Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krystallll

śmierć 2,5 letniej Dominiki - powiedzcie, czy dałybyście się zbyć?

Polecane posty

Gość matka dorosłego dziecka
monikaleslaw,na epwno bym wywiadów nie udzialała,bo nie byłabym w stanie. Poza tym,jak teraz potrafią nagąłsniac sparwe,to dlaczego nie potrafili zrobic najprostrzej rzeczy,zawieźć dzecko do szpitala. Zagraniaca duzo wiecej sie płaci na ubezpeiczenie,ale za takei podstawowe ubezpieczenie ma sie taka samą pomoc zdrowotna jak my w PL.Usługi medyczne wszedzie są drogie,a na zachodzie lekarze sa bardziej pazerni na kasę niż nasi. Tam panuje większa zniczulica niz u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ty pracujesz w służbie zdrowia dorosła mamo ? Weź sobie fiszkę i zobacz ile zabierają na ubezpieczenie emerytalne .Mi liczą 643 zł miesięcznie zaznaczam ,że nie w każdym miesiącu lecę do lekarza .Ostatnio byłam w szpitalu przy okazji porodu a wcześniej klika lat obyło się bez medyków .Rocznie to daje niezłą sumę.Gdyby kładka trafiała na moje indywidualne konto ubezpieczeniowe nie musiałabym czekać miesiącami np na tomograf czy rezonans bo bym go sobie zrobiła normalnie i bez łachy .I nie dostaje wypłaty za darmo .Co to za tłumaczenie ,że za mała składka.Nie chcą pracować w ośrodkach zdrowia bo kiepskie wypłaty więc niech otworzą sobie indywidualne praktyki i w ogóle powinno być tylko leczenie dla tych co płacą najwięcej , hołota i robole maja prawo siedzieć cicho i zdychać w ciszy .Ale cóż ja wyrażam tylko swoje zdanie nie wszyscy muszą się z nim zgadzać.Dorosła mamo tylko jedno pytanko .Jak ty byś się zachowała w takiej sytuacji ? Czy na pewno podjęłabyś racjonalna decyzje , czy wzięłabyś dziecko na plecy jak dziadek którejś z poprzedniczek i poszłabyś 20 km na pieszo z chorym dzieckiem ?Czy poszłabyś do sąsiada po samochód w środku nocy i miałabyś gwarancje ,że otworzy ci drzwi ?Zadzwoniłabyś po taksówkę i pod szpitalem byś powiedziała kierowcy ,że na kredyt jechałaś bo dziecko chore? No to ja gratuluje zachowania bezwzględnie zimnej krwi bo ja bym na pewno spanikowała i zanim bym podjęła decyzje mogłoby być za późno .Przy pierwszym dziecku nic nie jest łatwe ,proste i poukładane .Popełniamy błędy jako rodzice maleńkie i ogromne .Ona popełniła największy jaki można było -pozwoliła się zbyć .W domu jak wynika z relacji w mediach były również inne dorosłe osoby byli u lekarzy , dzwonili prosili o pomoc .Matka mówi dyspozytorowi ,że dziecko ma wymioty, gorączkę i drgawki a on/ona nie widzi wskazań do przyjazdu karetki to dopiero trzeba byc tłukiem niedouczonym .Matka mogła nie wiedzieć ale osoba zatrudniona jako wykwalifikowana pomoc medyczna powinna z cała pewnością dodać dwa do dwóch i wysłać karetkę I na tym zakończę mój przydługi wywód .Gdyż moje jak najbardziej żywotne i pełne werwy dziecko domaga sie zarówno obiadu jak i mojej uwagi Pozdrawiam I życzę aby żadnej z nas nie dotknęła taka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
Ci rodzice maja zepsuty samochód i beidaczki nie mieli jkak zawieźc dziecka do szpitala,a jak beda kilkakrotnie musieli jeździc do sądu,to na pewno będą umieli transport sobie zorganizowac.Na pewno autobusem czy nyska nie będą jeździli. Ach,słuzba zdrowia przyczyniła sie do smierci maluszka,ale tym rodzicom to bym tak w jape nastukała aż ich mordki były by sine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
monikaleslaw,pomysl zanim coś napsizesz. Jezli ktos zarabia najnisza krajowa,to nie ma odciaganej sładki zdrowotnej w kwocie ponad 600 zł miesiecznie,a poza tym,rzadko sie zdarza,ze osoba majaca dzieci nie korzysta przez iles miesiecy czy lat z ubezpieczenia zdrowotnego,bo dzieci maja to do siebie,ze choruja. Tobie odciagaja na składke zrowotna 643 zł,wiec nie nalezysz do osób zarabiajacych najniższą krajowa lub nie posiadającą dochodów z pracy zarobkowej. Ubezpeiczenie emerytalne,to nie ubezpieczenie zdrowotne tak poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
