Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fikojuyt

wielu myslu ze na emigracji zyje sie jak w raju

Polecane posty

Gość pakmera
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominikaz corku
Kuzynka po liceum jakims i studiium, jakie to ma znaczenie tutaj??? szuka pracy w sklepach , knajpach, ja przerwalam stuydia szkod akasy bylo a i tak by nic nie dalyLatem byla siostra cioteczna malolata 20l , tez wsumie angielski ok i tez nic nie mogla znalezc, nawet sprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis zielona wyspa
wrocilam po 6 latach, po 1,5 roku jak wydalam polowe osczednosci na zycie, stwierdzilam ze to bezsens:::(wrocilam do Irlandii.WPolsce zarabialam 1600, moj czynsz i oplaty 1000zl, 600 mi nie starczalo, musilam podbieracz oszczednosci:*Po kilku latch przyzwyczailam sie do dobrego zycia, knajpy, ciuchy, kosmetyki, wycieczki , wakacje, w Polsce piwo i tv.Frustracja maxymalna, nie chce mi sie tu siedziec, ale wyjscia nie ma.Zreszta tu mam socjal nawet jak zwolnia mnie , przezyje, a ceny wynajmu czy jedzenia sa tansze niz w mym miesie Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem ludzi ktorzy majac dobra prace za granica wracaja do pl, bo kupili sobie mieszkanie i mysla ze znajda jakas w miare ok prace, przeciez to iluzja! znam kilka par co tak zrobilo i po 6 mscach powrot na wyspy z podkulonym ogonem zdziwieni ze w pl nie ma pracy albo jest za 1500zl a wszystko drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis zielona wyspa
zrozumiesz-czasem po kilku latach ma sie poprostu dosc i sa tacy co wsumie lubia polske:) ale fakt zyc sie nie da tam teraz, chyba ze ktos ma swoj dom nie ma oplat, ani dzieci jedno 1500 zarobi inne 2000 , idze przewegetowac jakos, tylko czlowiek chce zyc cos przezywac anie spac, jesc i srac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisze z uk
szczerze powiem, ze nie rozumiem tych komentarzy o beznadziejnej Polsce. gdybym informacje miala jedynie z internetu to naprawde myslalabym, ze Polska to jakies dno. Moi znajomi maja sie dobrze, wszyscy maja juz swoje domy/mieszkania, fajne samochody, niektorzy maja dzieci, wyjezdzaja na wakacje do Maroka, na Dominikane, do Tajlandii itd. Oczywiscie, ze narzekaja, ja tez narzekam czasami na UK, po prostu takie zycie. Pieniedzy nigdy wystarczajaco. W Polsce bylam w dobrej sytuacji, ale tak mi sie zycie ulozylo, ze wyjechalam, nie za pieniadzem. Mam tu calkiem niezla prace. Dajemy sobie rade. Wlasnie bierzemy kredyt na dom. Ale trzeba tez pamietac, ze latwiej jest we dwoje. I nie dziwia mnie informacje, ze ktos wrocil do Polski i po pol roku czy roku wyjechal za granice z powrotem. Myslicie, ze tak zaczynac od zera jest latwo? Ciezko sie dorobic czegokolwiek w przeciagu pierwszego roku/pierwszych lat zaczynajac zycie czy to w Polsce czy to za granica. Przeciez zaczynamy wtedy od niczego. Nie oczekujmy cudow. Jednak wydaje mi sie, ze w UK sa lepsze promocje, czesto mozna kupic nowe rzeczy taniej, jako taka prace mozna znalezc i jakos tam sie utrzymac. Jest troche inne zycie. Chociaz tak mysle, ze np w Polsce pogardzilabym praca typu sprzataczka, kasjerka, barmanka, a w UK czesto lapie sie takie prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inżynier budowlany
lepiej wegetować tam niż w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis zielona wyspa
ale ja sie nie chcilam dorabiac, mam mieszaknie!!!!!!!!!!! ja chcialam przezyc miesiac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie dalo sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiesz komentarzy o beznadziejnej polsce? przeciez polska to jest dno, i robi sie tylko coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonia 36
