Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak mi przykro

Jak wzbudzic na nowo zainteresowanie meza?

Polecane posty

Gość tak mi przykro

Jestesmy dopiero pol roku po slubie, dzieci nie mamy. Przed slubem znalismy sie tylko rok. Mieszkamy ze soba od czasu slubu. Teraz dopiero jak mieszkamy razem okazuje sie, ze nie umiemy sie dogadac. Maz jest bardzo zaborczy, kontrolujacy. Byl juz taki przed slubem ale myslalam, ze to dlatego, ze mieszkamy osobno, w dodatku na odleglosc. Ale teraz jestesmy razem i widze, ze to juz tak zostanie. No nic, akceptuje jego osobowosc. Staram sie nie czepiac i robie wszystko tak, zeby jemu bylo dobrze. Problem w tym, ze u nas sfera intymna wlasciwie nie istnieje. Przed slubem bylo cudownie, seks codziennie, nawet kilka razy dziennie, patrzyl na mnie z iskra w oku, bardzo mu zalezalo. od kilku miesiecy mielismy seks raz na tydzien i nie bylo to nic specjalnego. czesto sie klocilismy bo mi zabranial kontaktu z kolezankami, wypominal, ze za czesto korzystam z telefonu, wypomina mi rachunki za prad, gaz i tak dalej, pomimo, ze caly czas dokladalam sie do czynszu i rachunkow. Ostatnio tydzien temu mielismy jakies ciche dni, byly delikatne sprzeczki o NIC. On ma problemy w pracy, wiem, ze chcialby zarabiac wiecej i miec lepsze perspektywy, zawsze go wspieralam. Mysle o tym, zeby sie wyprowadzic i rozstac, obecnie zyjemy jak sasiedzi a nie maz i zona. Spimy razem ale on nie okazuje mi zadnych czulosci, zainteresowanie moja osoba jest rowne zeru. Wczesniej nawet sama inicjowalam zblizenia ale on mowil, ze jest zmeczony, bylam zirytowana tym wszystkim, pomyslalam nawet, ze moze jest gejem. :( Co ja mam zrobic zeby znowu zainteresowal sie moja osoba? Nie chce sie kompromitowac i czekac na niego w koronkach i sexy bieliznie. Musi cos sie stac zeby mnie zauwazyl. Ostatnio blagalam go o jakies skrawki czulosci, sama sie probowalam przytulac ale to nic nie dalo. Czuje sie upokorzona, odrzucona, ignorowana. Rozmawiamy normalnie ale jak kolega z kolezanka. Nic miedzy nami nie ma. Nie wiem co robic. :( Prosze was o pomoc. Nie chce odchodzic, zalezy mi na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiepsko to widzę tak szybko sie wszystko posypało u was ale musi być jakiś powód,nic się nie dzieje bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mogliście wziąć ślub po roku bycia ze sobą i gdy nie mieszkaliście przed ślubem razem, przeciez i ślub i rozwód kosztuje. rozstańcie się, bo to zmierza donikąd. ale próbowałaś z nim rozmawiać na ten temat, dlaczego taki jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
W sumie to nie ma zadnego powodu. Nie zdradzamy sie, nie oszukujemy, szanujemy sie, tylko, ze ja teraz ostatniomu schodze z drogi. :( nie wiem juz co mam zrobic. Rozmawiac sie nie da, bo on nie moze byc krytykowany, czuje sie wtedy atakowany i awantura gotowa. :9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza szczera rozmowa, ale do bolu szczera nie ma za bardzo co radzic. Musisz powiedziec mu - i to wyraznie - to co napisalas nam. Z malym uzupelnieniem, a mianowicie, ze sie boisz, ze jesli sie nic nie zmieni to to malzenstwo nie przetrwa czasu. Sa sytuacje, ze trzeba spojrzec prawdzie w oczy. Wiadomo, ze po 30 latach malzenstwa cos sie tam wypala, ale po roku? Nie chce cie martwic, ale dobrze to nie rokuje. Tak jak napisala poprzedniczka, takie rzeczy nie dzieja sie bez powodu, pytanie jest tylko czy twoj maz bedzie chcial o tym rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Usilowalam rozmawiac ale kazda moja proba dopytywania sie o co mu chodzi konczy sie na jego frustracji i prosb zebym go zostawila w spokoju. :( Mieszkamy u niego, totez tymbardziej czuje sie jak smiec. Mimo, iz od czasu przeprowadzki co miesiac dokladalam sie do czynszu i rachunkow ( z wlasnej woli bo nie lubie byc pasozytem). Czuje sie jak smiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza bedzie
szczera rozmowa o tym co sie z wami dzieje ... jesli to nie pomoze zrob go w chu**** ze masz kochanka :-P wlaczy mu sie zazdrosc tylko nie przeginaj w tym temacie tak abys sie łatwo z tego wywineła :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
