Pomocy! Jak obniżyć libido?

Czy są jakieś preparaty obniżające libido?

mielone włosy łonowe teściowej w kapsułkach.

pytam poważnie!

wypadałoby najpierw napisać czy jestes kobietą, czy mężczyzną.

kobieta, lat 20

idź do endokrynologa i zbadaj sobie hormony.

Z drugiej strony w twoim wieku wysokie libido to normalka.

Proszę Was, doradzi ktoś? To dla mnie na prawdę bardzo ważne...

Może i normalka, niemniej stanowi to dla mnie problem :( Zależy mi zatem na tym, by pozbyć się owego problemu.

Czy istnieją preparaty dzięki którym libido spada niemal do zera? Jeśli tak - jaki lekarz mógłby przepisać takie leki?

a czym to podwyższone libido się objawia?

tabletki anty...u mnie dały ten efekt,libido=zero,nie żartuję!

Dokładnie tak, jak pisze nei nei, powinnas wybrać się do endokrynologa. Zapewne masz podwyższony poziom androgenów, głównie testosteronu.

Czemu chcesz obniżyć libido do zera?

A co to były za tabletki?? Chodzi o to, że mój chłopak ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja, źle czuje się z tym, że mam większe potrzeby niż on - jest to dla mnie kłopotliwe. Mieszkamy razem. Mogłabym kochać się z nim nawet 2 razy dziennie. Gdy leżymy razem w łóżku na prawdę trudno mi się powstrzymać, próbuję jak mogę ale bardzo, bardzo mnie to męczy - zwłaszcza, że przytula się do mnie gdy leżymy razem w łóżku przed snem i to na mnie działa bardzo pobudzająco... Próbuję ale to trudne, nawet gdy się uda - później jestem nerwowa, nadwrażliwa, wkurzam się z byle powodu, nawet z powodu głupiego żartu z jego strony - chcę tego uniknąć, chce pozbyć się problemu

Na prawdę stanowi to dla mnie problem :( Ta sytuacja strasznie mnie męczy :( Na dodatek dochodzi do tego fakt, że to ja zawsze inicjuje seks (jest moim pierwszym partnerem, seks uprawiamy od 5 miesięcy, od tego czasu mam ten problem) btw. bardzo dziękuję za odpowiedzi

yasmin zero seksu-nawet myśleć mi się o tym nie chciało...

ale u ciebie to nie jest problem,takie masz potrzeby i się ciesz,tylko faceta sobie znajdz z potrzebami...

ytfvdhxxgf dziękuję za odpowiedź... a jakieś inne efekty uboczne? np.tycie??

no obnizanie sobie libido przez chłopaka to najczystrza forma głupoty. tabletki anty niekoniecznie mogą pomóc, nie na kazdą kobietę działaja tak samo.

nie ,żadnych tylko libido ZEROWE masakra...

nie chcę zmieniać partnera, z tym byłoby mi idealnie gdyby nie ta kwestia ... jest nam dobrze w łóżku, dogadujemy się w tej kwestii, oboje mamy podobne upodobania, problem polega na tym, że mam wieksze potrzeby niż on :( szukam więc rozwiązania tego problemu, nie chcę rezygnować z tego związku tylko przez wyższe libido :( bardzo go kocham

odstawiłam i jak ręką odjął...znów mogę i mogę,ku uciesze mojej i mojego faceta.

dwa razy dziennie to chyba nic nienormalnego jak bys chcial piec albo wiecej to tak ale przeciez zdrowy facet powinien sie cieszxc :-)

albo czeste zimne prysznice ? sam nie wiem ja bym sie cieszyl miec taka kobiete

zdaje sobie sprawę, że nie na każda działają tak samo, ale może warto spróbować... kocham mojego faceta, jest cudownym partnerem, nie chciałabym w nim niczego zmieniać... tylko to libido... być może dla niektórych jest to głupota - ja tymczasem wypatruje w tym jakiegoś rozwiązania... mam dość flustracji z tym związenej oraz dość tego, że zawsze to ja inicjuje zbliżenie - głupio się z tym czuje, choć on twierdzi, że nie widzi w tym problemu...

Pigułki to nie rozwiązanie, zwłaszcza, że na każdą kobietę działają inaczej. Decyzja o rozpoczęciu ich stosowania dla obniżenia libido, to nie jest rozsądne podejscie. A jeżeli Twój duży popęd seksualny jest faktycznie spowodowany problemami hormonalnymi- to tabletki raczej go nie obniżą. Choć to też nie reguła.

ja cieszyłabym się mając faceta, który ma na mnie ochotę 2 razy dziennie ;) tymczasem mam wrażenie, że go zmuszam - co prawda nie protestuje, odmowił mi może 3-4 razy w ciągu tych 5 miesięcy, oczywiście nie kochamy się 2 razy dziennie :) bardzo się powstrzymuje, staram się za wszelką cene, ale zdarza się, że np. mamy wolny weekend i wówczas po tygodniu bez seksu jestem tak napalona, że głupio mi z tym, że wychodzę wówczas na nimfomankę (z resztą nierzadko tak mnie nazywa, mimo iż mówiłam mu o tym, że to dla mnie krzywdzące - on jednak uważa, że to przecież nie jest w żadnym stopniu obraźliwe okreslenie)

Dzieki wszystkim za rzeczowe i poważne podejście do tematu i wyczerpujące odpowiedzi :)

no problem :-)