Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lamia2029020

Cholerny pech i zbiegi okoliczności, czy ukryte "odwal się"?

Polecane posty

Gość Lamia2029020

Znam go od 4 lat, poznaliśmy się przypadkiem, jednak nie wymieniliśmy kontaktów, pół roku później znów przypadkiem się spotkaliśmy. Wtedy zaczęliśmy ze sobą pisać. On kogoś miał i ja kogoś miałam. Potem długo była cisza między nami, jednak, gdy przestało mi się układać z facetem, on gdzieś tam był. Potem wpadłam w kolejny związek i gdy go zakończyłam, on znów był obok. Później przez pół roku nie dawał znaku zycia - tym razem to on miał kłopoty miłosne, jednak odezwał się, wyjasnił, umówiliśmy się na kawę... Umawiamy się od 2 miesięcy i zawsze w ostatniej chwili spotkanie jest odwołane przez niego. Powód to najczęściej choroba. Jednak zawsze to on wychodzi z propozycją spotkania. Raz, nie wytrzymałam i w pewien sposób go sprawdziłam - faktycznie, leżał w łóżku z grypą. Kiedy wkońcu się spotkaliśmy, znów źle się poczuł, ale nie pozwoliłam mu wracac do domu (mieszkamy około 40km od siebie), przeleżeliśmy wieczór wtuleni w siebie, milcząc. Potem przyszły waletynki - napisałam dosyć dwuznacznego smsa, że mi na nim zależy. Odpowiedzi nie dostałam. Odezwał się dziś, że zgubił telefon. Sprawdziłam to w salonie sieci komórkowej (akurat znajoma tam pracuje) i mówił prawde - od tygodnia zero aktywności wychodzącej z karty sim, a dziś stary numer już nie odpowiada. Podał mi nowy, jednak ja nie mam pewności, czy dostał mojego smsa, a wstydze się zapytać... Proszę o ocenę tej sytuacji :( Czy gość mnie olewa, czy faktycznie mamy cholernego pecha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaalalalalalaaaaaaaaaaaa
Wsumie piękna historia, na scenariusz fimowy :) Zupelnie nic się nie stanie jak go wprost zapytasz.Zreszta masz tendencje do nadaktywnej kontroli czy mówi prawde więc i tak nie wytrzymasz długo bez żadnego numeru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamia2029020
Nie, długo mu wierzyłam na słowo, ale po kolejnym z rzędu 'Przepraszam Cię, ale zapomniałem telefonu/zgubiłem telefon/włamali mi się na gg/zemdlałem/jestem w szpitalu/mam grypę" musiałam w końcu sprawdzić, czy to nie są wymówki. Raz nawet jego mama napisała, że "M. stracił przytomność i jest w szpitalu" Nie wierzyłam, dopóki nie "odpłynął" mi po drodze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renault kangoo
na dwoje babka wróżyła :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaalalalalalaaaaaaaaaaaa
No i jak tam? Coś się wyjaśniło?? Pozdrawiam! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×