Dziewczyny jak są młode to szaleją a później wybierają jelenia i frajera

Nie mówcie że tak nie jest bo widzę dookoła po znajomych. Moje koleżanki w wieku 15-25 lat szalały do woli, gadały tylko z przystojniakami i ładnymi chłopakami, co chwilę nowy koleś, szmacanie się na imprezach, domówkach, bolcowanie co chwilę z nowym kolesiem a teraz w wieku 25 każda z nich szczęśliwa i przykładna żonka albo narzeczona jakiegoś brzydkiego wyłysiałego otyłego frajera który jest nudny jak flaki z olejem ale za to ma firmę po rodzicach albo dobre stanowisku w pracy :) Kobietki pieniądze i tylko pieniądze prawda ? Nie ładnie to tak ?

Życie :D

Od pieniędzy się nie łysieje

Wiem dlatego ja nigdy się z żadną na stałe nie zwiążę :D Nie będę frajerem co to utrzymuje jakąś puszczalską panienkę która w przeszłości była przeorana w wszystkie możliwe dziury a teraz zgrywa potulną jak baranek niewiastę :D Mam 28 lat i kocham życie, nie ma nic piękniejszego od życia samemu, co chwilę nowa panienka, zero uczuć, zero zdrad i niepewności, życie jest piękne :D

to w końcu samiec ma zapewnić byt rodzinie więc w czym problem?

zapomniałeś dodać, że co trzecia urodziła dziecko z gostkiem, który nie jest jej mężem

Współczuję moim kolegom którzy są już mężami i mają życie z jedną kobietą albo do tego jeszcze dzieciaki na utrzymaniu, przecież niektórzy z nich mają po 23 25 28 lat, jak można w w tak młodym wieku pakować się w związek stały ? Życie jest zbyt piękne żeby poświęcać go dla jednej osoby której nagle po paru latach może się coś odwidzieć :D Mam taką koleżankę która ciągle mówi jak to się ma źle w życiu z facetem a już trzecie dziecko mu właśnie będzie rodzić :D Albo kolegę który lata za taką jedną odkąd pamiętam a ona go olewa na wszystkie strony a on jej gra jak tylko sobie kiwnie palcem :D

epinefryna Haha a kto tak Ci powiedział że samiec ma zapewnić byt rodzinie ? Kościół ? rodzice ? stereotypy ? Życie jest piękne trzeba z niego korzystać a nie pakować się w ograniczenia.

Zgadzam się z autorem, związki to strata czasu i są przereklamowane. Można być w życiu szczęśliwym na wiele różnych innych sposobów ale dla większość ludzi nie ma zainteresowań, pasji, hobby i ich jedynym szczęściem jest tylko się ohajtać urodzić bachora i klepać biedę od 1-1.

Mi kobieta jest potrzebna w życiu tylko po to aby sobie dobrze poruchać i nic więcej, może to zabrzmi bezczelnie ale kobiety traktuję tylko i wyłącznie jako obiekt seksualnych pożądań i seks to jedyna sfera w której mam ochotę z nimi obcować. Mam pasję której poświęcam się, dobrą pracę, jestem szczęśliwy, w moim życiu nie ma miejsca na stały związek i jedną kobietę która mi się po jakimś czasie znudzi. Przecież to bez sensu, nie rozumiem dlaczego ludzie się z sobą wiążą na stałe przecież to zazwyczaj i tak prędzej czy później kończy się kurestwem albo rozwodem.

nie zwiążesz sie na stałe bo nie masz firmy ro ojcu czytaj kasy i żadna cie nie zechce hahahhaahahahaha

To co piszesz jest sprzeczne ze sobą. Najpierw jedziesz po kobietach, że jak miały 19-25 lat to chodziły na imprezy, balowały, "puszczały się", a później, że żal Ci kolegów, którzy są już mężami i mają dzieci na utrzymaniu;P. Zastanów się, może gdyby zabawili się za młodu, jak te kobiety o których piszesz, nie byłoby takiego problemu. ??

Przykro mi, że tylko na takie 'panienki' trafiasz, może zmien srodowisko, jeśli ci nie odpowiada?

No szczerze mówiąc tematów takich podobnych jest tu co chwilę kilkanaście ale muszę się po części z autorem zgodzić odnosząc do jego pierwszego posta. W moim środowisku też znalazło by się parę znajomych kobitek, co kiedyś mocno dawały w tany a teraz przykładne mamusie ochajtane z kim popadnie :) Życie :)

przetestowałem i od teraz kobiety znaczą dla mnie tyle co Żyd dla esesmana ..wybiore jedną tylko do spłodzenia potomka a ona w zamian będzie miała troche większe racje żywnościowe

a po co racje zwynosciowe? Zaloz jej post. Po co karmic trutnia?