Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna_zona28

Co zrobić by mąż zaczął mnie szanować i kochać?

Polecane posty

Gość jszhjhuhiuyy8ugjh
Hejcia, mój mężczyzna ma pracę, ja jakiś czas temu straciłam i teraz pomaga mi w poszukiwaniach i robi to bardzo czynnie czyli w zasadzie chodzi szuka razem ze mną. No my trochę bardziej zachowujemy się partnerzy, przyjaciele ale często zakochani nastolatkowie. Nigdy nie zapomnę jak kiedyś ktoś zapytał mnie ile jestem z facetem, że pewnie jakieś 2 tygodnie, a my mieliśmy kilka lat na liczniku :) Oj śmiać mi się chciało :) Fajnie że jest więcej takich związków, ludzi, relacji. Nie mówię nie jesteśmy niewiadomo jacy, doskonali, bo mamy full wad ale and związkiem pracujemy wspólnie i widać na każdym kroku że nam na sobie zależy :) Bo gdyny tego nie było widać to po co to ciągnąć dalej? Wooooooooooow gratuluję stażu małżeńskiego! Super, tylko pozazdrościć, takie wyniku :) TO ja przy Tobie jestem takich pisklakiem związkowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż tez taki bywa. Też czasem razem gotujemy, jak jest dobrze jest cudownie, ale jak się sypie, to po całości. Macie rację, że łatwo powiedzieć odejdź. Ja tego naprawdę nie chcę i wiem, że bym tego żałowała. Sprawa jest prosta, oprócz tego, że łączy nas sakrament, dziecko kredyt...ja go KOCHAM. Chyba już o tym wspominałam. Wiele osób mówi mi, że on mnie tez bardzo kocha, że jak mnie nei ma to ciągle mówi, jaka jestem wspaniała itd. a mi okazuje chłód i nienawiść. Gdy o tm mówię, twierdzi, ze to dla mnie opiekuje się dzieckiem. Nie będe się powtarzać. Tak czy siak, nie zamierzam się rozwodzić. To mój mąż, poślubiłam go bo go kocham i zawsze go będe kochać. Chociaż niektórym cięzko to zrozumieć. Tak, jest alkoholikiem, obecnie niepijącym widze, że się stara.. Możliwe, że niepijący alkoholik miewa tego typu emocje, możliwe, że ma zaburzenia psychiczne. Ja też mam i nie jest to moją winą. staram się ogarnąć, jestem zbyt wrażliwa. Zdecydowanie powinnam zainwestować w swój rozwój, kondycję fizyczną, wygląd, lepsze poznanie siebie. byćmoże jestem naiwna. ale uważam, że jeśli jesteś dla kogoś dobra, to przyniesie owoce. A nawet jeśli nie, nie będziesz mieć sobie nic do zarzucenia. Ale fakt, przeginanie w druga stronę jest bez sensu. Piszecie, ze życie się zmienia, relacje, ludzie. Ale czy zawsze na gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawwallerka
Do jszhjhuhiuyy8ugjh Hej to znowu ja. Sorry że pisałam tak chaotycznie i nieskładnie ale pisałam z komórki na kolanie wiec wyszło jak wyszło... Wiesz ja myślę zupełnie tak samo jak Ty (oczywiście w sprawach partnerskich) i to jest dla mnie niesamowite... Bardzo się kochamy z MM, jesteśmy sobie bliscy i dobieramy na podobnych falach choć charakterki mamy inne ,ale cudownie się uzupełniamy.. Jesteśmy sobie bliscy,w sensie, że lubimy przebywać razem, sprzeczać się, ale i milczeć, choć mamy po 43 lata, zawsze chodzimy trzymając się za ręce, nie wyobrażam sobie innej sytuacji, i na każdym kroku przytulamy się i dajemy całusy. Prezenty- tak jak u was-dużo i często, ale są to przeważnie praktyczne i skromne podarunki, które nas ogromnie cieszą np. (bilet do kina, wybrana biżuteria czy bielizna, bluzeczki, perfumki itp) Kwiatki- tylko skromne, pojedycze np róże czy stokrotki czy konwalie bo niestety na wielkie bukiety nas nie stać zresztę nie lubię takich zbytków Wzrusza mnie kiesy idziemy ulicą razem a