Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaaJaa

Chciałabym mieć dziecko, ale nie chcę rodzić

Polecane posty

Sprawa wygląda tak, że , mój facet na pewno chcę mieć dziecko. Problemem jest to że on chce mieć swoje.. Nie ma w tym niby nic dziwnego, ale dla mnie to bardzo trudne. Strasznie boję się porodu, sama myśl o nim mnie przeraża. Do tego ciąża, chodzenie z brzuchem, dodatkowe kilogramy, rozstępy, obwisłe piersi, brzuch, potem połóg, nacinanie krocza.. itd. Wiem, że może być różnie że każdy poród, ciąża przebiegają innaczej, ale ja się boje tego wszystkiego, dla mnie od zawsze było to coś strasznego i przerażającego.. Kiedyś nawet z tego powodu z nim zerwałam, ale stwierdził że bardzo mnie kocha i woli być ze mną.. Wczoraj stwierdził że zmienił zdanie i chce mieć dziecko.. Myślałam że mówi serio, niby chce je mieć za kilka lat. Ale ja nie wiem i nie sądzę żebym zmieniła zdanie, za bardzo się boje.. Jak już to wolałabym adopcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od zawsze stawiałam sprawę jasno.. Nigdy nie rozczulałam się nad małymi dziećmi itd.. Niczego mu nie obiecałam. Może to trochę egoistyczne z mojej strony, ale jak dla mnie to za duże poświęcenie, to mnie spotkają te wszystkie przykre i bolesne rzeczy, a nie jego.. on nie potrafi tego zrozumieć. Nie wiem co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli główną twoją obawą jest poród to załatw sobie cesarkę na życzenie i problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cesarki też nie chcę, nie chcę mieć blizny i nie ma szans na to żebym dała się pokroić.. i nie chodzi tylko o poród, miałam kilka lat temu zaburzenia odżywiania i to bardzo poważne, wygląd jest dla mnie bardzo ważny, boję się tego jak zmieni się moje ciało, że będę wyglądać strasznie, że nie będę potrafiła tego zaakceptować, że nigdy nie będę wyglądała tak jak teraz, albo że będę miała żal do mojego faceta już po o to że tak wyglądam.. to dla mnie naprawdę bardzo trudne, zwłaszcza patrząc na moją przygodę z anoreksją, bulimią, i objadaniem się.. to był koszmar i nie wyobrażam sobie drugi raz przez to przejść, chyba nie dałabym już rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herighorvjng
dajcie spokoj z ta adopcja ona nie wyobraza sobie wlasnego dziecka pod sercem nosic to jak ona zajmie sie nie swoim skoro dla swojego nie potrafi sie poswiecic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herighorvjng
ty sama jestes dzieckiem z tego co czytam jesli zaadoptujesz to sorry ale skrzywdzisz idz do psychologa a potem mysl w ogole o dzieciach!!!! ona blizny nie chce miec ! przeciez to k.urwa masakra jakas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to za duże poświęcenie.. a po za tym mój stan psychiczny i fizyczny też jest ważny.. jeżeli ja będę nie szczęsliwa to moje dziecko pewnie też.. a co do adopcji to nie miałabym problemu z pokochaniem nie swojego dziecka, było by dla mnie jak moje własne, i chciałabym mu zapewnić wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herighorvjng - racja. skoro nie potrafi się poświęcić dla własnego dziecka to jak ma pokochać cudze? lepiej dziewczyno kup sobie pieska lub kotka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam że chociaż tutaj otrzymam odrobinę zrozumienia, a nie od razu krytykę, wyzywanie od najgorszych i ocenianie.. ale cóż, jednak się pomyliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po drugie... myślisz, że adoptowane dziecko będzie super hiper grzeczne, wiecznie usmiechnięte, nie sprawiające problemów? ty będziesz leżeć i pachnieć a ono będzie cię błogosławić za to, że je adoptowałaś? zapewniam cię, że będzie takie samo jak inne dzieci. ciąża to dopiero preludium do macierzyństwa i zapewniam cię, że wymaga ona najmniej poświęceń. dopiero trud wychowania i codzienne wyzwania to jest poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt cię tu jeszcze nie wyzwał :) a tym bardziej nie od najgorszych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajrzyj tu moze pomoze
