Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niekochana Julia

Jestem z czlowiekiem, ktory mnie nie kocha...

Polecane posty

Gość niekochana Julia

Nie wiem od czego zaczac, bo przeciez nie opisze tu calego naszego zwiazku. Wszytsko zaczelo sie 5 lat temu. On mnie wtedy jeszcze kochal, ja go takze. Po niecalych 3 latach zaczelo sie psuc (po czasie wiem, ze z mojej winy). To on powiedzial, ze musimy sprobowac dac sobie rpzerwe, nie oszukujmy sie to bylo rozstanie. Nie trwalo to dlugo, bo tylko a moze az 6 miesiecy. On wtedy byl z kims,ja tez mialam przelotne znajomosci. Zeszlismy sie po pol roku, powiedzial, ze z nia rozstal sie z mojego powodu, bo wciaz mnie kocha. Zaczelismy wspolne zycie, mieszkanie. Nie od razu, bo ciezko tak od razu sie zejsc, ale powoli nam sie udalo. Zauwazylam jednak, ze on ciagle ma z nia kontakt, wyszlo tez, ze to nie z milosci do mnie rozstal sie z nia. Pewnego dnia znalazlam smsa jego do niej, to byl sms z ktorego wynikalo, ze wciaz cos do niej czuje. Ten sms straszie mnie zabolal. Wytlumaczyl, ze byl pisany zaraz po ich rozstaniu, nie wiem, bo nie zdazylam sprawdzic... I dopiero od tamtej pory zaczelam zauwazac pewne drobne rzeczy takie jak rozmowa z nia i co chwile wtracanie jakiegos kommplementu na temat jej inteligencji, urody itp. Gdy kogos znalazla opowiedzial o tym wszystkim swoim znajomym, niby z obojetnoscia, ale mysle, ze go zabolalo. Mnie tym bardziej. Ona czesto do niego pisala, zapraszala na spotkania, ale odmawial. Niedawno dopiero dowiedzialam sie, ze spotkal sie z nia na poczatku tego jak wrocilismy do siebie i teraz takze. Dla mnie on jest kochany, dobry, ale to nie mnie jednak kocha, to za nia teskni i z nia bylby gdyby mogl. Ale ona jest madra, ma teraz zamoznego mezczyznego i nie bedzie go zostawiac dla niego, za to chetnie sie nim wysluzy jak czegos jej trzeba. A on niby to wie, a jednak... Mowil mi setki razy, ze nie chcialby z nia byc i nie bedzie, ale juz mu nie wierze. Wiem, ze z nia nie bedzie, ale wiem, ze chcialby. Dlaczego z nim jestem? Kocham go i chociaz chce odejsc to nie moge tak z dnia na dzien, ale powoli sie szykuje do tego. Chcialabym porozmawiac z osobami, ktore sa w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
Chociaż moja historia jest nieco inna, to w efekcie tez jestem z kimś kto mnie niestety nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
od dawna wiesz, ze cie nie kocha? I jak sobie z tym radzisz? Ja powoli zauwazam, ze przez to, iz wiem o tym to moje uczucie tez zaczyna wygasac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
serce nie sluga... hm ja to wiem, ale powinien powiedziec mi prawde od poczatku. Mam zal, ze ulozylam sobie zycie z czlowiekiem, ktory mnie oklamal. I juz nie wiem do kogo miec wiekszy zal do siebie czy do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
My jesteśmy razem ok roku, a ja już od jakiegoś czasu widze, że on mnie nie kocha, ja jego jednak tak, więc cięzko mi to przerwac i nie wiem co robic, ale tak jak mowisz i z czasem moze moje uczucie wygasnie jak pomysle ze ono jest nieodwzajemnione eh.. ciezkie to i tez nie rozumiem dlaczego on jest ze mna jesli mnie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka makometa
