Nasza kłótnia, kto ma rację, kto powienien odpuścić???

Wczoraj zabolałby mnie jego słowa. Powiedział że przyjedzie do mnie tylko dla seksu, powiedział to w żartach ale mnie to zabolało. Jest to swiezy zwiazek bo dopiero 4 miesiace i takie słowa uważam nie na miejscu. Obraziłam się, on wieczoram zadzownił, słyszał ze jest cos nie tak, dopytywał co sie stało a ja mu wmawiałam złamanym głosem że nic. Wkurzył się i powiedział ze w takim razie on się rozłącza a ja mam do niego zadzwonic gdy mi przejdzie. Ja nie zdzwoniłam do niego do tej chwili, on także. I teraz moje pytanie, czy powinnam do niego zadzwonic i powiedziec mu wprost czy czekać na jego ruch?

on powinien zadzwonic

wybiórcza jesteś

A dokładne jego słowa były takie że musi przyjechac do mnie w piątek na seks, ja się go spytałam czy przyjeżdza do mnie tylko na seks a on powiedział "a cos ty myslała ze po co ja przyjeżdzam?"

heh :D facet jest szczery, a ty focha strzelasz :D przecież wiadomo, że te randki, kolacyjki, kwiatuszki, czekoladki to tylko ułatwienie dotarcia do waszych ud :D a raczej tego co jest między nimi :D

JAK DALAS DOPY PO MIESIACU-TO SIE NIE DZIW ZA BRAK ZAINTERESOWANIA INTELEKTUALNEGO

Myślę, że powinnaś odrazu szczerze powiedzieć mu o co chodzi. Bo tak to po prostu odebrał to jako Twój foch.

ja bym nie dzwoniła pierwsza---powiedział ci wyrażnie przecież--ujął to żartem,ale powiedział,że przyjedzie dla seksu-----czego chcesz wiecej po takich słowach?? ja bym sie mooocno zdystansowała do kogoś takiego. NIe jestem marionetką,żeby ktoś mnie potrzebował jak ma chcicę:O NIe na tym polega bycie ze sobą.

To był żart, wiem że mu zależy na mnie, czuje to. Ale uważam ze te słowa były poniżej pasa. I jeszcze się smiał i mówił " a ty myslisz ze po co do ciebie rpzyjeżdzam?":-( Zarty zartami ale są jakieś granice, szczególnie na początku zwiazku każdy jest wyczulony. Po 2 latach bycia razem te słowa pewnie bym inaczej potraktowała, ale wiaodmo jak to na poczatku.

ja bym nie dzwoniła, raz żart nie na miejscu, dwa- ty masz problem a jemu sie nie chce wyjasniac sprawy i mowi zadzwon jak ci przejdzie :O mój facet nigdy w życiu nie zakonczyl by rozmowy jakby czul ze cos jest nie tak na nawet jesli juz to nie w taki sposob a tez sie znamy tyle co i wy.

No własnie tez mnie to zabolało jak powiedział mi wczoraj rpzez telefon " ja sie rozłączam a ty zadzown jak ci przejdzie". Mój ex nigdy mi tak nie powiedział, gdy coś się działo to sie przejmował, dzownił, chciał to wyjaśnić. A on nie dosc ze mi powiedzieał taki chamski zarcik to jeszcze każde mi do niego dzowenic jak mi foch minie:-(

juz wczoraj Ci pisałam, żebyś nie odpuszczała tylko za każdym razem jasno i bez zawoalowania mówiła co i dlaczego Cię zabolało.. Trzymaj się

Nie zadzowniłam wczoraj specjalnie, własnie dlatego że on mi dyktuje jakieś warunki. Poszłam spac i nie odezwałam się do niego. On nie zadzownił ponownie, tak samo nie napisał smsa rrano , a smsy dostaje od niego codziennie.

wyluzujcie troche, bo będziecie mieć tylko ex w zyciu :/ głupio zażartowąl to powiedz mu ze nie lubisz takich zartów, a nie foszysz

możesz sie albo odezwac i powiedziec o co chodzi albo poczekac jak on sie odezwie- o ile mu zależy, a po takim tekscie mozliwe że nie. Wiem że bolesne, no ale sama widzisz obserwując obecnego i bylego że facet ktoremu zalezy tak sie nie zachowuje :(