ja jestem z natury taka delikatna, że wszędzie sie zawsze dawałam zbyc... a końcu sie zmieniłam, zwłaszcza jak mam teraz dziecko niepesłnosprawne, opierdalam kazdego prawie... ale czy to coś daje? Wg mnie nic. Ostatnio musiałam zmienic przychodnię bo juz mnie tam znają te recepcjobistki i zaczeły mi robic złosliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
monikaleslaw i ciesz sie ,ze nadal ze słuzbą zdrowia w PL jest jak jest,bo to się zmieni wczesniej czy później i bedzie jak na zachodzie i w Ameryce.leczenie będzie adekwatne do płaconych czy niepłaconych przez Ciebie składek.Już odczulismy to na sobie u stomatologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
Polska jest po prostu kompletnie niedofinansowanym , patologicznym krajem. Kiedys widziałam jak ochroniarz w Biedronce bije za zapleczu jakiegoś pijaczka, chyba ukradł jedno piwo. Zadzwoniłam na policję, to powiedzieli... że ochroniarz moze robic w sklepie na co ma ochotę.. buachacha.... w tym kraju zeby zyc, trzeba miec kasę na prywatne leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystallll
dziewczyny obie macie w dużym stopniu rację, rodzicom to moze bym nie nastukała choć jak wspominałam szokuje mnie taki brak reakcji, ale przecież każdy jest inny, a jak wspomniałam ta mama może być bardzo młoda, ja nie widziałam jej relacji, wiec nie mam pojęcia czy to jakaś młodziutka dziewczyna czy starsza. Co do lekarzy to bez dwóch zdań, są od tego by reagowac, taka gorączka powinna być dla nich alarmem, gdyby t0o trafiło na członka rodziny któregoś z nich to spod ziemi wyciągnęliby karetki i nie było kłopotów z dojazdem. taka jest prawda, płaci się na to pieniądze, z których korzysta się tyle co nic. ja do lekarzy zawsze chodze prywatnie, nie licząc porodów, czy pobytu córki w szpitalu gdzie cały sprzęt i tak był z orkiestry, więc jak zwykle oni nie dołożyli nic od siebie ani Państwo, tylko my! Mają jednak czelnosć strajkowac i narzekać, ta praca to odpowiedzialność i nie można popadać w rutynę, ale im się wydaje, ze zakuwali 6 lat, to teraz my mamy im płacić w złocie i w diamentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
dfsfsdfds,no ale nie jestes bierna i na pewno nie siedziabys biernie z dzieckiem ,majacym pozyzej 41 stop.goraczki gdybys usłyszała odmowę przysłania karetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna śmierć dziecka
w szpitalu tym razem 4-latki http://www.sfora.pl/Czterolatka-zmarla-w-szpitalu-Ratowali-ja-2-godziny-a53183 ja miałam jakiś miesiąc temu sytuację. że moja córcia 1,5 roku tez Dominisia spadła a właściwie zsunęła się ze stoliczka ok 45 cm wysokości i upadła na rączkę. siedziała na nim chciała zejść i jakoś tak nie fortunnie że złamała rączkę. zabrałam ją na SOR/IP dzwonie do drzwi otwiera pielęgniarka. mówię co się stało a ona do mnie że nie możliwe żeby dziecku coś się stało. musiałam wyłożyć jej łopatologicznie że coś z tą rączką jest nie tak. w końcu z łaską zaprosiła nas do środka. oczywiście nie obyło się bez nie miłych komentarzy. wezwali lekarza, lekarz zlecił rtg od czego próbowali mnie odwieźć , bo mała miała w grudniu zapalenie płuc. ale się uparłam no i wyszło na moje że jednak ma złamaną tą rączkę. gips zakładała jej ta sama pielęgniarka co twierdziła że napewno nic jej nie jest. jeszcze stwierdziła że dziwne to że taki uraz przy tak nie wielkim upadku. nie wiem czy chciała mi zasugerować że ją niby pobiłam czy się jakoś wytłumaczyć. dla mnie ważne że rączka zrosła się i mała normalnie posługuje się tą raczką. bo gdybym się nie zawzięła to różnie mogłoby być. gdyby ręka źle się zrosła. starszego syna też dwukrotnie wiozłam lejącego się przez ręce do szpitala. na szczęście skończyło się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
Krystallll,wiek matki nie ma nic tutaj do rzeczy,Młoda matka tez widzi co sie z jej dzieckiem dzeije,przed chwila słuchałam jak ta matka mówiła dyspozytorce pogotowia ,ze jej córka jest jakas "śnieta"kurcze,snieta to jest ryba ,a nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
