Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet i jego przemyślenia

niecierpliwa :(

Polecane posty

Gość koszmar jakiś
No w pracy jak siedzę to tylko pisanie mi trochę, chociaż trochę pomaga, że mogę to z siebie wywalić. Na pewno to lepsze niż picie tak jak wczoraj... Nic nie pomogło, oprócz tego, że udało się dzieki temu zasnać. Myślałam, że alkoholem coś zagłuszę, ale niestety nic lżej się nie zrobiło, a tylko gorzej. Wiem, ze głupi pomysł, ale to tak drąży od środka że po prostu próbuję wszelkimi sposobami sobie ulżyć :( Oczywiście zaczynają się u mnie durne schematy, w stylu - gdybym się nie czepiała w ten weekend, byłoby ok, bylibyśmy zadowoleni, razem, wszystkie plany nie ległyby w gruzach. Tylko to głupie myślenie - bo co to za szczęście, on widocznie już od jakiegoś czasu czuł że tego nie chce, po prostu w iluzji bym żyła, co z tego że razem, jak to wszystko pic na wodę... Także widzicie, teorię znam, wiem co POWINNAM wbijać sobie do głowy, ale jest mi tak źle i ciężko że te idiotyczne myśli "co by bylo, gdybym nie..." wygrywają i mnie gryzą. Macie na to jakiś sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
źle wpisałam nick tam, to ja byłam oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie na to jakiś sposób? xxx Ja nie macie na to sposobu. To jest jak grypa, trzeba to przejść, a leczyć można głównie objawy. Spotykaj się ludźmi, którzy potrafią poprawić Ci humor. Dużo pij, bo od płaczu się odwodnisz, bierz witaminy, mniej pal bo dostaniesz nowotworu. I nie zapominał, że to przejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
Na obwinianie się sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilwater
twoja obecna 'samotnosc' nie jest ulomnoscia, tylko wyzwaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
nie wiem w sumie o co... pewnie o ogólny rozpad tego związku. Hm, pomyślmy. O to, że niepotrzebnie wyrzucałam mu pewne rzeczy ostatnio Że mogłam przemilczeć, nie robić afery Upewnić go w tym, że mi zależy Nie wzbudzać w nim wątpliwości co do sensu tego związku Mogłam pojechać do niego w ten weekend, a nie wykręcać się tym, że mnie ostatnio zawiódł plus że jest chory i mnie zarazi Może gdybym była obok cały weekend, to nie wpadłby na taki genialny pomysł, żeby odejść. Proszę, to tak wstępnie. Głupio się to czyta nawet :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem w sumie o co... pewnie o ogólny rozpad tego związku. x zwiazek tworza swie osoby, i rowniez dwie osoby sa odpowiedzialne za jego rozpad (oczywiscie z wyjatkami typu zdrada czy przemoc) x O to, że niepotrzebnie wyrzucałam mu pewne rzeczy ostatnio Że mogłam przemilczeć, nie robić afery x moglas, jasne, ze moglas, ale z tego co pisalas to rowniez on mogl to czy tamto - jw. x Upewnić go w tym, że mi zależy x jesli komus nie zalezy to staje sie obojetny, nie placze, nie probuje rozmow x Nie wzbudzać w nim wątpliwości co do sensu tego związku x a wzbudzalas w nim te watpliwosci? czekaj, czy nie pisalas, ze on cie przepraszal? to za co cie w zasadzie przepraszal? x Mogłam pojechać do niego w ten weekend, a nie wykręcać się tym, że mnie ostatnio zawiódł plus że jest chory i mnie zarazi x moglas, zawsze warto byc szczerym - tu nie mam nic na twoja obrone poza tym, ze jak zrozumialem, bylas zraniona jego zachowaniem, tylko pamietaj nieprzyjechanie do kogos to nie powod rozpadu zwiazku x Może gdybym była obok cały weekend, to nie wpadłby na taki genialny pomysł, żeby odejść. x moze gdybym go trzymala za reke to by sobie nie podcial zyl? niunia, nie przesadzaj x Proszę, to tak wstępnie. Głupio się to czyta nawet :/ x nie czyta sie glupio inna sprawa, ze by ocenic cos w miare obiektywnie to potrzebny by byl przekaz z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
