mam focha i jestem zła, i nie przechodzi mi - jakie macie metody na zły humor?

"Boże żeby tak wygrać w totka i strzelić sobie implanty zębów" a ile zębów Ci brakuje?

moze to te deszcze meteorytów tak na niektóre jednostki działają, bo ka od dwóch dni tez jestem totalnie wkurzona, a oczywiście nikt o tym nie wie

aż dziw, że jeszcze nikt nie wspomniał o pms - od razu uprzedzę, że to nie to :-O Lucy: jesteś wkurzona, i co? wyżywasz się na kimś, na czymś czy na sobie? czy bierzesz na przeczekanie?

Chyba biorę na przeczekanie. Jak wreszcie będę miała czas w weekend wysprzątać, to na pewno poczuję się lepiej. Do następnego wielkiego wkurzenia

aha, gdyby mi groziła sztuczna szczeka, to żadne sprzątanie by nie pomogło, ani nawet ta dieta co to ją chce zrobić w celu redukcji kilogramów dwóch lub najlepiej trzech :P

sprzątanie jako forma terapii? niestety, u mnie powoduje wzrost poziomu agresji. największy wzrost notuję gdy odkurzam: to przez ten brak współpracy ze strony tępego sprzętu.

no i nawet kot dzisiaj nie chce się przytulić :-O no nieee!

a moja pieska jak na złość prawie cały czas by mnie nie odstępowała, i to tez mnie irytuje może coś razem weźmy postanówmy i będziemy odreagowywać zamiast bulić kasę na psychoterapeutę czy fitness? ;-)

bardzo chętnie :) ale nie mam naprawdę żadnego pomysłu, już chyba wszystko wypróbowałam, oprócz alkoholu. jak masz pomysł, to dawaj! :)

Najlepszą metodą wyładowania agresji która w Tobie drzemie jest zakup kota i sprezentowanie sobie kociej terapii;D głaskaj i ciesz się z życia;D

jak stoi w poście z 19:52, posiadam kota, raczej koty sztuk 2, i żaden dzisiaj nie chciał mnie wysłuchać nie ma z nich żadnego pożytku, tylko by żarły

w tym wypadku tylko facet i dobry pas

Ja chyba sobie powiem, ze chrzanię to wszystko i pomyślę co daje jutro - tak jak Scarlett O'Hara to jutro dam znać, co poza dietą wdrażam :)

*pomyślę co dalej

aha, jeszcze moze trochę poboksuję w poduszki i szeptem je ochrzanię na czym świat stoi ;-)

i stąd te problemy

revolver: no nareszcie jakaś sensowna rada! polać mu!

facet to ma klawe życie jak ma dość, to walnie drinka, potem walnie drugiego po twarzy i leży potem skacowany i poobijany, potulny jak baranek, bez cienia stresu a kobieta co? PMS-y, fochy, ciche dni, płacz, psiapsiółki, mamusia, telefon, itd same kłopoty z wami :P:P:P

moja "dorżnięta" koleżanka ma takie same nastroje i świetnie się rozumiemy w tym względzie, więc nie wiem jak się ma Twoja teoria do rzeczywistości i pewnie się nie dowiem

"i leży potem skacowany i poobijany, potulny jak baranek, bez cienia stresu" nie biorąc pod uwagę małego stresu w przerwach na rzyganie :P

Lucy: ja jutro wypróbuję "terapię NFZ", tzn. postoję kilka godzin w kolejce do specjalisty w przychodni (może nawet posiedzę, wciśnięta między jakieś dwie babcie po 90 kg każda?) W 50% przypadków po takim seansie nabieram właściwego dystansu do mojego focha. Niestety, alternatywą jest jeszcze większy wk**** :-O

Miałam iść, ale mam jeszcze pomysł - za każde niewypowiedziane narzekanie odkładam od jutra 5 złotych do skarbonki, do lata ze 3 dychy się nazbiera ;-)

widać kolezanka kłamie, że jest dorżnięta

młotkiem to ty nie jesteś baba??

Kurde, musiałaś mi przypomnieć kolejny aspekt tej naszej marnej polskiej rzeczywistości?? tym bardziej ze miałam dziś zadzwonić zapisać się na pewną wizytę kontrolną i zapomniałam, a czas mnie nagli, ech ech żesz no

Ike: "a już tym bardziej się nie ten no nie przytulam się " :D tam skasowali, wiec przeklejam i chyba mi trochę lepiej nawet, idę nieco ogarnąć chatę, bo jak nie, to jutro deprecha gwarantowana ;)

mają czelność mnie, IKE!! kasować ? foch:P

"jesteście niedorżnięte - widać kolezanka kłamie, że jest dorżnięta" x że niby ja mam być ta dorżnięta? co za oszczercze pomówienia! foch!

:P

urżnięcie się :)