szwagier dobija mnie finansowo.

szwagier non stop dzwoni pożycz (daj) kase bo mu sie chore dziecko urodziło. nazbierali na chrzcinach kase to kupili se auto zeby dojeżdżać do lekarza a i tak jego zona jeździ taksówkami!! bo on w pracy. jak tłumaczymy , jedziesz do pracy podrzuć nam starszego synka moja zona a twoja siostra i tak siedzi w domu to przypilnuje a wracając z pracy zabierzesz przecież i tak jedziesz przez nasze osiedle do pracy i zona moze jechac autobusem do szpitala.... ale nie trzy razy w tyg z dziecikiem na rehabilitacje do szpitala taxi kurs 30 pln w dwie strony. bo ona nie będzie wstawała o 6 rano żeby dziecko ubrac. no cyrk. za 18 miesiecy szykuje sie pierwszy etap operacji, koszt około 9 tys. a oni ze taksówkami napizdzaja piwko pija i nic do bani nie biorą. a doradź uwage zwroc zeby moze deczko oszczedniej to wielki foch. a powiedz ze nie dasz / pożyczysz to powiedzą o jaka rodzina tyle zarabiają i szkoduja. juz mnie taki szał strzela ze chyba łysieje.