no jak to czemu? ma co bzykac, żarcie pod nos podstawione, koszule poprasowane, etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ja mysle, ze moj musi cos do mnie czuc, bo z wygody na pewno ze mna nie jest. Ale to boli, ze ktos inny jest wazniejszy. Ja juz postanowilam ze odejde i ciesze sie, ze on zostanie sam. Moze wtedy zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ze mna nie ma jedzenia, koszul prasowanych (nigdy w zyciu koszuli nie prasowalam) Jestem typem raczej kobiety, ktora nie gotuje, nie pierze, nie prasuje i nie sprzata, za to jest zadbana i bardzo wrazliwa. To on w naszym zwiazku bardziej zajmuje sie domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
kochanka makometa - 'bzykanie' jak to nazywasz, to przyjemnosc dla obojga, a nikt nie pisal ze to zwiazek oparty tylko na seksie, nikt nikomu żarcia nie podstawia ani koszul nie prasuje bo i on i ja takie rzeczy robimy sami. niekochanaJulia - też myślę, że może odejść... jeśli mnie nie kocha... kiedyś coś mu o tym wspomniałam to zaraz był taki miły, żebym go nie zostawiała, ale niestety trzeba spojrzec prawdzie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka makometa
a ty czym sie zajmujesz oprócz słania puchu pod dupą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
moj tez jest kochany, wiem, ze sie boi, ze odejde. A co do milosci to ja mu mowilam wczesniej, ze wiem, ze kocha tamta. Mowil, ze to bzdura, ze gdyby tak bylo to bylby z nia. Moze cos w tym jest, bo byl moment, ze to ona narzucala mu sie mimo, ze wiedziala o mnie, ale i tak wiem jak jest. Mysle, ze lepiej odejsc niz tkwic w takim zwiazku, sama dobrze wiesz, ze zalu jest coraz wiecej. Szkoda sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ale to nie jest twoja sprawa czym sie zajmuje:O Chcesz sie wypowiedz w temacie to ok, ale bez takich tekstow o dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
niekochana Julia - no tak, to masz przynajmniej jakiś punkt odniesienia z tą byłą... aa to jest głupie, bo jak my odejdziemy to my będziemy te złe, które zostawiły ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ja wole byc niby ta zla niz sie meczyc. Poza tym moj zrozumie dlaczego odeszlam, mysle ze dotrze to do niego jak nie od razu to po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
No tak masz rację, jednak cięzko tak też odejść jak się go jednak kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny XX
może z ładnej panny zamieniłaś się w prosie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
U mnie ciezko bedzie odejsc i to bardzo w koncu tyle lat razem:O A po czym ty poznajesz, ze on cie nie kocha? Moze sie mylisz skoro nie ma innej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ja? Jestem zadbana i atrakcyjna w dodatku duzo mlodsza od tej, ktora kocha oraz nieskromnie mowiac ladniejsza. Poza tym ja sie mu wizualnie bardzo podobam, dbanie o swoj wyglad i cialo wynioslam z poprzedniej pracy takze na pewno to nie ma nic wspolnego z moim wygladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
No właśnie... nie ma innej więc o to jestem spokojna, ale jakoś nie mówi mi o tym, wszystko musze z niego wyciągać albo dopiero jak jestem zła to się robi taki kochający i wtedy wokół mnie skacze... Może faktycznie powinnam z nim porozmawiać, może to cos da, a jak nie to wtedy odejść jakoś, bo biorąc pod uwagę, że ja go kocham to mimo wszystko nie będzie to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
Smutnooka, ale czego on ci nie mowi? Ze cie kocha? Wiesz mezczyzni nie sa zbyt skorzy do takich wyznan:) Oni nam to okazuja w inny sposob niz slowami. Pomysl czy sie stara w waszym zwiazku ( i nie mam tu na mysli wyznan) czy robi cos z mysla o tobie. Bo moze po prostu sie myslisz i troszke przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
