Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ku przzestrodze...

Dla marzących o Anglii ;]

Polecane posty

Gość smieszni jesteście
Skoro jej kuzynka to pusta, rozpuszczona panienka z bogatego domu, której rodzice wiecznie na wszytko dają, lubi tipsy, solarę, markowe ciuchy, ma super dom i samochód to po kiego grzyba ona się niby chce do Anglii wybierać? Jeszcze będzie pięknie do rodziców wracać z bekiem, że w Anglii źle :D Bo taka prawda, taka osoba nigdy nie będzie potrafiła sama na siebie zarobić, nigdy nie będzie umiała doceniać wartości pieniądza...24 lata i starzy nadal ją utrzymują, sorry, ale kto w Polsce ma aż tak dobrze? W Anglii bez dobrego języka i z zerowym doświadczeniem nie zarobi na to co teraz ma od rodziców, będzie się musiała zadowolić dzieleniem mieszkania z innymi ludźmi i tym, że starcza jej na same tylko podstawy...Weźcie mnie nie rozśmieszajcie, bo to co piszecie to bzdury, znałam wiele takich rozpieszczanych ludzi i żadne z nich sobie nie poradziło i nie radzi nadal, tylko wciąż ciągną ile mogą od rodziców...Ona żeby w Anglii żyć na takim poziomie jaki teraz ma w kraju musiałaby mieć ze 3000 funtów mc na rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozsmieszona faktem !
My z mężem i dziećmi mieszkamy w Readingu (więc poza Londynem), mąż dojeżdża codziennie do pracy do Londynu, zarabia co prawda 2500 funtów netto za pracę na budowie, ale same bilety pochłaniają prawie 600 funtów miesięcznie, no i zajmują mu sporo czasu...ale mimo, iż ja też pracuję, to mamy kredyt na dom do spłacenia, samochód, dzieci na utrzymaniu i w Readingu mąż nie znajdzie za tyle pracy, a dwie pensje po 1000-1200 funtów mc to niestety, ale o wiele za mało by tu żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsmieszona faktem !
sorry ale reading jest bardzo daleko od Londynu. Ja mieszkam w Kent godzinka pocigiem , oboje zarabiamy dobrze- mopj partner miesiecznie placi 350 na bilety ja dojezdzam samochodem - miesiecznie na insurance trace 250 plus paliwo wynajmujemy jak narazie mieszkanie 2 pokojowe za 510f - nie mamy dzieci za rok planujemy kupic dom - licze sie z tym ze kredyt bedzie nas troche kosztowac. Ale nie wolno narzekac co tydzien mamy pelna lodowke (robimy zakupy na caly tydzien) nie odmawiamy sobie wileu rzeczy i tez moze nie co roku ale staramy sie gdzies pojechac z tego kraju odpoczac. Jak narazie narzekac na swoje zycie tutaj nie moge - prawdopodobnie dlatego ze nie mamy jeszcze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozsmieszona faktem ! Laura
Ja też nie narzekam, aczkolwiek ja mieszkam z moim w Londynie i nawet mimo nie najmniejszych zarobków miesięcznych netto, nie jest tak jak by się chciało...Może dlatego, że to Londyn i jest cholernie drogo, bo nie trwonimy pieniędzy nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reading jest niecałą godzinę drogi od Londynu, to bardzo blisko. Jeżeli jakieś miejsce jest w odległości od Londynu którą można pokonać jednego dnia w obie strony to zawsze będzie drogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezer
Reading daleko od Londynu ?? Szybkim pociągiem to zajmuje pół godziny żeby dostać się na Paddington. To nie jest PKP. Ja mieszkam w połowie drogi z Reading do Londynu i daje sobie radę za niedużą kasę, jestem sam i nie mam zamiaru tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezer
N nie wiem, mąż wraz z przesiadkami z Readingu do pracy do Londynu jedzie w jedną stronę ok.1.5h...Szybkimi pociągiem, metrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki postu 1
Zagranicę opłaca się wyjeżdżać jeśli ma się dobry zawód/fach/kwalifikacje/wykształcenie, zna się język, a najlepiej kilka....Wówczas można liczyć na to, że będzie ok...Pielęgniarki, położne, lekarze, prawnicy, informatycy, oni mogą zarabiać po kilka tysięcy euro/funtów i żyć godnie, stać ich na opłacenie mieszkania, jedzenia, transportu, rachunków, ubrań, przyjemności i jeszcze pewnie można coś odłożyć...Ale jechać do prac zagranicę, prac fizycznych w hotelach, pubach, barach, myjniach samochodowych, fabrykach, magazynach, sklepach, przy zbiorze owoców itd? Po co? Co z tego, że tam zarobisz 'więcej' niż w Polsce, ale utrzymanie też jest znacznie droższe. Te 900-1000 euro/funtów z takich prac to jest na skromne przeżycie u nic więcej, a opracować trzeba się i to bardzo...1000 euro/funtów to kosztuje czynsz...taka wypłata starczy może na wynajmę pokoju, opłacenie biletu, jedzenia, telefonu - tyle...To samo co w Polsce z takich zajęć, tylko, że wegetujesz wówczas w innym kraju...Kompletnie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezer
Kompletnie bez sensu to jest twoje gadanie, bo zastanów się jeśli te 1000 GBP to taka wegetacja, to w takim razie skąd się wzięli ci wszyscy, którzy tutaj przyjechali i "wegetować". Może jednak warto czasami pomyśleć, że pieniądze to nie wszystko i są inne aspekty życia, które diametralnie różnią się od tego co mamy w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezer
"1000 euro/funtów to kosztuje czynsz" - zakładając, że jest to na jedną osobę, która sama wynajmuje 1 bedroom flat w Londynie, rzecz jasna. No bo przecież nie da się wynajmować mieszkania za mniej niż 1000 GBP prawda ?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×