jakbym usłyszała odmowe przyjechania karetki, to przeciez nie wyszłabym z dzieciakiem na mróz, na pewną smierc! Ty chyba oszalałaś. Z chorym dzieckiem sie nie wychodzi z domu... Jakbym wyszła i by umarło w drodze, to sprawa trafiłaby na bank do prokuratury, zawsze winią rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
Krystallll,ale cóż wymagac od lekarzas jak rodzic sam nie podejmuje sie transportu swojego diozecka do szpitala,bo akurat samochód im sie zepsuł :-) Przeceiz to o pomste do nieba sie prosi na takich rodziców-tumanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewerwerwe
matko dorosłego bachora- przejawiasz nadzwyczajną aktywnosc w tym temacie, od paru dni bronisz lekarzy, jestes psychiczna. nie ma poza toba osób co uwazają, że to wina rodziców, równie dobrze mozna by mówic, jak ci sie zawali dach nad głową, bo architekt spieprzył sprawę i zle zrobił obliczenia, że to twoja wina, bo kupiłes taki trefny dom... idiotka z ciebie, i to skończona... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
dfsfsdfds,jaki mr.,oz,po 1 nie było az takeigo mrozu,mpo drugie dziecko mozna zabezpieczyc prze\d mrozem,a po 3 kto im kazał po mrozie latac z dzecikiem,wystarczyło aby tatus pobigał po sasiadach i samochod załatwił i przyjechał pod dom i zapakował dziecko do samochodu. A poza tym ludzie przed ery dostepnych samochodów dawali sobie rady furmankami i jakos potrfili dzieci zabezpieczyc przez mrozem i wieźli dzecko do lekarza dziesiatki kilometrow.Tera zto sie co niektórym w dupach poprtzewracało,ze jak im sie samochód zepsuje to jakeis takei tumany nieszczesliwe nie potrafia sobie zorganizowac \transportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
rewerwerwe,w azdanym wypadku idiotko nie bronioe lekarzy,a przejawiam aktywnosc,bo mnei wkurzaja tacy tumani rodzice,co siedza ,pierdza w stoiłek,i nie potrafia sami wziąć sprawy w swoje ręce.Moge sie założyc,ze gdyby dyspozytorka lub lekarz,którzy odmówli im prtzyjazdu karetki powiedzieli aby rodzice sami przywieźli dizecko do szpitala,to rodzice by to zrobili,ale widac rodzice to tumany,bo musza byc prowadzeni za raczke i jezli lekarz nie zasugerował im aby samemu przywieź;li córke to oni tego eni zrobili,bo myslec nie potrafia.I tak dizwie sie ,ze córka z takimi rodzicami zdołała przezyc te 2,5 roku,widac nie chorowała tak,bo jzu dawno by była w niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
0 3 w nocy miał biegac po sąsiadach prosic o samochód? Czy ty normalna jesteś? Kazdy by mu powiedział wtedy, żeby wezwał pogotowie. Jesli by w ogóle otworzył, ja bym nie otworzyła o 3 w nocy nikomu... no tak, mogli je w sumie wiezc taczką, za zabezpieczyc przed mrozem kładąc pierzyny na głowę. lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona kremem
Wlasnie to jest to niestety, ze bardzo czesto my, pacjenci po prostu boimy sie lekarzy i ciezko jest sprzeciwic sie woli wyksztalconego lekarza, przed ktorym kazdy czuje respekt. Bo on taaaki madry i rozwazny. Sama nie mam dzieci, ale nie mam pojecia co bym zrobila w takiej sytuacji. Wiadomo jaka jest sluzba zdrowia w Polsce. Kiedys poszlam z moja mama do lekarza, bo moja mam zle sie czula, bardzo slabo i podejrzewalam objawy menopauzy. W gabinecie byla lekarka na zastepstwie, czyli corka naszej doktor. Mloda, chyba ze 30 lat, zadnych kwalifikacji ona nie ma, po prostu zwykle studia medyczne skonczone i to wszystko. Zignorowala moja mame, a jak jej powiedzialam, ze mama naprawde zle sie czuje i ledwo mogla do samochodu dojsc, to na mnie krzyknela, wrecz wydarla sie, ze to ona jest lekarzem i wiecie co? Wyprosila mnie z gabinetu! Krowa. Chcialam skarge zlozyc na nia, dzwonilam nawet do jakiejs firmy, juz nie pamietam, ale powiedziano mi, ze uwaga cytuje : LEKARZA NIGDY NIE MOZNA ZASKARZYC, BO LEKARZ ZAWSZE WIE CO ROBI. Nic nie zrobilam, napisalam jej tylko PMke na naszej klasie, bo bobsko naprawde slynie z cietego jezyka wobec pacjentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flamingo_las_vegas
