Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agusiatka91

dda/ddd samotnosc

Polecane posty

Gość agusiatka91

hej, pisze bo jestem w trudnym momencie zyciowym. pochodze z rodziny rozbitej, gdzie tato pil, matka zachorowala na chorobe psychiczna jak mialam lat 10 i niesttey, ale nie mieszka w domu... w domu jest babcia i dwojka braci, ale kazdy jest dla siebie 'wilkiem'. z domu wyjechalam na studia, mam 21 lat, studiuje i mieszkam poza miejscowoscia rodzinna. w domu i tak nie zaznawalam szczescia, brat caly czas mnie obrazal i naskakiwal na mnie, wiec wolalam sie wyprowadzic na dobre bo tylko mnie to dołowało. mam kochanego faceta, jest nam razem dobrze, wspiera mnie, ja tez staram sie dla niego jak tylko potrafię. nie ukrywam, że jest mi ciezko, wszelkimi platnosciami itd. musze się martwić sama, nie moge sie poradzic rodzicow, bo ich w zasadzie nie mam, a i z Babcią rzadko rozmawiam, bo jest starsza i jak sama mówi często 'po prostu nie chce jej sie rozmawiac'... czy ktoś też tak ma? Ma ciężką sytuację życiową, pozostał sam sobie i czasem sobie z czyms nie radzi? teskni za czyms, smutno mu itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwejflkwefjl
idz na terapie tam Ci pomogą, smutek i pustka minie, będziesz potrafiła cieszyć się z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
a Ty skad wiesz, bylas? grupowa zaczyna sie dopiero od pazdziernika, w indyw. ciezko znalezc na nfz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
hej... nikt juz? ludzie ktorzy byli w takiej syt. albo sa, piszczie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że masz kochanego faceta. Czy on jest dla Ciebie wsparciem? Z tych osób które wymieniłaś on najbardziej by pasował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkakaaaa
ja tak mam.mamma zmarla ojciec alkoholik.Samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
no jasne, że jest wsparciem. to kochajacy, mlody czlowiek. nie zawsze jest idealnie, ale nie oczekuje tego, bo wiadomo ze sie tak nei da :P. tak czy siak, on ma normalna, 'zdrowa' rodzine, nie wszystko zawsze rozumiem, ale staram sie mu tlumaczyc dosadnie, nie strzelam fochow, nie placze po katach, tylko uczę sie prosic o pomoc kiedy jej potrzebuje, a on sam chce mi pomagac. okej, jestes sama, jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
to do kokoooszkaakaa (przepraszam jezeli poplątałam, piszę z pamięci. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkakaaaa
zle. jest bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te terapie
Są nic nie warte. Pochodzę z rodziny patologicznej. Chodziłam na terapie grupowe, jakieś mitingi, wyjazdy w ramach terapii i co? Nic sie nie zmieniło w moim podejściu, postrzeganiu siebie i świata, podejściu do życia. Poszłam na indywidualne a tam to samo co na grupowych. Musiałam sama wszystkiego sie uczyć. Jestem po próbie samobójczej. Byłam kompletnie sama ojciec i jego rodzice pili, z czasem matka też zaczęła. Z nikim z rodziny nie miałam dobrych kontaktów więc nie było do kogo ić po pomoc.. Ale udało sie dałam radę. Poznałam wspaniałego mężczyznę który pomógł mi sie od tego uwolnić- dodał odwagi. Będąc jeszcze w gimnazjum znalazłam dorywcza pracę. Weekendy i czasem popołudnia. Pieniędzy nie było dużo bo ok 800zł na miesiąc ale jak na 15letnia dziewczynę to było sporo. Udało mi sie wyprowadzić z domu. Zamieszkałam mu koleżanki. Mieli wolne miejsce. Jej mama choruje na raka a brat maly, ona przygotowywała sie do matury więc byłam tam w zamian za pomoc w pracach domowych i opiekę nad bratem. Zaprowadzić do szkoły, pomóc w lekcjach itp.. Zakupow robilam na ile mi starczało.. No i udało sie. Teraz mam 20 lat. Jestem w związku z mężczyzna który mnie wspierał i dzięki któremu uwolniłam sie od tamtego życia. Jestem najszczęśliwsza na świecie i spodziewamy sie dziecka któremu dam wszystko czego ja nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkakaaaa
d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te terapie ma rację. Każdy ma cię w nosie a na mityngach chodzą i labidzą. Samemu trzeba sobie pomóc ale chociaż na mityngach nie psioczą na ciebie jak w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsje
ciesz sie ze masz kogokolwiek, u mnie sytuacja podobna tyle ze faceta nie mam, rodzina sie odwrocla kiedy stracilam prace i zaczely sie klopoty, przyjaznie sie tez wykruszyly, zostalam sama zero wsparcia czy zrozumienia, kazdy tylko patrzy jak ci sie noga powinie ale zeby pomoc to nie ma nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