"obrażona i zła. To był żart, wiem że mu zależy na mnie, czuje to. " ach, jak wy - głupie dziewuchy - lubicie sobie wmawiać coś, czego nie ma!

zadzwonił do mnie, powiedziałam mu o co mi chodzi a on zwątpił ze ja się obraziłam o coś takiego. Zapytałam go wprost zeby mi powiedział jesli to jest prawda bo może ja niepotrzebnie sie w to wszytsko angażuje. Powiedział mi ze tak nie jest i stwierdził ze my kobiety jestesmy jakies dziwne i na zartach sie nie znamy.

no widzisz - jedno miłe słówko misia i już dziewczynka ugłaskana i wszystko puszcza w niepamięć, już jest cudownie, prawda?

no mógł to być zart ktory zawiera w sobie prawde :)

hehe :D no to się cieszymy że już wszystko ok i czekamy na kolejny twój wątek obrazona :)

wredniucha Nie ejst cudownie, jestem nadal obrażona. On się mnie jeszcze pyta po tym wszystkim " To co mam dzis rpzyjeżdzac czy nie?" :-( Nie wiem albo ja fiksuje albo on strasznie olewająco do tego podchodzi. Ani rpzepraszam ani nic, a według was kto przesadził? Może to ja jestem jakas zbyt delikatna?

Nie wiem czy przesadziłaś skoro sama twierdzisz, że to żart.Najgorsze jednak są takie niedomówienia. Po co twierdziłaś że o nic ci nie chodzi jak pytał. Trzeba być raczej szczerym i mówic wprost że źle się poczułaś, że uraziły cie jego słowa. Najwięcej komplikacji jest w związkach właśnie przez takie przemilczenia własnych uczuć.

"Ani rpzepraszam ani nic, a według was kto przesadził? Może to ja jestem jakas zbyt delikatna?" no cóż, żeby misia nie stracić szykuj się na wieczorny seksik

Nikus Ale on i tak wiedział o co chodzi, bo wczoraj po tym tekscie wyczuł ze się obraziłam. Zreszta dzis mu wyjasniłam o co sie wkurzyłam i nadal ani rpzepraszam, stwierdził tylko ze kobiety sa jakies dziwne:-( I jeszcze mnie pyta " To mam dzis przyjezdzac do ciebie?":-(

obrazona nie fiksujesz, jemu ten związek zwisa, taka jest przykra prawda :( gdyby mu zalezalo choc troche to juz by u ciebie byl a nie pytal czy ma przyjechac.... Nie wiem jak wygladaja inne sytuacje ale z tej wychodzi na to ze tylko tobie zalezy

nie delikatna nie jestes.jestes worem na sperme-facet o tym wie:D:D:D

mi tam na wór na sperme nie wyglądasz dlatego radze ci szczerze, zmien faceta, jest miliony naprawde fajnych :)

nie wiem co Ty tak długo rozkminiasz, skoro na 1wszy rzut oka widać. facet lubi pobzykać i tyle, a na pewno nie traktuje Cię na poważnie. rzucił takim tekstem, Ty się obraziłaś, więc teraz próbuje załagodzić sytuację, żeby jednak było to ruchanko.. no masz podane jak na tacy... ale Ty będziesz sobie wmawiać, że mu wielce na Tobie zalezy :/

Wiem jedno faceci są ewidentnie inni niż kobiety i moim zdaniem nie wszystko warto rozpatrywać i rozkładać na części pierwsze, bo czasami sam człowiek się nakręca i wyolbrzymia niektóre rzeczy.A niech przyjedzie ale przecież Ty nie koniecznie musisz miec akurat ochotę na seks.

kiskakii tez mi się tak wydaje ze nie powienien mnie o to pytać tylko powienien przyjechać:-( A co byś mu powiedziała? Bo ja mam ochote powiedziec zeby dzis nie rpzyjezdzał w takim razie..