kiedy człowiek nie może powiedzieć czegoś, co jest dla niego ważne, to zazwyczaj

robi coś złego... rozwińcie myśl. Co o tej sentencji myślicie? Jakieś przykłady?

widzę, że kafetreia jest siedliskiem głebokiej myśli...

A skąd wzięłaś tę myśl? Ja nie do końca się z nią zgadzam.

wzięłam tę myśl z najnowszej Polityki. Napisano ją w kontekscię Waśniewskiej- nie mogła powiedzieć, że źle jej w macierzyństwie, nie zgłosiła się po żadną pomoc, gdy kobiety sa napiętnowane społecznie jeśli macierzyństwo nie daje im szczęścia. Bała się powiedzieć, że nie chce dziecka, że żałuję rodziny, była młoda, więc zabiła. Taka teza jest wysunięta. Czy myślicie, że w jej przypadku i w jakichś innych ma taka teza tację bytu? Czy jest tak, że człowiek, który ma zakneblowane usta- w tej lub jakiejkowliek innej sytuacji- w końcu nie wytrzymuje i robi coś złego? czy psychologia jakoś to tłumaczy?

Waśniewska jak nie chciała dziecka, to mogła oddać. Zaraz feministki będą głosić hasła późnej aborcji.

nie jestem feministka takiego rodzaju, która głosiła prawo do póxniej aborcji. też uważam, że należalo oddać dziekco, ale rzecz w tym, że ona sie bała oddać- reakcje społeczne sa na to bardzo silne i negatywne. wiem- lepiej oddać niz zabić, wtedy reakcje sa jeszcze gorsze. ale jest to ciekawa dyskucja by the way- na temat tego czym obłozone jest macierzyństwo

Ona mogła to powiedzieć. Nic nie stało na przeszkodzie - nic ważniejszego niż życie dziecka, które zabiła.