no cóż, problematyczne, zajrzyj tutaj, może zachęci Cię do porodu :) http://www.tinyurl.pl?RECCvFJN Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz autorko, przy ograniczeniach jakie podalas jako przeszkody do donoszenia i urodzenia wlasnego dziecka, jedyna chyba opcja jaka Ci pozostala to in vitro surogatki Twoja komorka jajowa i plemnikiem partnera. ale w Polsce to chyba nieosiagalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam też już o tym.. ale mój partner tez jest na nie.. jak by nie było to wtedy było by to nasze dziecko.. jemu nic nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiec przekaz mu do wiadomosci ze nie ma innej mozliwosci na osiagniecie waszego celu. po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym ze ja mu to nie raz mowiłam.. ze byc moze befdzie dziecko bo kiedys sie zgodze ale za ma sie liczyc z tym ze moze byc tak ze zdania nie zmienie.. niby to zaakceptowal, ale jednak zmienil zdanie albo tak tylko udawal. wiem ze wiekszosc kobiet chce miec dzieci i to one na to naciskaja, ale ja jestem inna on tego nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prokrastynatorka
ja myślę, że zamiast radzić się na forum powinnaś porozmawiać z kimś bliskim. najlepiej z matką bo w końcu ona Cię urodziła i raczej okaże Ci wsparcie . i najlepiej idź do lekarza. może psychologa, skoro masz takie lęki. a może się okaże że twoje lęki pokazują że jeszcze nie jesteś gotowa na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na chwile obecną na pewno nie jestem..problem polega na tym że nie wiem czy za kilka lat moje poglądy i decyzja ulegną zmianie.. o to chodzi... on chce i oczekuje tego że za kilka lat to dziecko będzie, ale ja nie mogę mu tego obiecać czy dać gwarancji bo sama tego nie wiem.. jesteśmy zaręczeni, więc sprawa jest trochę już poważna.. nie chcę za kilka lat brać rozwodu z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do bliskich, to każdy ma mnie za nie normalną jeżeli o to chodzi, moja mama będąc w wieku 22 lat mnie urodziła, moja siostra ma prawie 18 i wie że dzieci chce mieć.. ni przeraża jej ani poród ani to że może źle wyglądać.. moja mama urodziła 4 dzieci, więc też tego nie rozumie a jak słyszę jak mówi da się przeżyć to wcale mnie to nie pociesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie chcesz urodzić sama to wynajmij surogatkę jak Was stać a na poważnie to z tego co piszesz to Twój facet chce dziecka a Ty nie do końca, także lepiej odłóż sprawę aż poczujesz, że chcesz być mamą tak w 100% a nawet więcej, wtedy nie będzie się liczyć blizna na brzuchu czy nacięte krocze, które po kilku tygodniach wraca do normalności..zastanów się nad tym czy na prawdę chcesz tego dziecka czy to tylko kaprys, który jak dziecko się pojawi zamieni się w koszmar Twojego życia..dziecko nie jest niczemu winne, powinniście być zgodni w podjęciu tak ważnej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem.. nie jestem pewna na 100%czy w ogóle chce mieć dziecko.. ale on tego nie rozumie.. dlatego niczego mu nie obiecuje, ze bedzie czy ze urodze tylko nie wiem czy nasze zecie w takiej sytuacji ma sens.. bo to dosyc powazna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi autorko ale dziewczyny mają rację- nie dorosłaś do pewnych spraw. Pewnie, ze każda z nas chciałaby oszczędzić sobie trudów porodu i zachować nieskazitelne ciało :P Ale niestety tak się nie da. Dziecko to nie tylko różowy, śliczny, kwilący bobasek ale także seria wyrzeczeń, poświęceń i wielki trud. Na dzieci powinny decydować się osoby dojrzałe, gotowe do tego, by podjąć to wyzwanie. Ty nie jesteś gotowa więc nie zaprzątaj sobie lepiej tym głowy- bo nie wyjdziesz dobrze na tym ani Ty, ani Twój facet ani tym bardziej dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbrzuchacona
