rozwiajające się PCO, jak z płodnością?

pęcherzyków na jajnikach w większej ilości nie ma, ale wyniki hormonów wskazują na zespół właśnie który z czasem się rozwinąć może jak to u Was wyglądało?

Też mam rozwijające się PCO. Od wielu wielu lat. Mam dwoje dzieci i trzecie w planach :-) Ale uczciwie mówię że z pierwszym było ciężko - 18 miesięcy prób. Drugie za pierwszym razem. Nie martw sie na zapas. Lekarz na pewno cie odpowiednio poprowadzi.

na razie macierzyństwo mi nei po drodze, ale ciekawi mnie jak to w praktyce wygląda:) lepiej wiedzieć wcześniej dziękuję za odpowiedź, ale to znaczy, że ten rozwój został w jakimś etapie zatrzymany? bo ja jestem młoda i sądziłam, ze to z wiekiem jednak będzie postępować lekarka mi na razie powiedziała, że po prostu liczba "szans" z przeciętnie tych 12 rocznie mi spadnie do 4.

Ja mam około 9-10 cykli rocznie. Część bezowulacyjnych. U mnie się nie pogarsza ale muszę kontrolować hormony, pilnować diety, okresowo brać leki. No i oczywiście kontrolować jajniki (raz w roku USG).

hmm, no to właśnie odliczając te bezowulacyjne to kilka szans rocznie zostaje. na razie mam brać antykoncepcyjne (z działaniem antyandrogennym by unormować cykle, trochę ustabilizować się) miałam już inne leczenie rozpoczęte , ale lipa trochę bo to takie pod ciąże było (bo z prolaktyną samą się bawili). a jednak bym wolała w swoim czasie mieć możliwość starania się, nie w wieku 20lat a co masz na myśli pisząc o diecie?