Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

podlej kwiatki

Do lekarza RAZEM czy OSOBNO ? :)

Polecane posty

Witam Jak to jest u Was drogie Panie? Czy do lekarza prowadzącego wchodzicie same czy z mężami/partnerami ? Chodzi mi o sam wywiad lekarski gdyż nie wiem jak w innych gabinetach ale u mnie w przychodni sala z USG jest osobno. I moje pytanie brzmi czy Wasi przyszli tatusiowe chcą być z Wami tu i tu czy tylko na USG ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaggggggaaaa
OSOBNO Żenujący są faceci czekający w kolejce do gina wraz z partnerką czy tez zoną.... porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzę sama. męża zabieram tylko na ważniejsze usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....hmm...
ja wchodziłam sama, ale jesli mój mąż mógł to woził mnie na wizyty i czekał pod gabinetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaggggggaaaa
a już jak facet wchodzi na badanie do gabinetu to jest chore. mam dwoje dzieci mąż ani jeden raz ze mną nie był po co na co faceci nie są stworzeni do takich rzeczy a już n apewno żaden z nich nie ma na to ochoty nawet jak mów inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oslabiona
Raczej RAZEM. Nie widze nic zenujacego w tym ze tatus interesuje sie zdrowiem bobasa. To wlasnie dobrze bo rzadko kiedy zdarzaja sie tacy ktorych interesuje zdjecie usg, czy nawet wyniki badan. Jest tak samo odpowiedzialny za dziecko jak i mama ktora chodzi regularnie do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góralka 1999
odpowiedzialny to jest lekarz..... i ogólnie rodzice którzy uważaja na przebieg ciąży, sama wizyta to tylko medyczne potiwerdzenie że nic złego się nie dzieje..obecność tatusia w niczym nie pomaga ani nie świadczy że tatuś się martwi o dziecko...... dbanie o żonę, to jest pomoc tatusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzilam prywatnie
co wizyte mialam usg, za kazdym razem maz byl ze mna. wychodzil tylko na czas badania na fotelu.Nie widze w tym nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie zwykła ja.
U mojego lekarza jest tak że lekarz pyta to o co ma zapytac i odrazu w tym samym pomieszczeniu robi usg. Facet zawsze jest ze mną.. Usg jest przy każdej wizycie. Jakoś do 18tc jak miałam usg dopochwowe to lekarz za każdym razem pytal czy zgadzam sie żeby partner przy tym był czy ma poczekać za parawanem. A że on bardzo chce i sprawia mu to radość więc czemu miałoby mi to przeszkadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oslabiona
Moze ja jestem inna gdyz nigdy nie przeszkadzala mi obecnosc meza w gabinecie jak i przy usg. Tak samo jest to dla niego pierwsza ciaza, nowe przezycie i tak samo sie wszystkim interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkałam od łekarza 25 km za kazdym razem woził mńie narzeczony i wchodzil do gabinetu byl przy usg i pry badaniu (wizyt było ok 12 prywatnie) i nie jest to nic zenujacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aga
Żenujące? Ty jesteś żenująca myśląc tak. Mój facet namawiał mnie żebym mógł pójść ze mną nawet jak mówiłam że pójdę sama. Ciągle powtarzał że przy badaniu nie musi być ale chce usłyszeć co mówi lekarz... Skoro to takie żenujące to dlaczego od kilku lat będąc u ginekologa widzę że jakieś 95% kobiet przychodzi na wizytę z partnerem/mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena204
ja chodzilam sama,mąz był tylko na ostatnim usg bo mial wtedy wolne i mogl pojsc ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że jednak zdania są podzielone... Pytam ponieważ mój luby dotychczas chodził ze mną tylko na badania usg, a teraz nagle coś mu się odmieniło i w czwartek zasugerował, że będzie ze mna i na badaniu i na usg. Co do usg nie widzę w tym nic złego to tak samo jego dziecko jak i moje i ma prawo widzieć co się z nim dzieje itd. Ale co do wizyty mam mieszane uczucia. To miło, że się interesuje i w ogóle ale no... Nie wiem jak mu delikatnie powiedzieć tak aby się nie obrazil, że do lekarza wolę wejść sama :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpaaa
