Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gol

jak odzyskać żonę

Polecane posty

Gość gol

witam,pewnie oberwę tu ale trudno! rok temu zdradziłem żonę,nie doszło do zdrady fizycznej tj.sexu ale były spacery,wspólne wieczorne przechadzki,trzymanie się za rękę i pocałunki takie bardziej delikatne w policzki,było przytulanie,był taki moment że zastanawiałem się czy nie mogę zacząć zycia od nowa... wszystko się wydało jak to bywa i już dostałem szansę od żony ale zanim skończyłem tamtą znajomość mineło 2 miesiące wtedy moja żona stwierdziłą że to koniec nie potrafiłem o tamtym z żoną rozmawiać taki ze mnie typ,ciężko ze mnie coś wydobyć taki zatwardziały introwertyk. potrzebowałem czasu żebym mógł normalnie o tym mówić... ale czas mojej żony się skończył dla mnie, i wszystko było by ok gdyby nie to że ja ją kocham,chcę walczyć o nią o jej uczucie,o cień jaj zaufania,chcę zrobić wzystko co tylko możliwe żeby to starcone małżeństwo,związek uratować nie wiem czy się uda,jestem na dalszym miejscu ale chcę o Nią walczyć CO MAM ROBIĆ ŻEBY WZBUDZIĆ W MOJEJ ŻONIE ODROBINĘ UCZUCIA TAKIEGO NOWEGO??? MOŻE KTOŚ MI COŚ PODPOWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tea break
a kto zna twoja żone lepiej niz ty sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka&
"i wszystko było by ok gdyby nie to że ja ją kocham" jakbys żone kochał to bys z inna nz spacerki nie łaził,za raczka nie trzymał nie miziałitp itd a teraz tu beczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gol
Katowiczanka :-) niech pierwszy rzuci kamień ten co jest bez winy...jak jesteś taka wspaniała i nie popełniasz błędów to wyniesiemy Cię na ołtarze nie oczekuję współczucia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka&
nie nie mój drogi ja absolutnie nie jestem bez winy-mój spacerek i trzymanie sie za rączke skończyło sie.....wiadomo jak i tylko nie pisz że zone kochasz bo jak sie kocha to sie nie oglada za innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marreekk
naturalna i szczera czyli święta ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męska rada.
przestań się mazać i błagać na kolanach. zrobiłeś co zrobiłeś i koniec. świat się nie zawalił. a twojej żonie też widać nie zależy, bo nie robiła by problemów. Pakuj walizki i zmykaj do miziania z ta drugą. Nie podjąłeś wyboru ty, to życie za ciebie zdecydowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz teraz pozwolic
jej odejsc... daj jej troche czasu, po kilku tygodniach, umow sie na kawe, zeby porozmawiac... w tym czasie dbaj o siebie, chodz na silownie, zdrowo sie odzywiaj, idz do fryzjera, kup nowe ciuchy - takie jakie ona wybralaby sama dla ciebie. Na spotkaniu badz kims w kim mogla by sie ponowinie zakochac. Zobacz co sie stanie w ciagu kolejnych dni...moze ona zadzwoni, napisze... moze znowu cos zaiskrzy, moze da ci szanse... na ta chwile straciles ja...teraz walcz K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeznadziejnaUUU
Musisz chodzić za nią jak pies, błagać o wybaczenie, zabierac wszędzie, to może Ci wybaczy. Jedzcie na tygodniowy urlop lub parę dni razem. Opowiedz ze to była jakaś głupia pomyłka i nigdy sie nie powtorzy, ja bym tego nie wybaczyła. Bo świadczy to o braku miłości i szczerości do osoby, z którą jesteś więc skoro chcesz to naprawić to chyba masz dużo do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gol
no właściwie to macie rację,winę biorę na siebie bo to ja wykonałem ten ruch ale...zawsze coś się bierze z czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine regge
Ale dlaczego to zrobiłeś? Ile lat jesteście małżeństwem? Skoro myślałeś, aby ułożyć sobie życie na nowo, to coś musiało się stać?? rutyna, brak czasu, brak rozmów?? pomyśl, dlaczego tak się stało? ile trwała ta zdrada..... Niekiedy sobie myślę, że zdrada emocjonalne jest o wiele gorsza niż seks z drugą osobą - o ile nie mówimy o poważnym uczuciu..... Gdyby żona się nie dowiedziała, myślisz że zdradziłbyś ją fizycznie? napisz coś więcej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta predzej wybaczy seks niż zakochanie się. Mężczyzna odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeznadziejnaUUU
Pomyśl jakby Twoja Ukochana Ci taki numer zrobiła jak podle mogłbyś się poczuć gdybyś zobaczył że spaceruje z innym po parku, śmieją się całują, tulą... jak podle można się wtedy poczuć.. a teraz pomyśl jak ona się czuje i jesli kochasz i zależy Ci to zrób wszystko by to naprawić i zacznij terazbo za chwilę może być za późno i w jej życiu znajdzie się ktoś kto pokocha bezgranicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