jasne, ze sie ciesze! Boże, pytalam po prostu komu trudno i ajak sobie radzicie, myslalam, ze bedziemy tu generowac jakies rozwiazanie, wsparcie, pomysly co do dalszych krokow, a nie licytacja: Ty chociaz masz faceta :|. @@@to mowicie ze grupy dda itd nic nie daja? no ja myslalam, ze duzo.. tak zachwalaja, polecaja, oczywiscie ze prawda jest taka, ze samemu trzeba chciec dla siebie dobrze, ale kiedy czlowiek mlody czuje sie zagubiony, to nie przyda mu sie taka grupa? juz nie wiem co myslec :P. poki co, studiuje, mam licznych znajomych, jestem ekstrawertykiem, ale wiadomo... ciezko czasem... bo jednak rodzina to rodzina, i brakuje jej, tymbardziej jezeli malo sie z niej dostalo i wynioslo. piszcie kochani swojen doswiadczenia. dobrze by bylo sie powspierac. @@@ jak sobie radzicie, te samotne? macie znajomych, kolezanki, kolegow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terapie grupowe czy indywidualne prowadzi terapeuta. Terapeuci, jak każda grupa zawodowa mają w sobie słabych, miernych, dobrych i bardzo dobrych. Warto próbować i nie poddawać się. Jeśli szukacie pomocy, terapii - napiszcie na forum w jakim mieście szukacie. Na 100% napisze ktoś z tego miasta kto korzystał i może kogoś polecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsje
nie chodzi o licytacje ale wkurza mnie jak ktos sie uzala nad soba tez mi cholernie zal ze nie mam normalnych relacji z rodzina ale tlumacze to sobie tak, ze lepiej nie utrzymywac kontaktow niz niepotrzebnie sie denerwowac, co do przyjazni, mam raczej znajomych, ale to wszystko jakies takie plytkie mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsje
co do terapii sama sie zastanawiam , moze tam poznam kogos kto mial podobne przezycia, sam fakt ze mozna sie komuss wygadac czasem pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można się wygadać przed grupą, w której często ani jedna osoba nie poklepie cie nawet po ramieniu ...ale moze ktos ma pozytywne doswiadczenia i nie ma dosc takich publicznych zwierzen Takir mowienie na mityngu niby pomaga, ale i irytuje przepraszam, musze isc spac.dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
ale uzalanie sie... kurde, piszę z pytaniem do osob ktore są w takiej syt. jak ja, aby troszke opowiedzialy jak to bylo u nich, czy takie rozterki były itd. nie pisze zalamana, o Boze, bo ja nie mam co ze soba zrobic, jestem taka biedna, nie ma Boga itd itp. wiec pomysl o czyms zanim napiszesz, okej? a to, ze jest tylko facet i znajomi to wcale nie jest takie komfortowe i mam prawo czuc się czasem zagubiona. @@@no wiadomo, ze terapeuci sa rozni, chcialabym poznac troche waszych doswiadczen... dobrze posluchac kogos kto tez przezył takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
dobranoc Ddedede :). dzieki za odzew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsje
piszesz jaka to biedna jestes wiec mam prawo stwieerdzic ze sie uzalasz zdaj sobie sprawe ze sa ludzie ktorzy nie majac w nikim oparcia jakos ida do przodu ,nawet jak jest trudno zaciskaja zeby lub po prostu staraja sie zapomniec tyle w temacie chodzi o to by docenic to co sie ma a nie plakac po tym co bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Witam jestem córką alkoholika a moja matka ma schozfrenie paranoidalną (kilka prób samobójczych). Terapia dda postawiła mnie na nogi. Warto. Żyję i mam się póki co dobrze bez wsparcia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiatka91
to taka sama syt. jak u mnie, identyczna, mozemy sobie podac rękę ;) jak sobie radzisz, masz prace? co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda900
Witam serdecznie! Jestem studentką 3 roku pedagogiki i jestem w trakcie pisania pracy licencjackiej na temat "Relacje interpersonalne Dorosłych Dzieci Alkoholików" Byłabym bardzo wdzięczna, jeśli ktoś z Państwa poświeci chwile czasu na wypełnienie tej ankiety, bardzo mi to pomoże w skończeniu mojej pracy. Oczywiście badanie jest w pełni anonimowe i posłuży mi jedynie do opracowań badawczych. Dziękuje. Link do ankiety: http://moje-ankiety.pl/respond-39288.html Bardzo proszę o pomoc i dziękuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Mam pracę chociasz cięzko mi było byłam mobbingowana w pracy, miałam straszne problemy z relacjach z ludżmi ale trafiła na dobrego terapeutę , wyciągnął mnie z gówna rozmawiając ze mną, mamz nim terapie indywidualną, 2 letnią terpapię grupową juz skonczyłam ale to był hardcore, ledwo wytrzymałam skonczyłam na antydepresantach juz wyszłam z deptesji radze sobie sama świetnie i o wiele lepiej niż osoby z normalnych rodzin. Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Z tym samemu sie nie poradzi bo nie jest się swiadomomym swoich problemów w relacjach z ludżmi wszystko wychodzi na terpii. Nie polecam za to mitingów bo to są kółka gdzie ludzie się tylko nad soba uzalają nic nie robiąc i nie mam osoby- terapeuty która by nad tym czuwała, można sobie zrobić wieksza krzywdę. Mam 32 lata. Ale jeszcze dużo pracy przede mną. Pscyhiatra matki powiedziała że muszę chodzić do pscyhologa do konca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
Moja mam zachorowała gdy miałam 7 lat a ojciec się rozpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb12
agusiatka91 jak chcesz to pisz, kaniewska.d@gmail.com, bo nie wiem czy jeszcze znajde ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×