nie kocham swojego męża!! ;(

Mam 23 lata, od 1,5 roku jestem mezatka,mamy roczne dziecko. Znam sie z moim mezem juz 7 lat, razem jestesmy od 6 i 2 mscy. Slub wzielismy ''z milosci'' no i wpadki ;/ wtedy jeszcze myslalam,ze go kocham...teraz eiem,ze wolalabym byc bez niego,denerwuje mnie,irytuje mnie nawet jego obecnosc... czy wy tez tak macie w stosunku do swoich mezow?

TAK,TEZ TAK MAMY

Znajdz sobie kochanka

Ja mam meza od 5 lat, nienawidze go..poprostu mam ochote na rozwod. Jestem nimznudzona...

Spokojnie to może chwilowy kryzys ,skup się na zaletach męża-;) Staraj się myśleć o pozytywnych rzeczach jakie z NIm przeżyłaś i jeszcze przeżyjesz-;)

i co wyobrazasz sobie tak zyc 30, 40lat?

Witaj w klubie

Jestescie dziwne :x

bez komentarza- masz 23 lata, wzięłaś ślub w młodym wieku z wpadki i teraz wymyślasz- jakie to typowe. większość takich małżeństw tak mończy. Żydzi zabraniają ślubów przed 30tka i chwała im

Ja tam kocham mojego juz od 11 lat :)

To nie jest chwilowy kryzys, to trwa juz ok pol roku...ja wiem,ze go nie kocham,ten czlowiek jest mi obojetny ;(

Po prostu wydaję Mi się ,iż wkradła zwykła rzeczywistość -proza życia ,jak sama piszesz ,że wyadję Ci się ,że wyszłaś za Niego z miłości ....będzie dobrze w życiu tak bywa ....no a że faceci są nieraz irytujący to już inna sprawa-;)

Aha -rozumiem w takim razie nie wiem co poradzić -rób tak ,abyś była szczęśliwa

moglabys podac gg?

Heloiza999 czasu nie cofne, trzeba teraz splacac bledy mlodosci aczkolwiek moja julke kocham nad zycie, nie wyobrazam sobie zycia bez niej wiec to nie chodzi o dziecko... poprostu nie kocham ojca dziecka...

Nie mam gg, nie mozesz napisac tutaj?

bezsens tylko jak sie robia problemyt to ludzie mowia ze milosc sie juz skonczyła i to nie ma sensu trzeba sie postarac zeby było tak jak dawniej a najwazniejsze zeby pogadac z swoim partnerem co nas bol co czujemy itp i starac sie zmienic i naprawic wszystko i naprawde moze byc tak jak dawniej

mogę,chuj ci w dupe

Ja rozmawialm z nim miliony raze na ten temat,powiedzialam mu,ze nie jestem pewna swoich uczuc i,ze cos sie we mnie zmienilo... on twierdzi,se sie stara i wrecz wina obarcza mnie a coz ja moge poradzic,ze nie czuje sie przy nim jak prawdziwa kobieta ;(

Nie wiem co to za pokolenie wyrosło.Ja z moim mężem przeżyłam w związku małżeńskim ponad 44 lata i gdyby nie zmarł nadal byłoby by nam wspaniale razem.Moje dorosłe dzieci również są szczęśliwe w związku Od czego to zależy że teraz co druga para jest rozwiedziona,albo jeszcze lepiej żyją na tzw. karte rowerową:D. Pewnie taka jest Demokracja?

Vcvcgfg - przyjemnosci pozniej:-)

zgadzam się,podaj miejsce i czas,a będe twoim antidotum

"bezsens tylko jak sie robia problemyt to ludzie mowia ze milosc sie juz skonczyła i to nie ma sensu trzeba sie postarac" -oczywiście zgadzam się z powyższą wypowiedzią ,a ty autorko jesteś jeszcze bardzo młodziutka a emocje to zły doradca miłość ma wiele odcieni to nie tylko kwiaty i komplementy ....

Nie potrzebuje poki co wsparcia :D

Nie wiem co robic.. poradzilabym sobie jako samotna matka bo na szczescie dobrze trafilam z praca ale nie chce by jula wychowywala sie bez ojca ;(

póki co nie,ale weszłaś własnie na równie pochyłą i teraz to juz tylko kwestia czasu

...Ty tam sie juz o to nie martw:-)

ja sie nie martwię,ale faceta szkoda,a tak dałbyś koledze z forum,to tak jak bratu

Na miano kolegi trzeba zasluzyc:-)

BYŁO MIŁO- jak przeżyłaś stratę męża? Jakie masz rady dla małżeństw?