w koncu dojdziesz do wniosku ze to nie twoja wina i ze on nie byl ciebie wart, truizm ale taka jest prawda jedyne co pomaga to czas, z czasem naprawde bol jest mniejszy spotykaj sie z ludzmi, nie zamykaj w domu, skoncentruj sie na czyms przynoszacym zadowolenie, wypisz sobie jego wady i pomysl ze teraz masz okazje spotkac kogos kto nie bedzie ich mial, kto zwyczajnie bedzie lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Tęsknie za osobą, która była mnie bardzo blisko. Która było moim przyjacielem, który wspierał w trudnych chwilach, który dodawał ostatnich nadziei, wiaryw ludzi, w życie... Był dla mnie wielkim wsparciem...Trudno mi uwierzyć, nie dociera do mnie, że jedyna osoba, w której pokłądałam nadzieje na lepsze życie zrobiła mi coś takiego. To mnie boli. Straciłam przyjaciela z którym mogłam rozmawiać bez końca. Nie rozumiem tego. Tęsknie za jego obecnością, głosem, po prostu zwykłym byciem... Choć On ma mnie gdzieś, a jednak... BEznadziejnie, prawda? Mój email to rugala912@onet.pl . Piszcie, chętnie porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
salijd;aisd i siaalaaaalaa dziekuję Wam za słowa wsparcia, oby było tak jak piszecie... Ja już uważam po prostu, że kązdy facet bez wyjątku jest taki sam. Mam przyajciółkę, która mi bardzo pomaga teraz, jestem jej naprawdę wdzięczna. Nie mogę się doczekać dnia, w którym wstanę i pierwsza myśl to bedzie; Jak ja żałuję, że za nim rozpaczałam. Powinnam się cieszyć, że tak dupek mnie rzucił i pozwolił mi się od niego uwolnić. Tak bardzo czekam na ttaki dzień .. Może kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Najgorzej się czuję w tych chwilach, w których spędzam je z Nim. Siedzę sama właśnie i nie wiem co robić już ze sobą, wypić nie będę piła. Już mi starczy. Beznadziejnie... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0f4xvs21a
hy hy kolejne złamane serce na kafateri:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
i znając życie nie ostatnie ;) Tak to już jest ;p Może u Ciebie jest lepiej w tych sprawach? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahihihehehh
tak czytam Twój temat, no i niestety musze zabrać głos, bo mimo, ze sytuację mam zupełnie inną, to jednak punktem łączącym jest złamane serce :-( pierwszy raz od 8 lat zakochałam się :-( tak bym chciała nic nie czuć, wydłubac sobie to uczucie z serca i z mózgu czy gdzie tam jest ta cholera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
hahahihihehehh a jak sytuacja wygląda u Ciebie? opowiedz, człowiekowi podobno choć trochę lżej jak się wyżali... A ja własnie spędziłam wieczór przed komputerem oglądając zdjęcia nowej, po prostu tak jej dziwkarsko z oczu patrzy, że nie mam pytań... i to nie jest tylko moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siempretu
Hej autorko. Sprawdzałaś skrzynkę mejlową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwal sie od tej nowej
bo najgorsza glupota porzuconych jest nienawidzenie nastepczyn lub nastepcow. Zajmij sie soba i przestan sie porownywac, bo nie o to chodzi czy jestes od tej drugiej gorsza czy lepsza, po prostu twoja droga z tym panem sie skonczyla. I moze jestes na lepszej pozycji, bo on tej kolejnej pewnie wywali podobny numer albo gorszy, np. machnie jej dodatkowo dziecko i dopiero wtedy porzuci. Wiec nie zazdrosc glupio tylko raczej wspolczuj, a najlepiej zajmij sie soba i odetnij wszelkie nadzieje zwiazane ze swoim bylym. Gdy przestaniesz czegokolwiek oczekiwac, bedzie ci lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenamag
