Co po gimnazjum? Technikum fryzjerskie, czy hotelarskie?

Nie wiem, czy to odpowiednia strona do tego typu pytania, ale już naprawdę nie wiem. Jest już koniec lutego, a ja cały czas się waham. Chodzi o to, że w technikum fryzjerskim, do którego mogłabym się wybrać zdawalność matur z ubiegłych lat wynosi około 30%, w technikum hotelarskim 60%-80% . Ale jeśli chodzi o pracę, przypuszczam, że łatwiej ją znajdę jako fryzjerka, ponieważ w moim mieście znajduje się niewiele hoteli. Poza tym nie bardzo się orientuje na jakim stanowisku pracy mogłabym się zatrudnić po technikum hotelarskim. Dodam, że szybko uczę się języków, na co większy nacisk kładą na hotelarstwie, a zależy mi na biegłym posługiwaniu się językiem. Co wy myślicie? Co wybrać?

Możesz mi wierzyć że to czy zdasz maturę zależy wylącznie od Twoich zdolności :) matury są tak proste, że po prostu nie wyobrazam sobie jakim trzeba być głąbem zeby nie zdać :) Co do technikum to wolałabym fryzjerskie :) to dobry zawód, zwlaszcza jesli planujesz własny biznes.

Matury są proste ale myślę, że największym problemem jest matematyka i na tym ludzie oblewają. Mimo, że zadania nie są trudne ktoś je musi umieć wytłumaczyć. Widocznie w technikum fryzjerskim są słabi nauczyciele. Musiałabyś brać korki. Z drugiej strony po hotelarskim byłoby bardzo ciężko z pracą. Fryzjerka fajny zawód. Jeśli masz do tego dryg - znajdziesz klientki.

moja siostrzenica ukonczyla technikum hotelarskie i zeby pracowac w recepcji czy przy obsludze klienta to gdzie sie nie pytala o prace mowili ze minimum 3 jezyki (chodziaz w mowie) niestety dzis sa takie czasy ze wymagania wieksze nio wiadomo jak hotel zatrudnia ze znajomoscia jezykow to i klienci bardziej zadowoleni ze dogadali sie bez problemu