No wlasnie on nie chce o niczym rozmawiac, dla niego nie ma problemu. On mowi, ze ja mam za duze potrzeby i potrzebuje zbyt duzo uwagi. Ale to nie prawda! O to byly spory, bo ja caly czas czulam sie odrzucona. Dodam tylko, ze maz pil zanim sie pobralismy ale wtedy uwazalam, ze robi to tylko towarzysko i dla relaksu. Dzis, po przeprowadzce widze, ze picie to dla niego sport. Nie zaniedbuje pracy ani nic a pije tylko nocami ale robi to codziennie. Wczesniej sie czepialam, co skutkowalo tylko awantura, juz przestalam sie czepiac. On nie widzi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Juz kiedys zrobilam go w chuja, ze mam kochanka, wyprowadzilam sie na tydzien w styczniu, to blagal o powrot. Ale potem po szczerej rozmowie przyznalam sie, ze tylko chcialam zeby byl zazdrosny i nie byla to prawda, wyczul mnie, wiec teraz to z kochankiem juz nie wypali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ksiądz mówił żeby nie
--> Teraz dopiero jak mieszkamy razem okazuje sie, ze nie umiemy sie dogadac. no, nie...... naprawdę? ale jak się głośno mówi o potrzebie wspólnego zamieszkania PRZED ŚLUBEm, żeby nauczyć się ze sobą być i w ogóle zobaczyć, czy jest to możliwe, to lecą gromy, że jak to? przed ślubem? a potem płacz, poradźcie, co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to zmienia zupelnie obraz waszej relacji. Jesli on codziennie pije ...znasz to, ze dla takiego faceta alkohol jest wazniejszy od zony, seksu a i z czasem jedzenia. Podziwiam, ze za niego wyszlas. Jesli on twierdzi, ze wymyslasz problemy bo przeciez wszystko jest ok to mu napisz na kartce jak to bylo przed slubem (seks, czulosc i inne zachowania) i jak jest teraz. Niech porowna, wtedy moze sam zobaczy roznice. Jestem jednak pewna, ze on dokladnie wie o co ci chodzi, ale dla niego staly sie teraz inne rzeczy wazne. A tak na marginesie, codzienne spozywanie alkoholu to juz choroba. Ty jak naszybciej uciekaj od niego. Jesli w tym momencie do niego nie dotrze ze jest jednak problem to nie masz czego zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Bo to wysokofunkconujący alkoholik a tu juz jesteś współuzależniona zostaw go i idz na terapie. Ratuj siebie bo będzie coraz gorzej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! córka alkoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
laVita, i ja rozumiem, ze byc moze jest to alkoholizm ale kocham go. Obecnie znosze dzielnie to wszystko, czesto szukajac tez w tym mojej winy. Pare dni temu sie sprzeczalismy, w nerwach powiedzialam mu, ze jest gejem i impotentem i ze nasz seks jest do dupy. :( Juz nie potrafilam inaczej dojsc do niego. Wiem, ze nie mialam prawa tak mu powiedziec ale juz nie mialam sily, skoro on o niczym nie chce rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Wspoluzalezniona. Wiem, o czym mowisz. Robie wszystko, zeby jemu bylo dobrze, zeby nie mogl sie do niczego docvzepic. Zawsze w domu jest czysciutko, prasuje mu rzeczy do pracy, szykuje mu kanapki, nawet zgadzam sie na picie z nim, mimo, ze alkoholu nigdy nie lubilam, Wiem, ze gdy odmowie, on bedzie mial focha. Mysle, ze glupio by sie czul gdyby sam pil. Nasz zwiazek jest bardzo toksyczny, jednak nie chce odchodzic, kocham go i to bardzo. Jest cudowny i troskliwy, potrafil byc czuly i najukochanszy. Nie wiem co sie dzieje z nim teraz. Jego rodzice mnie bardzo lubia, ja ich takze, moze powinnam sie do nich zwrocic o pomoc? Ale jak maz sie dowie, to bedzie awantura. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Podczas tego pol roku, od kiedy mieszkamy razem, codziennie myslalam o odejsciu, nawet gdy bylo miedzy nami w miare dobrze. Przeszkadza mi jego picie. Ale wiem, ze on z tym nie skonczy, sam mi to powiedzial. Mowi, ze to jedyna radosc w jego zyciu, ze go relaksuje. Jest mi tak smutno i czesto placze bo czuje sie smieciem. Po co on chce ze mna byc skoro mnie tak traktuje? czego on ode mnie oczekuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Jesteś idiotką!!!!!!!!!!!!!!!! Na tym polega współuzależnienie że szukasz winy w sobie a nie w nim ale to ona jest chory, to on ma problem. Obudż się kobieto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, tobie nie mozna pomoc. Z takim jak twoje nastawienie, nie da sie. Obojetnie co napisze...ty go przeciez kochasz. On nie chce z toba o tym rozmawiac a nasze opinie i slowa do ciebie nie docieraja. Pewnie za kilka lat jak bedziesz juz strzepkiem nerwow i bez zadnej sily do zycia przypomnisz sobie nasze teksty. Wspolczuje i zycze aby ktos wreszcie skutecznie przemowil ci do rozsadku. Po ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co on chce ze mna byc skoro mnie tak traktuje? czego on ode mnie oczekuje?? 000 To nie wazne po co on chce z toba byc (bo mu z toba wygodnie, sprzataczka, praczka, kompanka do picia - bosssssssse, widzisz i nie grzmisz!!!) WAZNE jest dlaczego ty chcesz byc z kims takim? Zapomnialam-----bo go kochasz. To kochaj dalej i cierp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
