Chciałabym miec prawdziwego przyjaciela a nie tam jakichs "psów adoratorów"

takiego który nie oczekiawałby nic w zamian..do którego mogłabym zadzwonic o każdej porze..z którym mogłabym się upic ..do którego mogłabym sie przytulic bez zadnych zobowiązan. Nigdy nie miałam prawdziwego przyjaciela za kazdym razem konczy sie tak samo (oni chca czegos więcej niz przyjazn)a w takich układach nie potrafię byc sobą ,czuję sie nie swojo I NIE LUBIE PRZEBYWAC W TOWARZYSTWIE WIĘC TAKIM SPOSOBEM TRACĘ KUMPLI.;(

trudno kogos takiego znalesc wszyscy chca czegos wiecej chyba ze jakiegos ktorego nie pociagaja dziewczyny

podobno w badaniach udowodniono że ze względu na ludzkie hormony i zasady działania psychiki nie może istnieć coś takiego jak na prawdę bliska przyjaźń damsko męska :P

"takiego który nie oczekiawałby nic w zamian..do którego mogłabym zadzwonic o każdej porze..z którym mogłabym się upic ..do którego mogłabym sie przytulic bez zadnych zobowiązan. " Słowem takiego na każde skinienie. Oczywiscie od siebie nic nie dając poza mozliwością spędzenia czasu w swoim towarzystwie.

Kiedyś wierzyłam w taką przyjaźń, ale z biegiem czasu właściwie wszystkie znajomości padły - okazało się, że faceci się ze mną przyjaźnili, bo czegoś ode mnie chcieli. Mam znajomego - kupę razy na imprezach razem, nigdy nic się nie działo, byłam praktycznie pewna, że to czysta relacja (choć obiektywnie przyznam, że jest bardzo przystojny, dobrze zbudowany, wysoki - ciało ma idealne - a do tego dobry charakter, o niebo lepszy niż mój, ale nie pasujemy do siebie po prostu). Poszłam do niego do domu na imprezę, upiliśmy się, zostaliśmy sami i zaczęliśmy się całować, a potem poszliśmy razem spać (nie uprawialiśmy seksu). No i teraz nie wiem, co z tym dalej będzie. Obiektywnie najrozsądniej będzie się zachowywać jak wcześniej, bo naprawdę by było szkoda zepsuć fajną znajomość jakimiś kwasami typu seks i zakochanie.

Ty się martw co Twój facet na to, że się całujesz i sypiasz w jednym łózku z innymi facetami :D

Można takiego mieć, ja mam i jest jak brat. Nawet tak się tytułujemy :P Jednak to działa w dwie strony i ja tez nie raz w środku nocy go pijanego wysłuchiwałam, że z dziewczyną mu nie wyszło. Jest to rzadkie, ale możliwe.

Ale pewnie przyjaciel musi być przystojny żeby nie było wstydu się z nim pokazać

A co ma wygląd do przyjaźni :P

mieć własnego osobistego geja...

Wiadomo ze kobiety te suki dziwki ladacznice kurwy szmaty chcą się pokazywać z menem jak z okładki

ja takiego mam od 5 lat, ale akutalnie cierpię strasznie, bo się zakochałam :-( zbyt dobry był dla mnie i stał mi się najbliższy na świecie. Nie wiem czy to dobrze mieć takiego przyjaciela :-(

chociaż w zasadzie to uczucie jest takie dziwne, ze nie wiem, co czuję tak naprawdę... czuję, że nie wyobrażam sobie poznawania i uczenia się innego faceta, bo jakby żaden mnie nie interesuje i nawet nie chcę aby zainteresował.

jakbym czytala o sobie,stracilam wielu takich facetow.

"psów adoratorów" - czemu porównujesz adoratorów do psów ?

prawiczku, mój facet nic na to, bo obecnie żadnego nie mam, więc mogę robić, co mi się żywnie podoba :)

Poszukaj jakiegoś homoseksualisty. Żaden mężczyzna hetero nigdy nie przyjaźni się bez podtekstów. Ani żadna kobieta. Co do ciebie: są takie jak ty co oczekują platonicznego adoratora i opiekuna w jednym co jest chyba jeszcze bardziej niedojrzałe.