bylam w sytuacji twojej zony. Tyle, ze my mielismy kryzys, nie rozmawialismy ze soba. I wtedy maz zauroczyl sie cizia z pracy. Co prawda nie chodzili za raczki, nie calowali sie, ale rozmawiali duzo w pracy, ona pokazywala sie z jak najlepszej strony, chciala go nastawiac przeciwko mnie. Gdy sie wydalo, to maz tez przezyl otrzezwienie, zaczelismy w koncu gadac ze soba, on sie poplakal, twierdzil, ze zaluje. No i od razu zakonczyl z nia kontakt. bylo mi ciezko wybaczyc, zaczac od nowa. Od tego czasu minelo poltora roku, a ja nadal o tym pamietam mimo, iz jest miedzy nami tak, jak na poczatku. Ty straciles sznse, bo nie potrafiles zerwac kontaktu z tamta kobieta. Dlaczego? Tak kochasz zone? Pewnie, gdyby sie nie wydalo, dalej bys sie spotykal z "kochanka" (wniskuje to po tym, ze Ty nie potrafiles skonczyc romansu). Czego wiec oczekujesz? Ze zona rzuci Ci sie w ramiona? Moj maz sie opamietal, bo ja juz mialam spakowane walizki, powoli zaczal sie do mnie zblizac. Nam sie udalo, ale zaznacze, ze kryzys uspil nasze uczucie, ktore mimo wszystko bylo miedzy nami. No i moj maz nie wykroczyl z ta lala poza rozmowy, flirt slowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość new kaffe_
Nawet jeśli uda Ci się namówić żonę do powrotu to nie licz, że będzie pięknie i tak jak kiedyś. Wiesz jak mówią? Zaufanie jest jak szkło. Trudne do stworzenia, łatwe do zbicia, a gdy już pęknie nigdy nie będzie takie same... Raz oszukana i okłamana osoba nigdy tak do końca nie zaufa ponownie drugiej osobie. Wiem coś o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gol
była nie pisałem o tym co było wcześniej bo to jest bez znaczenia...'trwaliśmy w kryzysie bardzo długo i każde z nas nie pokazywało że mu zależy dlatego napisałem że nic nie bierze się z powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
New kaffe-masz racje, ja tez czasem miewam rozne mysli. Tak, jak dawniej bylam meza pewna na 100 %, tak teraz juz nie. Jest miedzy nami jak dawniej, jest to uczucie i ogolnie bardzo fajnie nam sie uklada-ale ja nadal pamietam, co wtedy przezylam. Pamietam jak wykonczona psychicznie kladlam sie spac, rano otwieralam oczy z nadzieja, ze to wszystko mi sie tylko snilo i lipa-przychodzila do mnie bezsilnosc ze zdwojona sila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
A wiesz, o co ja mam zal najwiekszy do meza? Kryzys kryzysem, ale ja jakos nie zaczelam sie rozgladac za nowym obiektem uczuc, nie zwierzalam sie facetom w pracy z problemow. Twoja zona tez tego nie zrobila-wiec marne Twoje tlumaczenie, ze nic nie bierze sie z niczego. Byl kryzys, to trzeba bylo go rozwiazac. Zreszta wiem, o co chodzi, bo sami z mezem sie pogubilismy, tyle ze on od razu ucial kontakt z dziunia, nie mial z nia rzadnego kontaktu fizycznego. Wiec jakos bylo mi latwiej ogarnac (potrafie sie postawic w czyjejs sytuacji), ze maz polecial tam, gdzie dostal zrozumienie, rozmowe, gdzie ktos za nim latal, prawil komplementy. Zwlaszcza, ze to ona sobie go upatrzyla, pod pozorami przyjazni chciala sie zblizyc do niego. On pierwszy tego nie zaczal. Chociaz to nie zmienia faktu, ze to nie jest wystarczajace wytlumaczenie, ale biore poprawke, bo ludzie sa rozni (jeden ulegnie pokusie, drugi nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tggvv
cień zaufania? litości, odejdź i żyj z cieniem żony, daj jej spokuj, zraniłeś ją, chcesz żeby do końca życia ta rana krwawiła na nowo? to ona będzie cierpieć, jeżeli pozwoli ci się do siebie zbliżyć, jeśli ją kochasz, odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej kolego
ochłoń, napisz list. prosty, szczery, list od kogoś kto kocha. I tyle a potem zastosuj to, metoda dla małżeństw w kryzysie Ona albo Cie zechce albo nie. To tylko jej decyzja i praca Twoja nad Tobą, nie nad nią. Ona sama musi przepracować w sobie 1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj. 2. Nie dzwoń często. 3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku. 4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości. 6. Nie proś o pomoc członków rodziny. 7. Nie proś o wsparcie duchowe - z tym bym trochę polemizował jeśli ktoś Nas faktycznie i szczerze wspiera. 8. Nie kupuj prezentów. 9. Nie planuj wspólnych spotkań. 10. Nie szpieguj jej. