Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bucikuci

w co on pogrywa?

Polecane posty

Gość bucikuci

rozstalismy się w dosyć dramatycznych okolicznosciach i wielkim gniewie , po kolejnej "akcji" stwierdzilam ze potrzebuje czasu zeby przemyslec czy w ogole chce z nim być.. Przez ten tydzień on w ogole do mnie się nie odzywał. Nie interesowało go to gdzie spędzam sylwestra, co robię, więc stwierdziłam że powinnam to zakończyć. Poinformowałam go że jadę po swoje rzeczy, w czasie gdy się pakowałam, zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Póżniej wypisywał do mnie, najpierw o pierdolach pozniej wystrzelił z poematem jak to został zostawiony bez powodu (sic!) zapewniał o miłości itd.. ja czułam sie zbyt wsciekla, on potem w ogole się odciął, to mnie zabolało jeszcze mocniej, chcialam zeby walczył. wpadłam w szał, widzieliśmy się parę razy, w tym raz pękłam i przyznałam się że go kocham, powiedział że też, zaczęłam płakać zostawił mnie, pijaną nieszczęśliwą, prosiłam żeby mnie odprowadził ale odmówił.. Wyrzuciłam mu to, przeprosił. nawróciła mi się depresja, szukałam kontaktu z nim, mimochodem szłam w te miejsca co on. Spotkalismy sie przez ten niby 'przypadek' zaczał podstepem wypytywac co umnie,że widzi ze mnie to boli.. przyznałam że nie radze sobie z sytuacja, on stwierdził że dobrze ze sie rozstaliśmy, że on mnie kocha dalej, że bylam jego pierwsza miloscia ale to ja z nim zerwałam. Pogratulowałam mu że tak świetnie sobie radzi, poszłam do domu, wysyłał mi esy dobranoc itp.. Tydzien temu się widzieliśmy, znowu wyszlo ze szlismy razem z jego kumplem na dyskoteke, upilam sie, zaczelam się do niego przystawiać, zostawił mnie tam samą, zadzwonilam do niego pytalam czy moge przyjsc, skonczylo sie sexem. On na drugi dzien stwierdził że dla niego to nic nie znaczy, że o mnie w ogole nie myśli, że jestem tylko koleżanką. Ale zachowywał sie jak obcy czlowiek, tydzień temu mówi że nadal kocha, teraż że nic nie czuje. Boli mnie moja godnosc, o ile jeszcze została mi jakaś.. Nie wiem co ten człowiek ze mna zrobił, omotał mnie, poniżył i chyba czerpie z tego satysfakcję że widzi że cierpie..a ja mu tak ufalam.. Powiedzialam mu wtedy ze potrzebuje go jako przyjaciela (ta.. jasne..) on odparł że to ja sie zachowuje jakbym miała wywalone na wszystkich, że on się teraz rozwija itd ale mozemy sie spotykac. A mnie tak strasznie boli to wszystko, że mnie tak poniżył, że sama do niego przyszłam, że on mnie już nie kocha, że się zablokował, nie pokazuje emocji, a jednocześnie jak juz usunelam fb (nie moglam sie caly czas wgapiać co robi) to wyslal mi esa z zapytaniem czemu usunelam.. Od dwóch miesięcy czuje ze glowa mi eksploduje.. mysle o nim 24h, mysle ze uzależniłam się, wykanczam się remisja choroby, kompletnie nie dociera doi mnie nic ze swiata zewnetrznego,znowu na tabletkach bo przecież nie daję rady. Nie mam teraz nikogo, nikogo bliskiego. to tak boli... Jak mam się zachowywać? znając zycie przylezie w te same miejsce co ja, nie wiem jak mam sie zachowywać... ja naprawde wierzyłam w to że on mnie kocha. teraz traktuje mnie jak smiecia. w 2 miesiace mu milosc przeszła. mnie nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina......
jesli Ci zycie mile, i sama dla siebie cokolwiek znaczysz RATUJ SIE. odetnij sie....po co Ci pieklo? sprawia Ci to przyjemnosc????? czy naprawde nie zaslugujesz na osobe ktora bedzie Cie szanowac i dobrze traktowac??????? trzymam kciuki! jak bedziesz chciala to napewno dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
czemu autorko ciągle się przy nim uchlewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bucikuci
uchlewam się, bo jest mi żle, teraz nie mogę, bo tabletki. Karolina, on mi pozabierał wiekszosc znajomych, nie mam pracy i studiów i zajecia.. dno. a on sie bawi tym wszystkim, boże jaka ja głupia jestem i byłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-dobrarada-dla niej
łoł łoł autorko..pieknie sie wkopalas. okej okej, popelnilas kupe bledow czas sie otrzasnac! do tej pory ulegalas mu, pokazywalas jak to Ci zle itd - skoncz z tym. wiesz co go teraz zaboli i zacznie rozkminiac co sie dzieje ? jesli przestaniesz byc taka jak do tej pory! jesli na kolejnym "przypadkowym" spotkaniu bedziesz zupelnie inna niz do tej pory. Badz pewna siebie, baw sie! pokaz mu to jak swietnie radzisz sobie bez niego, nawet jesli mialabys po tym wieczorze wyc w poduszke - pokaz mu to! uwierz mi ze zadziala:). nie mozesz dalej brnac w takie bagno bo to do niczego nie prowadzi jak zauwazylas - koles widzi, ze ma Cie w garsci, manipuluje Toba - ba! bawi sie jak zabaweczka, troche szacunku dla samej siebie! on nie jest jedynym facetem na ziemi. To co napialam nie jest latwe, wiem ale innego wyjscia nie widze. Po krotce POKAZ ZE UMIESZ ZYC BEZ NIEGO! a z tym sexem po imprezie to juz grube przegiecie..koles sie zaspokoil i dalej nic ;| karygodny blad. szanuj siebie..chyba nie jestes panienka od zaspokajania frajerow? wez sie w garsc autorko :) - bo bedzie jeszcze gorzej. Dasz rade, trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcvbcv
on cie nie kocha i nie kochał, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bucikuci
apdejt, w sobote kocert na ktory bardzo chcialam pojsc ze znajomymi, oczywiscie on tez idzie, isc czy nie ? ;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×