laVita, ja mam 30, on 40 lat. W czasie gdy sie poznalismy oboje bylismy wolni, on po rozwodzie. 10 lat temu. Ex zona odeszla 3 dni po slubie. On, jak i jego rodzina twierdza, ze byla strasznie zazdrosna i oskarzala go o zdrady. Nie widzialam dokumentu rozwodowego. Mialam kontakt z jego ostatnia ex, ktora bardzo go chwalila jakim to jest wspanialym czlowiekiem, jednak razem nie mieszkali. Prosze tylko bez epitetow. Sama jestem DDA wiec temat wspoluzaleznienia nie jest mi obcy. I nie chce zmarnowac sobie zycia. Kocham tego czlowieka, wiem, ze nie moge mu pomoc, wiem, ze sie nie zmieni. Nie chce odchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tu taki
temat: Mąż-ALKOHOLIK. Zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham tego czlowieka, wiem, ze nie moge mu pomoc, wiem, ze sie nie zmieni. Nie chce odchodzic. 000 To w jakim celu tu piszesz jesli i tak wszystko juz postanowilas? Zeby sie wyzalic? To przyjelismy do wiadomosci twoje zale i pomoc ci nie mozemy. Jedynie ty sama mozesz sobie pomoc, warunkiem jednak koniecznym jest: musisz tego chciec. Pomysl o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8ryjc
porozmawiaj po raz ostatni o was o waszym malzenstwie i zapytaj jak on to widzi i co boli Ciebie,jesli to nie pomoze to wyprowadz sie,bo cyba nie chcesz do konca zycia meczyc sie,czuc jak smiec i dopraszac sie o czulosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem i tak się układa
Aż mnie zmroziło.Widzę po opisie strasznie dużo podobieństw do mojego byłego związku. Ja zerwałam, bo zaczynałam widzieć w nim ściągniętą skórę z mojego ojca. Ciekawe kiedy ty przejrzysz na oczy, bo trochę późno przyszło opamiętanie. Nie chcesz być szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Chyba najpierw pojade do jego rodzicow pogadac z nimi. Myslicie, ze to dobry pomysl? bardzo sie lubimy, jego mama traktuje mnie jak corke. Nie chce zeby mysleli (gdy odejde od niego), ze odeszlam z mojego powodu, ze zdradzilam, czy co, nie chce zeby mnie oczernil jak to zrobil ze swoja ex zona. Bede bardzo cierpiec. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ to standard
oklepany :O DDA wiaze sie z alkoholikiem :O splodza bachora, ktory znow zwiaze sie z alkoholikiem i tak do usranej smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Chce byc szczesliwa! Bylam najszczesliwsza na swiecie kiedy sie poznalismy, byl dla mnie wszystkim, czulam, ze mnie kocha, ze ja tez jestem dla niego wszystkim. Robil dla mnie wszystko. Tylko nie widzialam tego, ze ma problem z piciem. Myslalam, ze pije okazjonalnie. Byl strasznie zaborczy, myslalam, ze to dlatego, ze mieszkamy z dala od siebie. Dlatego wyszlam za niego i sie do niego przeprowadzilam, cale 400km od mojego miasta, z dala od kolezanek, rodziny, tu nie mam nikogo. Myslalam, ze bedziemy szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Nie bedziemy miec jak Ty to okreslasz, bachorow. On nie chce dzieci, ja bym chciala ale nie jakos tak usilnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie. chcialabys
miec dzieci mimo,ze maz to alkoholik ? zeby wasze dzieci byly DDA? to sie nazywa egoizm i skrajna bezmyslnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem i tak się układa
Ja bym radziła przejść się do psychologa i skorzystać z terapii. Zawalcz o swoje szczęście. Jak pijesz z nim i zaciskasz zęby nic nie mówisz, nic nie robisz, żeby to zmienić, to będzie dalej tak samo. Nie zdarzy się cud. Nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Napisalam tylko, ze ja bym chciala ale nie jakos tak usilnie, w koncu mam juz 30 lat, to ostatni dzwonek. Ale wiadomo, ze bedac w takim zwiazku dzieci miec nie bede z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×