Czytam te wasze wypociny i powiem jedno tak dlugo jak bedziecie czuli sie emigrantami nigdy nigdzie nie bedzie zylo sie wam jak w raju i dajcie sobie na luz z tym UK czy londynem bo sie na wymioty zbiera czlowiek nawet nie ma ochoty turystycznie sie wybrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na pewno lepszy raj niż w Pl
Tutaj cieżko przezyc od mies do mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinematografia polska
Tez mi sie czasami wydaje, ze ludzie, ktorzy wyjechali za granice, pracuja za najnizsza krajowa i mieszkaja w wynajetym pokoju, a przy tym wychwalaja swoje zycie za granica, musieli miec chyba bardzo ciezka sytuacje w Polsce. Kazdy narzeka na Polske, a jednak jadac do Polski widze pelne supermarkety i ludzi pchajacych pelne jedzenia koszyki, kazdy ma samochod albo i dwa, nikt nie mieszka w wynajetym pokoju (chyba ze jest studentem), restauracje i kluby tez sa pelne ludzi, chyba jednak nie wszyscy klepia biede, niektorzy normalnie zyja, kupuja mieszkania, buduja domy, jezdza na wakacje. Ktos tu dobrze napisal, wszedzie trzeba czasem zacisnac pasa, na cos odlozyc, a przede wszystkim trzeba najpierw praca do czegos dojsc, starac sie i nie siedziec na laurach. Niektorzy emigranci po prostu nie sa przedsiebiorczy, w Polsce nie umieli sie urzadzic, a za granica latami pracuja ponizej kwalifikacji, oczywiscie nie wszyscy, bo niektorzy swietnie sobie radza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Azjatycka Pani, jak masz wyzsze zarobki, to tym samym masz wieksze wydatki i kolko sie zamyka" xx Nieprawda :) Mieszkam w Azji i wydatki nie sa wieksze niz w Polsce. Z tymze nasze pensje sa znacznie wieksze niz w Polsce czy tam zalozmy w UK. Owoce i warzywa kupujemy na targu. Sa tanie i swieze. Mieso kupujemy w supermarkecie. Lokalni tutaj uwielbiaja wieprzowine. Jedza ja codziennie. Wszedzie, w kazdym take away serwuja wieprzowinke, wiec z racji tego, wieprzowina jest tutaj tania. Tansza niz w Polsce. Kupujemy, troche na kotlety, troche do zamrazalnika. Kurczak kosztuje tutaj niecale 11 zlotych za kg. Troszke drozsze sa jedynie produkty importowane, czyli to co ty masz w Europie taniej, ja mam 2 lub 3 razy drozej. I to jest jedyna rzecz, ktora mnie wkurza. Jestem fanka serow. Lubie ser Brie, ktory kosztuje tu na nasze zlotowki okolo 20 zl za 250 g. Rowniez takie rzeczy jak czekolada Milka lub jakies wafelki niemieckie czy chociazby czekolada Lindt - sa drozsze. Ale nie kupujemy tego zawsze, poniewaz lokalne produkty sa rownie smaczne. Czasem tesknie za naszymi produktami, owszem. I czasem kupie sobie cos europejskiego. Czynszu nie placimy, poniewaz mamy mieszkanie wlasnosciowe, co wiecej, kredyt juz splacony. Dochodza tylko rachunki, paliwo, lekarstwa dla meza, a reszta - przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mieszkam za granica ponad polowe mojego zycia, wyjechalam z rodzicami jako dziecko i to tez nie dlatego, ze klepalismy biede. Moj ojciec prowadzil firme z bratem, dokladniej kominki i szlo im dobrze. Moja babcia mieszkala juz dlugo w Niemczech i jej dobry znajomy chcial wlasnie kominek po znajomosci wiec najpierw ojciec przyjechal, skorzystal z okazji. Tylko, ze jak zobaczyl, ze tutaj rowniez za najprostszy kominek dostanie czterocyfrowa sume, a zamiast PLN w markach to szybciutko sobie przekalkulowal. Chodzilam tu do szkoly, dorastalam wiec gdzies tam u mnie troche odpada ta czesc emigracji w pogoni za pieniedzmi, w czterech na pokoju wynajmowanym i zero jezyka. Ja mialam mozliwosci i je wykorzystalam - choc z rodzicami tez na poczatku mieszkalismy u babci, dopiero po miesiacu sie wynajelo wlasne mieszkanie. v Wiem, ze to wszystko co mam tutaj zaczynajac od zwyklej ludzkiej zyczliwosci, poprzez rozwiniete mozliwosci edukacji az gdzies tam na koncu dochodzac do samych pieniedzy - tego wszystkiego nigdy nie mialabym w Polsce, nie w moim wieku w kazdym badz razie. Polska to dla mnie piekny