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę. 11. Nie mów Kocham Cię. 12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku. 13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny. 14. Nie siedź i nie czekaj na żonę bądź aktywny, rób coś, idź do kina, wyjdź z przyjaciółmi, itp. 15. Będąc w kontakcie z nią (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej. 16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła w ciągu dnia twoja żona, PRZESTAŃ PYTAĆ. 17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowa żyć dalej, z nim lub bez niego. 18. Nie bądź opryskliwy czy oziębły po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci. 19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj jej jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być. 20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących związku do chwili, gdy Ona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas). 21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą. 22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu. 23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia). 24. Bądź cierpliwy. 25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie ona. 26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić. 27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia). 28. Bądź silny i pewny siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie. 29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa. 30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiony. 31. Rozmawiając z nią, nie koncentruj się na sobie. 32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz. Ona będzie wszystko negowała, ponieważ jest zraniona i przestraszona. 33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz. 34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baretowa
no i czego ryczysz? ;) skoro zaryzykowałeś teraz ponosisz tego skutki - żona i tak już nigdy tobie nie zaufa - zostałeś na lodzie na własne życzenie, a skoro kręciłeś z inną laską to już i tak coś było do bani.. z tobą albo z żonką.. i tylko nie pisz że trzyma ciebie teraz przy żonnie miłość, albo dzieci albo co gorsze "wspólny kredyt".. było siedzieć na dupie przy żonie a nie teraz się marzesz - taki z ciebie twardziel? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
Proponuje drobnymi kroczkami probowac zblizyc sie do zony, lae selikatnie, a potem moze jakas terapia malzenska. Ale blado Cie widze-ty i tak jak sie wydalo przez 2 miesiace spotykales sie z tamta. to jest gwozdz do trumny, iwesz? I nie tlumacz sie, ze nie byles gotowy na rozmowy o tym- a jaki facet zacznie sie zwierzac z romansu? Nie osmieszaj sie. Bales sie, ze jeszcze po pysku dostaniesz, gdy zaczniesz szczegoly opowiadac. To chyba cecha wspolna facetow-chcieliby taki wybryk wymazac z pamieci. Tyle, ze taka zona nie zapomni o tym-to trzeba zrozumiec i uszanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
Hej kolego-polowe Twoich rad bym wykreslila. Na pewno to, ze nie ma pokazywac zonie uczuc, nie rozmawiac o uczuciach i zgrywac atrakcyjnego, pewnego siebie, ktory da sobie bez niej rade. To tylko ja utwierdzi w przekonaniu, ze on ma ja w dupie. Oczywiscie zgodze sie, ze nic na sile, ze nie powinien jej przytlaczac swa obecnoscia, ale jesli ona zechce, to powinni porozmawiac szczerze o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gol
baretowa gdyby wszyscy brali takie rady do siebie to szybko gatunek by wymarł :-) skoro tak mówisz to wierzę że jesteś jak matka Teresa z Kalkuty wiesz takimi radami jakoś się nie przejmuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hej kolego
skąd ta lista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam taka zona
Autorze, baretowa ma racje. I sam to dobrze wiesz. Mozesz probowa zona odzyskac, nikt Ci nie broni, ale jaki osiagniesz skutek, to tylko od zony zalezy. Dlaczego nie zakonczyles romansu, gdy sie sprawa wydala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań tu przesiadywac
czekajac na rade cud tylko ten czas stracony na kaffee poświec daj swojej żoneczce wszystko tylko nie przesiadywanie na forach społecznosciowych bo z takiego zabijania czasu same nieszczescia tu juz nie przychodz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baretowa
gol to nie była rada tylko obraz twojej sytuacji - jasne że fajnie by było tobie skakać na boki ale zawsze mieć pewną i bezpieczną przystań w postaci żony - na twoje nieszczęście a może i szczęście ktoś wymyślił rozwody, i nic nie jest dane na zawsze - znasz słowo szacunek? Chyba nie do końca.. :-P Żona też człowiek a ludzka wytrzymałość i tolerancja tez mają swoje granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×