Jak najbardziej autorka ma tutaj racje, ja rowniez jestem mama 2.5 letniego chlopca i w du..e mam czy lekarzom sie to podoba czy nie, to ich zasrany obowiazek sprawdzic moje dziecko dokladnie! jezeli ja tego wymagam. Nie jestem rowniez tepa krowa na polu, ktora da sie zmylic medycznym belkotem, ze temperatura 41/42 przez dlugi okres jest ok. Rowniez mielismy taki przypadek i syn o malo nie dostal zapalenia pluc. Rodzice znaja swoje dziecko! wiedza kiedy cos jest nie tak i w przypadku tej dziewczynki jak najbardziej rowniez zawinili. Nie stawia sie diagnozy przez telefon! no sorry..ta babe na pogotowiu to bym zabila ale sama dzialabym rowniez bym dzialala i dzybko taxi do szpitala a nie wierze w cuda. Obie strony sa winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
rewerwerwe,a bachora idiotko masz ty :-)albo ejszce nei masz,ale jak ebdzies zmiała,to tez bedziesz uparcei trzymała sie tego,ze jak pogotowie nie chec wziac twego dizecka to nie bedziesz szukała transportu aby samej go zawieść,bo przeceiz ty masz racje,bo to słuzba zdroiwa p[owinna zajac sie odratsportowaniem dziecka:-)NIewazne ,ze dzecko umiera,oby była racja po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
ja tego nie rozumiem co piszesz, w tv puszczali te tasmę z rejestracją nagrania, i wynikało z niego, że powiedzano rodzicom, że karetka jedzie. Dojechała po prostu za pózno, przedtem miano wysłac lekarza, ale chyba nie dojechał, w sumie nie rozumiem tego, ona dzwoniła dwa razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
dfsfsdfds,po 1 matka dzwioniął o 22,a dopiero o 3 nad ranem drugi raz zadzwoniła. Po 2 nawet jakby to była najbardziej poźna godzina w nocy,to wazne zdrowie i zycie dziecka,a nie to,ze sąsiada obudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
Pierwszy telefon na pogotowie 22 -odmowa przysłania karetki.Drugi telefon na pogotowie 3 nad ranem,trzeci telefon po 3 ,przyjazd karetki 4 rano. tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htc02
Wlasnie mieszkam poza granicami Polski i tutaj tez sie dzieja takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fr do Pascal
mmay 21 wiek..dysposytorka sama powinna podac nr lekrza na dyrzurze w szpitalu ktory przez tel gadalaby z matka nie jakis tuman bez skzoly tam takie na dyspozytrce siedza..I sam dzownil 1 h jak sie dziekco czuje dzis za minut e placi sie 1 gr..A lekrze laske robia..ze lecza..pozwlaniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fr do Pascal
22 ? domowili? nie dziwie sie pewnie sex mieli albo pili.. o 3 dojechala..pewnie zachlani jechali..wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
dfsfsdfds,a nawet jakby ja taczka wiezli zabewzpeiczona przed mrozem,to w penym momencie jakis samochód by sie zatrzymał,bo była godz 22 ,a nawet o 3 godz. samochody po zapadłych wsiach jezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci ale
byłam zdziwiona zachowaniem matki tej dziewczynki, jej beznamiętną rozmowa z pogotowiem, w głosie matki nie było słychac rozpaczy, żadnych emocji, tak obojętnie opowiadała o tym co sie dzieje z dzieckiem. I ten tekst lekarz drugi po bogu, co to za ludzie są. Jakby rabanu narobiła to może by sie bardziej przejęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfds
przeciez oni nie wiedzieli, że to dziecko umrze... :( kto by sie tego spodziewał... sądzisz teraz, bo wiesz co sie stało, jakby oni wiedzieli że to się stanie, to by tez budzili pewnie sąsiadów w nocy.... ile ja juz w zyciu miałam takich sytucji to nie zlicze że teoretycznie było niebezpiecznie, i lekarze odmawiali, nawet jak sie ostro z nimi rozmawiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosłego dziecka
fr do Pascal,tak pierwszy telefon rodzice wykonali o 22 w nocy,wtedy i pogotowie i lekarz odmówli przyjazdu,Potem rodzice zadzwonili na pogotowie o 3 w nocy.CZekali 5 h,przez 5 h mała by dawno lerzała na łozku szpitalnym gdyby rodzice sami ja odwieźli do szpitala oddalonego o 20 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×