kraj, ma cudowna historie i niesamowite miejsca, ktore mozna podziwiac i sie nimi chwalic ale nie wyobrazam sobie zycia w tym kraju w systemie jaki w nim panuje. Nie wyobrazam sobie wpasowania sie w szarobura codziennosc polskiego miasta, gdzie wielu zestresowanych, nieempatycznych i niesympatycznych ludzi gna przed siebie - nie dziwie sie im bo zdaje sobie sprawe, ze jest ciezko, ale ta przygnebiajaca atmosfera otoczona falszywym ''nic zlego sie nie dzieje'' na bilboardach z usmieszkiem zachlannego polityka strasznie mnie odpychaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkarrraaabloool
Czy ja wiem, moj kolega wychowal sie w Niemczech (wyjechal z rodzicami jak mial 5 lat), a teraz pracuje w Polsce, bo dostal tam dobra prace w miedzynarodowej firmie, potrzebowali kogos z jezykiem polskim i niemieckim. jak na razie nie mysli o powrocie do Niemiec, jego rodzice wybudowali sobie dom w Polsce zeby tez wrocic po 20 latach na emigracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja pisze z uk
Azjatycka... chodzilo mi o to, ze pieniedzy zawsze za malo ;) i jak zaczynasz wiecej zarabiac to zaczynasz wiecej wydawac, podnosisz swoj standard zycia itd. Ktos bedzie narzekal, ze ma Fiata 126p, a inny, ze ma tylko Mercedesa itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla porownania napisze
mieszkam w DE. ceny w eur: pensja brutto 2500, netto 1500, mieszkanie 500, prad 50 co miesiac, internet, tel- ok. 80, paliwo do pracy ok 200, do tego 150 ubezpieczenie za auto co 3 mies, 50 telev co 3 mies, i inne media. do tego zycie, z czego nie ma jak odlozyc czy to jest duzo? NIE, moja siostra w polsce ma wiele wiecej mieszkajac u mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja napisze...z UK
Pensja minimalna ok.900 funtów miesięcznie netto, pokój jednoosobowy z wliczonymi rachunkami 350 funtów miesięcznie, jedzenie picie i jakaś chemia ok.300 -350 funtów miesięcznie, bilet i telefon ok.160 funtów mc...Czy to jakaś rewelacja? No raczej nie bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trassadi
czy ktos na tym forum pracuje w panstwie innym niz UK lub Niemcy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka :P
Pracowałam 3 miesiące w Holandi nie dałam rady więcej warunki mieszkaniowe fatalne w większości domach grzyb myszy i szczury bądź jeszcze gorsze paskudztwo stare domy sypiące się i na rzut oka bardzo nie zadbane nie tylko ten w którym mieszkałam wbrew pozorom Holendrzy to brudasy :P zarobki masakrczne stawki wiekowe wyzysk młodych zapierdalaja tyle samo co inni za mniejszą kase stare Holendry napalające się na Polki i pojebani Polacy byłam w szoku jak rodak może sie zachować wobec rodaka na emigracji za euro zone by oddał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Azjatycka... chodzilo mi o to, ze pieniedzy zawsze za malo i jak zaczynasz wiecej zarabiac to zaczynasz wiecej wydawac, podnosisz swoj standard zycia itd." x Teoretycznie to prawda. Teoretycznie, poniewaz nas to nie dotyczy. U nas czas "rozpusty" juz minal. Wszystkie kosmetyki, gadzety, akcesoria mi sie znudzily. Ilez mozna tego kupowac? Wydajemy na jedzenie i czasem jakies ubranie, ale szafa nam peka. Na jedzenie wydajemy w granicach zdrowego rozsadku. Restauracje i kino to rzeczy normalne u nas, ale zalezne od humoru badz samopoczucia w danym dniu. Zdecydowanie bardziej wolimy gotowac cos smacznego w domu. Samochod taki jaki mamy w zupelnosci nam wystarczy. Jest nowy, sredniej klasy. Nie marze o Ferrari. :) Chociaz oczywiscie zgadzam sie z teoria, ze sa takie osoby, ktore zobacza troszke wiecej pieniedzy i zaczynaja szalec. I to niezdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do nich wlasnie naleze. Trzeba sie opanowac. he he. Oszczedna to ja nigdy nie bylam dlatego i kasy brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×