Racja, za rozpad związku odpowiadają dwie strony, to rozumiem, wiem i przykro mi bardzo. Za co mnie przepraszał? No... Za to, że nie zachował się tak, jak powinien, że zostawiał sytuacje niewyjaśnione, że zadawał mi ból... Za to chyba, wtedy tak obydwoje myśleliśmy. Nie wzbudzałam wątpliwości, czy chcę z nim być, przedwczoraj sam mi powiedział, że w zasadzie nigdy nie miał wątpliwości czy chcę z nim być. To ja miewałam, i to częśto, wątpliwości czy on chce być ze mną. Nieprzyjechanie to nie powód rozstania. No nie. Ale mogłam przedłużyć związek przyjeżdżając, nie dając mu szans na takie głębokie, przykre wnioski. Przekazuję sprawę dosyć obiektywnie myślę, dużo rozmawialiśmy i zadawałam mu wiele pytań, na spokojnie. Wiem, czemu odszedł, otwarcie mi mówił że widzi ile zrobiłam dla niego, że nie wątpi w moje uczucia, że jestem atrakcyjną kobietą i że bardzo się starał, ale niestety to co czuł na początku nie rozwinęło się w miłość czy inne głębokie uczucie, a raczej w coś między przyjaźnią a czymś więcej i w tym miejscu stanęło. Tym wyjaśnił wszystkie przykrości, które mi sprawiał - po prostu nie czuł wystarczająco dużo i nie był w stanie spełnić moich oczekiwań, jak je określił - normalnych oczekiwań, jakie stawia się partnerowi w związku, bo on po prostu nie czuł tyle ile ja i stawiał granice, których nie chciał przekroczyć. Odpychał mnie, bo mnie nie chciał. Stąd ograniczenia czasowe (podałam powód kłótni wcześniej - że ogranicza ilość czasu spędzonego razem - to by się zgadzało). Po prostu mnie nie kochał. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu mnie nie kochał. I już. x no wreszcie niunia, spokojnie jestes mloda fajowa dziewczyna, znajdziesz takiego, ktory pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sometimes fear is power
Autorko, wyciągnij wnioski na przyszłość. Przeczuwałaś, że coś jest nie tak, prawda? Jak czytam Twój temat, to przypomina mi się mój były związek, swego czasu mogłabym założyć podobny temat. Nie będę się rozpisywać, sęk w tym, że wyczuwałam brak wielkich uczuć ze strony faceta, ale starałam się to w sobie zdusić, wszystko sobie potrafiłam pięknie wytłumaczyć, jego brak czasu itp... a prawda była taka, co zwyczajnie mi powiedział po zakończeniu związku - nie kochał mnie. Przez jakiś czas miałam do niego żal o to, że ciągnął taką relację, skoro aż tak mu nie zależało na mnie, ale teraz wiem, że przynajmniej nie mam sobie nic do zarzucenia, że nie bez przyczyny było mi często źle, że nie przesadzałam (jak on mi wmawiał...) bo po prostu to czułam. I nauczka na przyszłość, kierować się uczuciami i intuicją, której nam przecież nie brakuje, a której z jakiegoś powodu nie słuchamy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
przez weekend było nieco lepiej, bo wciąż ktoś ze mną był, znajomi zmieniają przy mnie warty... dziś znów jest bardzo źle. Nie mam głupich pomysłów, żeby do niego dzwonić czy pisać, wiem, że nie mam po co - nie usłyszę nic, co polepszy mój stan. Sometimes fear is power - czy teraz jesteś w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego przemyślenia
Hej, pamiętacie mnie? Ja nadal cierpię po nim, cholera, wiosnę przespałam, nawet nie zauważyłam, że była, lato przyszło, a ja wciąż mam w sobie ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×