Moze ja coś wspomogę. Doskonale wiem co czujesz, też to kiedyś przeżywałam tak samo jak Ty. Tylko, że "mój" były ożenił się. Był ze mną i z drugą jednoczesnie i z tamtą wpadł. Wobraz sobie, że o wszystkim dowiedziałam się stojąc przed drzwiami przed wejściem na obronę .. Totalny koszmart. Byłam z Nim 5 lat, a On mi taki numer wykręcił. Tak samo jak Tobie mi również świat się w tamtym momencie zawalił. Do dziś nie pamiętam, jak przeszłam obronę i jak doszłam do domu. Każdego dnia wyłam do księżyca i zadawałam sobie takie same pytania.. i może szybko się nie otrząsnęłam bo zajęło mi to 4 miesiące żeby wszystko sobie poukładać, przeboleć i próbować zrozumieć. Po prostu nauczyłam się z tym żyć, podobno człowiek do bólu się przyzwyczaja. Teraz minęło juz 6 lat od tamtego wydarzenia i nic już we mnie nie zostało, nawet żalu nie mam. Cieszę się, że to nie na mnie padło, że ja za Niego nie wyszłam. Szkoda mi tylko tamtego czasu, który poświęciłam na rozpaczanie i lamentowanie. Każda porażka uczy Nas czegoś nowego. Ważne, aby z przykrych sytuacji wyciagać pozytywne wnioski. Ja na szczęście trafiłam na odpowieniego faceta ( w końcu:), i mam cudownego męża, którego kocham nad życie. I teraz pisząc ten post sama się do siebie uśmiecham, że tak to kiedyś przeżywałam, bo nie był wart ani jednej łzy.Ty też na pewno spotkasz tego prawdziwego. Złotej rady nie mam, bo jedynie czas leczy rany, ale wierz mi , że z każdym dniem będzie tylko lepiej :) życzę Ci autorko powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia i otuchy :) Nie odzywałam się, bo miałam problemy z Internetem. Ae ten tydzień był zróznicowany, jednego dnia lepiej, drugiego gorzej... Dzisiaj chyba z przewagą na gorzej. Ciągle oglądam zdjęcia jego nowej i się porównuje. Wiem, że to głupie i bezsensowne, ale rozum ostatnio u mnie zawodzi...Nie mam nic do niej, nie mam pretensji; w końcu sie zakochała... No ale jakaś pustka we mnie siedzi, przygaszona jestem...Wiosna idzie, a jakoś nie umiem się nią cieszyć... Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej, lepiej, aż w końcu będzie można powiedzieć, że dobrze. Trzymajcie się wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
w dodatku ostatnio spotkałam sie z naszymi wpsólnymi koleżankami, chiały ukryć fakt, ze moja koleżanka utrzymuje z nim kontakt, żeby mi przykro nie było chyba... bo nie wiem czemu.. a mi się zrobiło po prostu przykro, bo to kiedyś ja wiedziałam wszystko co u niego, co planuje, a teraz ... jak wóciłam autobusem do domu to jak weszłam i zamnknęłam drzwi to aż się popłakałam... cóż, trzeba widocznie przeżyć ii coś takiego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
tak go nienawidzę za to co zrobił... :( a zdrugiej strony tęsknie, ech ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singuaria
HA HA HA HA HA HA, jak msztucznie i melodramartcznie napisane. Pompatycznie i prostacko. Ale już durna pelikaneria kafeteryjna to łyka HA HA HA :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
ciekawe jakbyś Ty to napisała będąc w mojej sytuacji... czy zważałabyś na stylistykę, wyszukane słownictwo, składnie... jeśli poczułaś się lepiej mi wrzucając to niech ci to wyjdzie na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
czas leci... a mnie to wszystko przeslauje i kroczy za mną :( kiedy wreszcie bede mogla zaczac żyć nowym życiem...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestniesparwiedliwe1
powoli już trace nadzieje, że sie wylecze z niego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×