Dieta a poranna czekolada...

Witam! Mam 33 lata i do zrzucenia około 4 kg. Przy wzroście 169cm chcę ważyć 52 kg, obecnie waże 56,5 kg. Wiem, że ogólnie jestem szczupła,ale najlepiej się czułam nosząc rozmiar 36, a w tej chwili w niektorych rzeczach w tym rozmiarze wyglądam jak prosiaczek w za małym ubranku.... Do rzeczy Jestem uzależniona od czekolady mlecznej, cukierków czekoladowych, nutelli. Mogłabym życ tylko na tym, w sumie odmawianie sobie spagetti, pizzy itp.nie sprawia mi duzego problemu. Jednak słodycze-myslę o nich obsesyjnie...I dzis rano pozwoliłasm sobie na około 10 cukierow czekoladowych a wczoraj rano na kawalek ciemnego chleba z nutellą.Przeklinam siebie ze kupilam te slodycze,ale mam dzieci i One czasem jedzą nutelle,a starsza miala kupione cukierki do szkoly na swoje imieniny. Czy dieta ma sens z takim wyłąścznie porannym podjadaniem??Zaznaczam ze w ciagu dnia jem niewiele,tylko dietetyczne pokarmy,duzo wody. Czy jest szansa na schudnięcie? Dzięki za odpowiedzi pozdrawiam

Myślę, ze jest szansa na schudnięcie. Ja kiedyś byłam na diecie i liczyłam kalorie. Przestrzegałam bodajze 1200 kcal/dzień - załosyłam sobie, że mogę jesć co chcę, byle nie przekroczyć tej wartości. Jadłam także czekoladki - ale wtedy szczędziłam na czyms innym. Schudłam. CO prawda zdrowiej zjeść 200 kcal w surówce niż w czekoladzie, ale wiem co to jest uzależnienie od słodyczy i rozumiem je. Ważne, abyś jadła słodkie tylko rano, aby był czas na spalenie tego. RYzyko jednak jest takie, że jak spróbujesz trochę, to się nie opanujesz. Na mnei wstrzemieźliwosć działa tylko wtedy kiedy coś wykluczę z diety całkowicie. Obawiam się, że jakbym spróbowała Nutelli, to poszedłby od razu cały słoik.

dziękuję za odpowiedź. Myślę, że się powstrzymam:)Wieczorem nie dam się zwariować choć najbardziej boli:)