Witaj autorko jak ja cie doskonale rozumiem , nigdy nie lubilam dzieci nie rozczulaly mnie i takie tam, toleruje je. Aż tu pewnego dnia brak okresu- męzowi sie odwidzialo pewnego dnia , zaszlam w ciaze, nie wiem jak to zrobil ale te jego teksty sugerują ze to nie byla przypadkowa wpadka. Cieszy sie jak nienormalny, jest przeszczesliwy. A ja zamiast siedziec cicho, i zastanowic sie na spokojnie co z tym zrobic, to w tym szoku odrazu mu o tym powiedzialam, on reszcie i klops, wszycy wiedza. Tez zawsze mowilam ze moze adoptowac a ja mu pomoge wychowac jak ma taki silny instykt a teraz jestem w dupie. choc mam wsparcie duze od niego jest czuly i kochany to ciąza jest przejebana, to juz prawie 8 miesiac. Przeraza mnie porod, mam nadzieje ze ulegne jakiemus wypadkowi i nie bede musiala rodzic. Wolalambym umrzec niz przechodzic przez ta cala gehenne, a po porodzie bedzie jeszcze pewnie gorzej. A on nie moze sie doczekac kiedy bedziemy we trojke. A najgorsze jest ze nie ma z kim o tym nawet pogadac bo wszyscy dookola ciesza sie jak szaleni i na moje zale, bole, obawy o figure o zycie o bol slychaja zdziwieni o co mi chodzi, bo przeciez dzieci to najwieksze szczescie i przyjemnośc o co mi chodzi. Zeby bylo sprawiedliwie podczas porodu on powinien miec borowane zeby pokolei bez znieczulenia. A tak to na nas spada caly koszmar a oni co, jedynie rzucil palenie bo ja tez na razie nie pale . Jak nie chcesz dzieciaka to nie zgadzaj sie i uwazaj bo faceci sa podstepni. No to sie wygadalam, jak ktos dotrwal do konca to pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauturinak9
Mała ja ale uwierz - nie musi się stać nic złego z twoim ciałem o ile będziesz się pilnowała - wcierała minimum raz ziennie kremy na rozstępy, nie obżerała i jak przytyjesz max 13kg, a najlepiej 10kg. Jak będziesz uprawiała sport. Ja przytyłam przez obżartwtwo 20kg, ale nie mam ani jednego rozstępu i brzuch jak przed ciąża, bo po porodzie bardzo mało jadłam i ćwiczyłam. Wszystko jest do zrobienia. Ale jak w ciąży siądziesz przed tv i będziesz jadła czekoladę dzień w dzień, zero kosmetyków i ruchu, to trudno. Przegrałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbrzuchacona --> współczuję Ci i doskonale rozumiem, moich obaw też nikt nie rozumie. a ile masz lat ? i zabezpieczaliście się jakoś czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak, że o siebie nie dbam ważę 47 kg przy 163 wzrostu, ćwiczę zaczęłam chodzić na basen, codziennie smaruję się balsamami, latem chodzę na rower praktycznie codziennie, stosuje peelingi teraz zaczęłam też chodzić do sauny, staram sie jeść mało i w miarę zdrowo.. gdybym była w ciąży to na pewno bym mało jadła ćwiczyła i o siebie dbała.. ale mimo tego że bym to robiła nikt nie da mi gwarancji że będę wyglądała tak samo jak teraz.. nie wyobrażam sobie tego że moje ciało nagle miałoby się zmienić.. raz to przeszłam przytyłam jakoś 9 kg.. wyglądałam strasznie z wago 46 przytyłam do 55 do tego pojawiła się masa rozstępów których już nie usunę, wiec nie do końca mogłoby być tak różowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×