Gość katanka.1760 Napisano Luty 26, 2013 Jestem z moim partnerem od dwóch lat, mieszkamy ze sobą, świetnie się dogadujemy, tylko cały ład burzy moja chorobliwa zazdrość... Nie wiem jak to kontrolować... Nawet kiedy mój partner wychodzi na jakieś służbowe spotkanie, siedzę i zamiast zająć się swoimi sprawami wymyślam "scenariusze zdrady" - wiem jak to brzmi... Jak staram się wyrównać proporcję między rozumem a emocjami, zdaję sobie sprawę, że mój partner nie robi obiektywnie nic przez co mogłabym czuć się zazdrosna. Wałkuję ten temat w głowie już od jakiegoś czasu i wydaje mi się, że (o ile) moja zazdrość ma jakieś uzasadnione przyczyny to jest nią to co zakończyło były związek mojego chłopaka - zdrada. Mimo, że mówił mi że to wcale nie był świetny związek, o swojej byłej partnerce (byli ze sobą pięć lat) wypowiadał się zawsze w superlatywach. I samą siebie zadręczam pytaniem: skoro ona była taka świetna, a "stało się", to dlaczego mnie miałby nie puścić kantem? (choć wiem, że bardzo dużo w jego życiu się zmieniło począwszy od zmiany znajomych, po terapię). Z chłopakiem już ten temat nie raz przedyskutowałam. Efekt - on się wkurza i jest mu przykro, że mu nie ufam ("bo nauczył się na swoich błędach i już nigdy..."), ja płaczę i czuję się jak wariatka... Macie jakieś pomysły jak siebie spionować? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach