Urlop wychowawczy a kolejna ciąża + przedszkole

A gdybym ugryzła to w ten sposób: Np. 6.03 wręczyłabym pracodawcy rezygnację z urlopu wychowawczego i chęcią powrotu do pracy 7.04 (ustawowe 30dni będzie i pracodawca ma obowiązek się zgodzić). Również w dniu wręczenia rezygnacji powiadomię go o mojej ciąży-wtedy automatycznie będę pod ochroną i będę mieć pewnosć że w dniu powrotu do przcy nie będzie czekało na mnie zwolnienie. 7.04 (1 dzień pracy) wręczam pracodawcy L4. Będzie to już 5 m-c ciązy, wiec mam nadzieję, ze nikt nie będzie już się czepiał. Wtedy corka moze pójść od września do przedszkola, bo "nic mnie już z nią nie łaczy" a po urodzeniu nabywam wszytkie prawa do drugiego dziecka. Musiałam widocznie dostać na tym forum OLŚNIENIA! :) Tylko powiedzcie czy tak moze w ogole być???

hermenegindda- tu nie chdzi o oszukiwanie-mam to gdzieś czy ona coś na tym straci czy zarobi. Nie lubiałam jej w ogóle-nie była dobrym szefem! Już wtedy chciałam zmienic pracę ale siedziałam tam pokornie, bo starałam sie mieć dziecko a tam miałam umowę na czas nieokreślony o pracę z kwotą 2700zł brutto, więc... To chodzi o to żeby sobie nie zaszkodzić! żeby sie potem tak nie narobilo, że zostanę z niczym!

akla- dokładnie, o tym właśnie piszemy.

Czyli Olśniłyście mnie drogie Panie! :) dziekuje za cierpliwość do mnie-nie znajomość prawa tak sie właśnie kończy. Człowiek "przegapia" pieniazdze ktore sie mu prawnie należą. czyli tak jak napisałam będzie ok?

dokladnie tak:)

To sie maz ucieszy-może zrezygnować z drugiej pracy ;D Datę 6.03 wpisalm dlatego, bo dopiero we wtorek mam tego radcę (dzwonili-przesuneli-co za ludzie...). Pani mecenas mam nadzieję utwierdzi mnie w tym wszystkim a nie zacznie np.zniechęcać i będzie proponować czekanie do porodu. Sprawa nr.2 to czy mój doktorek da mi L4??? Chodzę prywatnie, place sporo za wizytę, wiec myślę, ze nie będzie robil problemow bo jak...to wszystko strzeli w łeb :/

co ty się tak stresujesz tym wypowiedzeniem, nawet jak ci zdązy je wręczyć to i tak bedzie ono nieważnie w związku z twoją ciążą obecna i bedzie musiało być anulowane.

Autorko, zacznij czytać ze zrozumieniem osobom, które odp na Twoje pytania... Powiedzmy, że byłam w podobnej sytuacji. Ur dziecko jakiś czas temu, po macierzyńskim wzięłam urlop wychowawczy, bo niestety pracodawca tylko obiecywał powrót do pracy, a w gruncie rzeczy nie miałam dokąd wrócić. Z resztą i tak zamierzałam przynajmniej rok zajmować się dzieckiem. Kiedy moje dziecko ukończyło rok, zaszłam ponownie w ciążę i też się głowiłam, co zrobić. Postanowiłam przerwać wychowawczy (zrobiłam to na 30 dni przed planowanym urlopem) i kiedy ktoś z kadr ze mną się skontaktował w tej sprawie, powiedziałam otwarcie, że jestem w ciąży do pracy właściwie nie wrócę. Nie zrobiono mi problemu, tylko kazano na czas dostarczyć L4 a po jakimś czasie zaświadczenie o ciąży. Kobieta w ciąży ma prawo pójść na zwolnienie lekarskie... Myślę, że ZUS rzadko kiedy robi jakieś kontrole w takich przypadkach. Powodzenia.

Mojej kumpeli 2 razy kontrolę robili czy aby napewno jest w ciąży :) No widzisz jak to u mnie było z tym "zrozumieniem"? Dopiero "olśnienie" pogoniło "zrozumienie" :) W takim razie raz jeszcze dzięki wielkie i trzymajcie kciuki. Dam znać jak to pozałatwialam w środę. Już widzę moją wspaniała szefową jak te blond już wyrzedziałe z resztą kłaki z łba wyrywa ze złosci :)

Znam 2 dziewczyny, ktorym zus robil kontrole.