My chodzilismy całą ciążę razem, oprócz pierwsze wizyty. Super to wspominam :), choć na początku wiadomo miałam mieszane uczucia, do tego ginekolog jest facetem ;). Myślę że to jest dobre podejście żeby razem chodzić nie tylko na USG, ale oczywiście nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie argument mojego partnera to jest '' chcę słyszeć co powie lekarz'' niby nie ma w tym nic złego ale pytam bo nie widziałam aby męzowie badz partnerzy wchodzili razem do gabinetu na badanie tylko na usg. Ale dochodze do wniosku ze jesli chce to niech wejdzie najwyzej jego lekarz wyprosi nie mnie :D a jesli lekarz nie bedzie mial nic przeciwko to ja tym bardziej. Wkoncu to tez i jego dziecko, a wstydzic sie nie mam czego. To ze rozbiore sie przy lekarzu? No raczej malo wstydliwe. Jak narazie wszystkie badania usg mialam dopochwowo i nie myslalam wtedy o tym ze to dosyc zenujaca sytuacja a o tym ze zaraz zobacze swoje malenstwo :D a poza tym samolot i tak jest za parawanem wiec nie ma mozliwosci podgladania przez ''osoby trzecie''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia mamusia mamusia
ja chodzilam razem z mezem, byl zarowno przy usg jak i badaniach. Sam chcial a ja nie mialam nic przeciwko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpaaa
Z moich obserwacji wynika, że właśnie niedużo par chodzi razem w ciąży na wizyty...a chodziłam prywatnie do bardzo otwartego ginka, który nie miał zupełnie nic przeciwko partnerem na wizycie, nawet fajnie z mężem dyskutował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka;(
ja od kilku lat się leczyłam, a teraz jestem przy końcówce ciąży. Byłam u kilku ginekologów na bardzo wielu wizytach. Facetów wcale nie było dużo, a już wspomniane wyżej 95% to wielkie przegięcie. Po co facet ma widzieć jak mi lekarz w pochwę zagląda? Nie rozumiem tego? Ze mną mąż był 2 razy na wizycie. Raz na połówkowym, a drugi raz, przez przypadek, bo bardzo źle się czułam i nie chciałam jechać sama. Ale wchodził wyłącznie na usg. Opiekuje się mną całą ciążę, sprząta, pomaga jak tylko może, dba o nas i to jest - wydaje mi się - prawdziwe ojcostwo, a nie oglądanie mnie z rozłożonymi nogami na krześle. Może to przypadek, ale niezależnie od lekarza u którego byłam na wizycie w ciągu tych lat faceci zawsze wchodzili wyłącznie na usg. Nigdy razem od początku wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec mysle ze moj lekarz nie bedzie mial nic przeciwko. Troche mam co do tego mieszane uczucia by wchodizl ze mna nie dlatego ze sie go wstydze bron Boze a dlatego ze nie widzialam by inne kobiety wchodzily z mezami :) a nie chcialam byc ta jedyna badz pierwsza :P zobaczymy w czwartek jaka bedzie reakcja lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj lekarz sam powiedzial ze od nastepnej wizyty mozemy chodzic razem. ( slowa te padly na pierwszej wizycie) co oznacza ze raczej nie bedzie mial nic przeciwko temu moje obawy sa tylko i wylacznie stad ze nie widzialam by inne ciezarne wchodzily z kims do gabinetu. jedna para na jakis czas sie trafi. A gdy bylam na wczesniejszych wizytach prywatnie to za kazdym razem byl ze mna i podyskutowal sobie nawet z lekarzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpaaa
zakłopotana, ja też właśnie jak pisałam zaobserwowałam, że jedna para na jakiś czas się zdarzy, raz się nam zdarzyło 3, ale to już tłum ;), większość kobitek chodzi same, ale też rozumiem, bo ja miałam wizyty o różnych dziwnych porach, ludzie wtedy najczęściej pracuję...mój mąż akurat może wyjść z pracy o każdej porze i dlatego chodziliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrazzajace
Bleee, zeby facet widzial, jak ginekolog wklaada Ci przyrzady do badania, patrzyl, jak lezysz rozkraczona na samolocie. Wizyta u lekarza jest czyms intymnym, zwlaszcza u gina, moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpaaa
Tylko ja to przychodnia nawet prywatna, to niestety może być różnie, ja jakoś sobie nie bardzo wyobrażam że w przychodni NFZ wchodzę z mężem na wizytę, na USG to jeszcze tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpaaa
Jeśli chodzi o rozkraczenie w czasie badania ;). To u mnie było tak, że mnie badał i dopiero na USG, miałam moment na każdej wizycie wołał męża, który stał za mną i widział monitor od USG. Owszem na początku było dziwnie, ale w końcu to była ciąża i też męża sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dla was to jest dziwne jak facet=maz jest przy badaniu na samolociku? Wstydzicie sie czy co? A jak wy dziech robiliscie sobie? Nigdy was nie widzial nagiej? Moze po ciemku? Haha ;d padam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pierwszej ciąży na każdą wizytę razem. Podczas wywiadu siedzieliśmy razem na pogadance z lekarzem i czasem partner pamiętał o co miałam się zapytać, a ja zapomniałam :P Na fotel szłam sama na badanie, a na pierwsze usg mimo, że były dopochwowe lekarz go zawołał pokazać "co pan tu zmajstrował". Nie leżałam ze wszystkim na widoku :P . Później za każdym razem był przy normalnym usg, dopatrywał się, dopytywał. W drugiej ciąży był tylko raz bo tak to pilnował starsze dziecko na czas mojej wizyty, ale chodziliśmy rodzinnie na 3d także coś tam się napatrzył jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...:)
ulubione słowo wielu osób z kafe- "żenujące" nie wiemtylko co z tym żenującego, że facet pójdzie z kobieta na usg żeby zobaczyć dziecko. Dla mężczyzn to tez jest fajne przezycie. Kobieta sie cieszy, że zobaczy na monitorze swoje dziecko a facet ma widziec tylko zdjęcia? Ja akurat chciałam aby mój partner był przy usg i powiem wam, że gdy zobaczył dziecko to naprawde sie wzruszył. Seks uprawiacie z waszymi facetami, w ciąze w nimi zachodzicie ale już pójście wspólne na usg jest dla was "żenujące".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odrazzajace --- a bo maz/partner kochajac sie z Toba nigdy Ci tam nic wkladal, nie widzial cie nago lub pol nago i nigdy nie bylas przed nim rozkraczona.. Prosze Cie ale takie argumenty sa dla mnie smieszne. Moze nie jest to faktycznie podniecajacy widok ale mezczyzna widzac swoja kobiete w ciazy przy badaniu uwierz mi ze nie mysli w ten sposob ze ktos jej cos wsadza miedzy nogi... Wiem to po sobie kiedy nam przy badaniu sug dopochwowym zwiesiel sie ultrasonograf :D Lekarz jest baardzo wesoly i wygadany az sie smiac zaczal ze pierwszy raz mu sie cos takiego zdarzylo aby maszyna mu sie zaciela. I przez dobre 10 minut lezalam na lozku z ''palka'' miedzy nogami trzymana przez lekarza zanim sie ultrasonograf na nowo wlaczyl i pokazal naszego maluszka. A co na to moj partner ? Nic lekko sie usmiechnal i za chwile jak to facet razem z lekarzem cos zaczal gmerac przy maszynie aby sie ponownie nie zaciela :D Uwierz mi ze naprawde to byla krepujaca sytuacja ale ani przez glowe nikomu nie przeszlo przez chwile by sie skupic na moim komicznym widoku z rozlozonymi nogami :D a poza tym bedac na samolocie jestes za parawanem wiec nikt procz lekarza cie nie widzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
U mnie lekarz ma usg w gabinecie. W pierwszej ciazy maz byl ze mna na prawie kazdej wizycie,zeby ogladnac nasze wspolne dziecko. i nie odstawialismy cyrkow z jakims wypraszaniem ,kiedy ide na fotel. W drugiej ciazy tez zwykle szlismy razem i zabieralismy dziecko,zeby mu przyblizyc temat rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×