Dochodzę coraz dłużej...

...od 5 lat jestem mężatką, z mężem świetnie zgrywamy się w łóżku. Co prawda nigdy nie miewam orgazmów podczas penetracji, w związku z czym mój kochany zajmuje się mną inaczej. Najczęściej i najszybciej dochodziłam zawsze podczas seksu oralnego, jednak mieliśmy dość długą (ponad pół roku) przerwę w naszych kontaktach intymnych, w związku z tym nauczyłam się masturbować. Ogólnie mąż nadal sprawia mi nieziemską przyjemność, ale bardzo długo trwa zanim osiągam orgazm. Mąż jest zmęczony, czasem zniechęcony do dalszych zabaw, a nawet sfrustrowany, że to z nim coś nie tak. A ja po prostu nie mogę dojść szybciej, mimo że jest mi bosko. Co może być powodem?

Powodów może być wiele,ale jeżeli masz inny orgazm niż pochwowy to nic takiego.Powinnaś się nim delektować.Ja też mam kobietę z orgazmem łechtaczkowym i sobie świetnie radzimy.Nie raz gdy moja palica miesza w środku ona pomaga sobie ręką i dochodzimy razem.Strasznie mnie to podnieca,jak tak robi.Nieraz próbujemy sobie sami dogadzać patrząc na siebie i jest nam z tym cudownie.

Normalka. Usta i jezyk sa bardzo delikatne ale ty do masturbacji języka nie uzywasz. Palce już tak delikatne nie sa, ciało się do tego przyzwyczaja i potem język już moze nie wystarczać. Poza tym orgazm podczas masturbacji jest o wiele łatwiejszy, ciału nie chcę się wysilać i czekać na orgazm oralny, skoro już twój mózg wie, że może go mieć latwiejszym kosztem. Cóż, pozostaje ci albo odstawić masturbacje i liczyć, ze kiedyś lechtaczka uwrazliwi się na nowo, albo nauczyć męża jjak zadowalać cię palcami (czy jakkolwiek się masturbowaalas)

Napisałaś nic nowego tak am większość kobiet.Moja nigdy nie dojdzie podczas penetracji tylko ja doprowadzam minetką i palcem po łechtaczce najczęściej trwa to około godziny.Ona w tym czasie bawi się penisem.