A co w trakcie takiej kontroli ZUS ustala? Kobieta jest nadal w ciąży, ma wbite że leżeć nie musi a to, ze ma wspisane w kartotekę (na prośbę lekarza) zawroty głowy, wymioty i mdlosci to przecież sprawa ajsna że w ciaży to normalne a raczej w pracy przeszkadzać bedzie, prawda??? Co w takim razie Zus zyskuje poprzez taką kontrolę?

Nie wiem, co zyskuje. Faktem jest, że kontroluje. A to, że zwolnienie nie obliguje jej do leżenia nie oznacza wcale, że w tym czasie może robić co jej się podoba. Jeżeli ZUS nie zastanie jej w domu, ma prawo domagać się wyjaśnień, gdzie była i co robiła. Zwolnienie tzw. "chodzone" uprawnia do wizyty u lekarza, w aptece czy sklepie spożywczym, jeżeli nikt nie mógł jej w tym wyręczyć. Takie są interpretacje przedstawione przez ZUS. Wiadomo, że można pisać wyjaśnienie, że ktoś się źle czuje i dlatego np. przeniósł się do rodziców, bo mąż w pracy i nie ma się kto ciężarną zaopiekować, ale stres wywołany kontrolą i tłumaczeniem się pozostaje.

Ja piernicze jakie TĘPE baby....Leniwe kwoki, tylko patrza jak UKRAŚĆ.

a państwo to nas nie okrada???? to wstyd żeby by taki krótki urlop macierzyński, 5 miesięcy i malucha do żłoba a kobieta do roboty. Autorko daj znać jak poszło.

Okrada...Jakby nie bylo takiego wielkiego problemu z wrzuceniem dziecka do Przedszkola Państwowego, bezplatnego urlopu wychowawczego i chociaż jakiś dopłaty np.do mleka dla dziecka ktorych matki z jakis powodów nie mogą karmic naturalnie nie było by takich problemów jakie są dziś z nizem demograficznym. mnustwo jest też ludzi pracujących "na czarno" i nie dlatego, ze chcą ale dlatego, ze są do tego zmuszani przez "pożal sieboże" plce w tym Kraju. Człowiek woli zarabiać 30% wiecej niz dać tym złodzieją z rządu. Ile jest teraz matek teoretycznie "samotnie wychowujących"? żyja bez ślubu z ojcami ich dzieci i OKRADAJĄ bo: Samotnie wychowującej w pierwszej kolejnosci wezma dziecko do przedszkola. Ma dodatki z mops jako "sama mama". Pierwszeństu tu, pierwszeństwo tam... Państwo nas zmusza do tego Drogie Panie...nikt inny

Oczywiście dam znać. Tylko trzymajcie kciuki, żeby mi się ta przysłowiowa nogą nie powineła

No dziewczyny... Było gorąco, ale najpierw zaczne od początku. Po wizycie u Radcy, który potwierdzil wszystko to co radzilyscie zrobić posząłm do ginekologa po zaśw.o ciąży, upewnilam się, ze dostanę L4 za te 30dni, porobilam ksera dla potwierdzenia przyjecia i poszlam do pracy. Było tak gorąco, ze pracownica wzięla kurtkę i wyszla z biura. Stwierdział, zę mi tego nie podpisze, bo...i tu cytuję: "po zakończeniu wychowawczego mialam w planie usunąć Cię z ewidencji a Ty mi przychodzisz z kolejną ciążą". Powinnam w zasadzie nie wdawać się w zbędne gadki ale tak mi ciśnienie podniosla, ze musiałam. Łaski mi nie robi, bo ma w obowiazku to przyjąć i podpisać chyba, ze likwiduje firmę, więc...nie będę wdawać sie w szczegóły, ale została mi wypomniana cala moja praca u niej przez tyle lat. Powinnam byc wkurzona a jakoś "dziwnie" nie jestem. Mogę nawet mowić o jakiegoś rodzaju satysfakcji?? :) W każdym razie macie dziewczyny u mnie duże piwo! -kawka dla nie pijacych ;) Gdyby nie wy żyla bym dalej w nieświadomości. Pozdrawiam was serdecznie!!!