Właśnie dowiedziałem się, że kobiety lecą na 100% tylko i wyłącznie na wzrost i

nic więcej. Inne rzeczy KOMPLETNIE, ani trochę się nie liczą. Moje życie jest zatem bezcelowe.

E tam nie prawda...

ale żeś bzdurę wymyślił :D

masz coś wspólnego z pewną kafeterianką heloizą która też ma obsesje i powiem ci że kafe wam nie pomoże tu trzeba psychiatry

Bzdura, mi sie zawsze wysocy podobali, a wychodzę za mąż za niskiego 170 i mi to nie przeszkadza

Ja i mój mamy taki sam wzrost :)

k...rwa nowosc:)

Nie mam obsesji. Do dzisiejszego dnia tkwiłem sobie w przekonaniu, że tak nie jest. Zapieprzałem zatem nad sylwetką, wykształceniem, zadbanym ryjem i kasą na auto żeby mieć większe branie, a dzisiaj specjalistka wykształcona powiedziała mi, że te cechy nie mają KOMPLETNIE żadnego znaczenia i w rywalizacji o kobietę liczy się tylko jeden czynnik WZROST. Kobiety to mają lepiej. U nich to się rozkłada na twarz, włosy, cycki i tyłek, a u nas wszystko SKUPIA SIĘ NA JEDNEJ GŁUPOCIE, a takie cechy, jak ładna twarz, kasa, inteligencja, status społeczny itp. nie mają znaczenia.

A fiut?? U was tez sie rozklada

a na co jeszcze lecom ?

to kup sobie szpilki i w nich chodź :)

No właśnie na nic. Kompletnie na nic oprócz tego pieprzonego wzrostu, a tak się składa, że ja mam akurat dokładnie wszystko tylko nie to. Jestem zdrowo wk*rwiony! Takiego pecha k*rwa.