on zawsze mi kupi bukiecik konwalii czy stokrotek albo przyniesie bez okazji do domu jedna różyczkę.. Nie ma w nas już takiego szaleństwa, wariactwa, żaru namiętności, emocji na najwyższym poziomie jak na początku znajomości ale jest poczucie bezpieczeństwa, bliskość, czułość, troska, oraz pewność że zawsze możemy w każdej sytuacji liczyć na partnera... Poza tym cały czas podobamy się sobie wzajemnie, jesteśmy o siebie zazdrośni, chcemy podobać się partnerowi wiec to tez świadczy że ciągle jest między nami chemia.. Ja tez nie raz powiedziałam do niego spi...aj h..-w nerwach i złości, ale potem były wspólne przeprosiny, bo oboje nie lubimy się zbyt długo gniewać i obrażać i szybko mija nam wszelka złość.. Jest mi z nim dobrze....Choć.....nie jest tak idealnie jakbym chciała , bo w przeciwieństwie do twojego mój facet dwa lata temu wplatał się w dziwną znajomość internetową, uległ fascynacji i zauroczeniu, no i pisywał z jedną kobitą kilka miesięcy w ukryciu prze mną....ale ten etap na szczęście mamy już za sobą, zamknęliśmy go ostatecznie i definitywnie, choć wiele zdrowia i nerwów mnie kosztował , ale wybaczyłam i znowu jest fajnie między nami.. pozdrawiam cię moja bliźniaczko wirtualna PS. Ja też szukam razem z męzem pracy bo po 10 latach zostałam zwolniona z dnia na dzień Do autorki Ja po zdradzie trafiam na forum Zycie po zdradzie- nutka optymizmu Ten cięzki czas przetrwałam dzieki pomocy i wsparciu fajnych dziewczyn z tego topiku a zwłaszcza MArietty Wejdź sobie tam, poczytaj , jak cosśnapisz że prosisz MAriette o radę- To jest anioł , nie kobieta, niejednej osobie pomogła uratować walące się małzeństwo Odejść zawsze możesz ale spróbuj walczyc o swoje szczęscie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawwallerka
I bardzo rzadko się kłócę bo szkoda mi czasu na takie pierdolety jak obrażanie się czy fochy hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elszurka
głupia autorko czemu nie chcesz go zostawić skoro bije zdradza wyzywa ?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesiaaaa972
bo jesteś babo pokalana, urodziłaś się, żeby wyć o wybaczenie, jak każda typowa polska katoliczka, urodziłaś się, żeby cię mąż kalał i żeby służyć całemu społeczeństwu, a jak trzeba będzie to nawet zdechnąć, żeby wysrać nowego poloczka żeby opowiadać pedałowi w kościołach, co z dupą robiłaś i pytać czy ci wybaczy..ja nie wiem, czy ci wybaczy, że nie jesteś młodym chłopcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huhuhujuji
Kobieto lecz sie na głowę idź ja sobie przepadaj agniesiu czy jak ci tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huhuhujuji
Autorki odezwie sie couciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huhuhuukulk
Napisz autorka pogadamy sobie lismamoc@wp.pl Napisz czekam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do smutnej żony... Przeczytałam wszystkie twoje wpisy i uważam że raz szukasz pomocy (porady), a następnie bronisz wszystkiego.... Zrozum to, że to co ty teraz przeżywasz, to jest nie do zmienienia... Byłam w takiej sytuacji jak ty , ale postanowiłam ze odejde ... Zabrałam tylko to co najpotrzebniejsze... Trafiłam do domu samotnej matki i teraz po 2 latach jestem wolnym człowiekiem .. mam swoje mieszkanie, pracę i przede wszystkim SZCZĘŚLIWE DZIECKO!!!! A męża tylko widziałam w sądzie. Więc nie łudź się, że ON się zmieni, bo tak NIGDY NIE BĘDZIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×