niekochana Julia - w sumie tez masz rację, szczególnie że ten mój to taki typowy facet, że nie jest skory do takich wyznań ;) Niby się stara, chociaż ostatnio te starania nieco spadły, ma dużo pracy i to rozumiem ale wiesz jak to z nami kobietami... Nie dość, że tego nie mówi, to jeszcze z okazywaniem różnie bywa... A u Ciebie, czego sądzisz, że Cię nie kocha? z tego co pisałeś, to z tamtą byłą nic go nie łączy i nie byłby z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
nie chcial byc gdy ona zabiegala, ale czy teraz by nie byl gdyby mogl? Nie wiem. Po prostu on cos do niej czuje, mysle, ze ja kocha. Inaczej nie wspominalby o niej tak czesto swojemu koledze mowiac z kim ona jest i gdzie wyjezdza. To go boli, ale sie nie przyzna do tego. Poza tym jego komplementy w jej strone, to, ze zawsze jej broni jak cos powiem o niej to zawsze mam wrazenie, ze ona jest wazniejsza mimo, ze z nia byl krocej, zdradzila go i w ogole. Duzo by mowic. Teraz po tym jak sie z nia spotkal ( w tajemnicy przede mna) jestem pewna na 100% tego, iz to ona jest wazniejsza niz ja. Dlatego odejde, a on zostanie sam ze swoimi marzeniami o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
Hm no to fakt, masz rację, może on wtedy zrozumie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
mnie to juz malo bedzie obchodzic, bo ja mu powiedzialam, ze jesli ja kiedys odejde to na zawsze i nie bedzie przyjazni, rozmow itd. Moze zrozumie, a moze nie, ja sie juz tego nie dowiem. A tobie radze az tak nie brac do siebie tego, ze nie czesto mowi, ze cie kocha badz posiweca malo czasu gdy ma wiele pracy. Moze sie okazac, ze macie ciezszy okres, ale to nie znaczy, ze cie nie kocha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
Pewnie masz rację, przeczekam i zobaczę czy ten okres mienie, a pozniej ewentualnie podejme decyzje, ale widze ze Ty juz mocno zdecydowana jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
ja swoje juz przeplakalam, przezylam, juz dawalam sobie za duzo nadziei, a teraz jestem zwyczajnie zdeterminowana by odejsc. W zasadzie moglabym juz dzis to zrobic, bo mam oszczednosci, nie jestem zalezna od niego, ale chce najpierw uporzadkowac swoje sprawy zawodowe (nie wiem czy bede pracowala w tym kraju) i dopiero wtedy odejsc na stale. Nie chce wynajmowac mieszkania na miesiac czy 2 bo nikt mi na tyle nie wynajmie, a decyzje w sprawie pracy moge dostac w kazdej chwili. W zasadzie to sam fakt, ze zdecydowalam sie wrocic do tej branzy wiazalo sie juz z rozstaniem i wiedzialam juz, ze on mnie nie kocha. Takze jestem z nim obecnie nie tylko z milosci, ale chyba z wyrachowania? Nie wiem jak to nazwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnooka
a no chyba, że tak to u Ciebie juz w sumie sytuacja prawie jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana Julia
nie wiem co mogloby mnie powstrzymac. Chyba tylko to gdyby mi nie tyle obiecal co powiedzial jej, ze nie chce wiecej sie z nia kontaktowac, wykasowal numer, zaczal zachowywac sie tak jakby tej kobiety nigdy w naszym zyciu nie bylo. Ale to niemozliwe, ona za duzo znaczy dla niego chociaz on twierdzi, ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia mamusia
OOO Kochana... wiej jak najprędzej!!!!!!!!! Ja mam tak samo , tylko ja głupia jestem z nim bo jesteśmy małżeństwem, mamy dzieci... i to niby małzeństwo trwa... na papierze. on dalej sie zabawia i ja adoruje... a ja z dziecmi w domu... czuje jak życie ucieka mi przez palce....... gdyby nie dzieciaki , odeszłabym od niego.Chociaz go kocham ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×