niecierpliwa :(

Ale ilu łez i nerwów możnaby wtedy uniknąć!

hÓÓm....nie zamierzam przepraszać z a to że ona nie rozumie że mam inny umysł a w nim inną psychikę....w carskiej Rosji ..w ,,instytutach .dla błagarodnych diewic,,...uczono jak rozmawiać z mężczyznami przyszłymi mężami.... ...która umie się komunikować bo tę paplaninę nikt na dłuzszą metę nie zniesie....

Hej. Odszedł. Nie czuje tego, co powinien czuć, nie chce być ze mną. Pomóżcie, ludzie dobrej woli, którzy kilka dni temu mi pomagaliście... Bo ja sobie nie radzę

zastanawiam się czy to Ty czy podszyw.

jeśli to Ty to bardzo, bardzo Ci współczuję

To ja, niestety, to ja, ta sama ja, tylko nieco bardziej smutna :( Zupełnie nie umiem się odnaleźć

musisz być silna, wiem, że łatwo powiedzieć, też kiedyś przeszłam przez coś podobnego, było ciężko, ale poradziłam sobie, Ty też sobie poradzisz, jestem tego pewna. Tu może pomóc tylko czas. Myslałam, że nigdy nikogo już tak nie pokocham, myliłam się. Jeszcze wszystko przed Tobą, jestem pewna, że i Ty spotkasz jeszcze takiego faceta, którego pokochasz bardzo, bardzo mocno i który, oczywiście, pokocha Ciebie :) teraz tak, oczywiście będziesz myśleć o nim, więc żeby ograniczyć to do minimum, umawiaj się z koleżankami, zrób cos dla siebie, fryzjer, jakas fajna kiecka na wiosnę, cokolwiek. Myśl o sobie, nie o nim.

ile masz lat?

ale w czym ci pomoc? koles odszedl bo co? bo powiedzialas co ci lezy na sercu? jesli tak to powinnas sie cieszyc, ze masz to juz z glowy

Podaj numer do niego, zadzwonimy i pogadamy, może do Ciebi wróci.

to, że ma go z głowy, to jedna sprawa, a to, że to boli to już druga sprawa

zadzwonimy i pogadamy x jestes bez serca, ledwo sie uwolnila nieboraczka a ty juz chcesz ja w bagno wpedzac??

błękitna czerń - w tym roku skończę 27 lat. zawsze szczery - na to wygląda, że jednak przemyślenia tego faceta tak się rozrosły właśnie w konsekwencji tego, co powiedziałam Dużo się nazbierało, starałam się mówić rozsądnie, postawić jakieś granice, widać nie tego oczekiwał. A pomoc... Nie wiem w sumie, jakiej pomocy mogłabym oczekiwać, chyba jakiś słów które ukoją to, co teraz ukoiłoby tylko jego przytulenie - a tego przecież nie chcę, przecież mnie zranił, odszedł, nie tam mi już szukać ukojenia. Może jakiejś pociechy, może właśnie potrząśnięcia za ramiona mi trzeba, tego żeby mi ktoś powiedział - weź się w garść babo. Albo ciepłych słów, nie wiem, czegokolwiek, bo teraz jestem na tym etapie, w którym nie myśli się samodzielnie, tylko myśli się mądrymi slowami, jakie mówią przyjaciele. Ja nie myślę teraz, mi jest po prostu, po ludzku źle.

No jestem. Kiedy Bóg rozdawał serca i rozumy, dostałem 2 rozumy. Odwrotnie, niż główny bohater "Sztuki kochania" :-).

sluchaj dziewczyno, a nie masz prawdziwej przyjaciolki? bo to taki momnet by ukoic zlosc/zal/rozpacz/ bezdradnosc wlasnie w takich ramionach a nie na forum internetowym jesli nie przyjaciolka to moze siostra lub mama

dostałem 2 rozumy x a nie chciales wymienic obu na jeden ale sprawny? :-)

facet i jego przemyślenia też w tym roku kończę 27 lat :) powiem Ci jednocześnie, że bardzo mi przykro i żebyś wzięła się w garść, nie na jednym facecie kończy się świat, musisz to przetrwać, a nie ma złotego środka, czas, czas i jeszcze raz czas.

Mam mam, mamę w domu która już się naocierała moich łez rano, i przyjaciół umówionych na piwo wieczorem. Tylko teraz, w pracy, gardło mam ściśnięte, w głowie pustkę, a szefowi przecież się nie wyżalę :)

Weź się w garść kobieto! Jesteś młoda, ładna i inteligentna, ten facet nie był tym jedynym, zupełnie Cię nie rozumiał, teraz masz już wolną drogę, żeby znaleźć tego jedynego, który będzie Cię rozumiał bez słów!

aaa to luzik, dasz rade niunia, trzymam kciuki i wypij za nowy lepszy swiat bez niepotrzebnych lez :-)

nie, no pewnie, ja uważam, że to nic złego wylać pierwszy żal ludziom, których się nie zna. Świetnie, że mama Cie wspiera i dobrze, że się umówiłaś na wieczór

dziękuję bardzo, bardzo za wsparcie, niestety to koniec na tyle ostateczny, że nie chcę się z nim więcej kontaktować, zabroniłam się do siebie odzywać, więc wokół mnie cały czas jest totalna próżnia teraz, przestrzeń w której był, pisał, dzwonił, maila do pracy podesłał, teraz tego nie ma i nie będzie i trochę tego jeszcze nie ogarniam.

przyzwyczaisz się z czasem

no i pieknie, od poczatku wiedzialem, ze fajna z ciebie niunia, a teraz widze, ze calkiem madra :-)

i pamiętaj, jak ogarnie Cie naprawdę wielki żal, to pomyśl, że to lepiej, bo on nawet nie szanował tego, o co go prosiłaś, stać Cię na kogoś o wiele lepszego :)

a nie chciales wymienic obu na jeden ale sprawny? :-) xxx "12 letnia córka przychodzi do mamy: - Mamo, mamo, dziś po szkole chłopcy mnie podrywali! - W jaki sposób, córeczko? - Rzucali we mnie kamieniami...." :-)

więc wokół mnie cały czas jest totalna próżnia teraz, przestrzeń w której był, pisał, dzwonił, maila do pracy podesłał, teraz tego nie ma i nie będzie i trochę tego jeszcze nie ogarniam. xxx Podaj numer do siebie, i adres mailowy, pomożemy!!!

Tego mi było potrzeba, oczywiście poryczałam się przy biurku, ale to daje siłę, te słowa :) Byle przetrwać te pierwsze tygodnie jakoś

los companieros

dasz radę, nie ma innego wyjścia