Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzysztof& ONA

Związki mieszane...

Polecane posty

Gość Krzysztof& ONA

Witam forumowiczów. Mam na imię Krzysztof. Moja narzeczona pochodzi z Indii. Razem mieszkamy w UK. Niedługo ślub :) Czy są tu jakieś szczęśliwe polsko-hinduskie pary? A może jacyś Polacy z Hinduskami? Miło by było nawiązać nowe znajomości :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyprawa majonezowa
ludziom,to w gruncie rzeczy nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my name is slim shady
nie przeszkadza?? Majonezowa poczytaj sobie wypociny i obrazliwe komentarze zakompleksionych poleczek na innych topikach pod adresem kobiet w mieszanych zwiazkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blockhead
jesli ten temaat to nie prowokacja to widac zaklamanie naszych rodakow. Gdyby autorem byla kobieta pelno byloby tu postow z wyzwiskami, rasistowskimi tekstami itp. Ale facet nie, facet moze mec azjatke i jest cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blockhead
donkapatke takimi wypowiedziami nie ma sie co przejmowac. Pisza je przewaznie zakompleksieni, wredni ludzie, ktorzy nie maja wlasnego zycia, a takze zbytniej wiedzy o tym, o czym pisza. Ot, co by "blysnac" na jakims forum i wyladowac frustracje wynikajaca z nieudanego zycia. Generalnie jestem przekonana, ze te komentarze pisze jedna, gora dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blockhead Tak samo jak i na innych tematach, tylko się wyżywają, żeby sobie ulżyć.Nigdzie tutaj nie można normalnie popisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof& ONA
Witam ponownie. Widze, ze zamiast rozmow na dany temat, zrodzily sie klotnie :( Nie, to nie jest prowokacja, chociaz Polakow zwiazanych z Hinduskami/Azjatkami jest rzeczywiscie malo. Dziewczyny, jesli jestescie targetem na wyzwiska, to po prostu to zignorujcie. Chyba kazdy wie jakie ma zycie pod wlasnym dachem i to czy jest sie szczesliwym czy nie, nie powinno nikogo interesowac. A juz szczegolnie, bulwersujace wypowiedzi o dzieciach powinny nie miec miejsca i takie osoby powinno sie karac. Wolnosc slowa ma swoje granice. My z narzeczona jestesmy bardzo szczesliwi, planujemy slub w tym roku. W Indiach juz bylem. Zupelnie inny swiat, ale ma swoj urok. Trzeba tylko wiedziec co arto pokochac. I oczywiscie skladam spoznione zyczenia z okazji Dnia Kobiet dla wszystkich normalnych kobiet, czyli dam, ktore wiedza co to slowo znaczy :) Pozdrawiam Moja narzeczona rowniez pozdrawia, siedzi kolo mnie i probuje czytac po polsku. Zabawnie to brzmi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blockhead
Krzysiek super, szczescia Wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erazmussss
taaak.... o wiele wiecej jest zwiazkow ona polka on obcokrajowiec niz on polak a ona cudzoziemka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof&ONA
blockead, Dziekujemy :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaya20131986
hej! tez od razu pomyslalam ze to prowo. moj maz jest z panjab..mieszkamy w anglii.czekamy na dziecko . mam jeszcze gora 6 tygodni :P poznalam juz pare osob w zwiazkach z hindusami na necie. ostatnio nawet w biurze emigracyjnym poznalam polke z bialym dzieckiem ale dzieckiem ciemnego hindusa i co ?kopara opada?moja przyjaciolka tez jest z facetem z panjab. kazdy zwiazek inna historie ma kazdy facet inny . co wspolnego maja?kulture, religie.. co chesz Krzysku wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaaasa23
Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehie
nudzisz frustrakto. Moze faceta sobie poszukaj bo dawno chyba ci nikt rury nie przeczyscil. Chociaz kogos takiego komu szambo sie w z ust wylewa nie chcialby nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela21122
obzydliwe co piszesz gorzej ze takie gowno mocno smierdzi a ja zygow nie moge powstrzymac wiec pisze -twoj poziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeciezzz te głupie Polki ..
Przeciez to jakiś gościu pisze. Pewnie go dziewczyna zostawiła dla jakiegoś Hindusa to sie chłopak próbuje podbudowac. A ze mózgu to to nie ma to bluzga, co ma zrobić. Biedak. Smutne to...dziwie sie tylko ze nikt nie raczy filtrowac tych wpisów. Temat sie zapowiadał ok ale już zasmiecony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela21122
a jak to filtrowac?zglosic do usniecia?ja zglosilam i co i nie usuneli ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeciezzz te głupie Polki ..
No dokładnie. Pozostaje tylko zignorować trola. dużo pomyślności życzę autorowi i narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsantrypa
a ty wyzej -mam pytanko oco ty bijesz ? -znam nauczycielke ktora twierdzi ze TO ma najwyzej 4 -ry klasy, prawie nigdy nie hanbi sie zadna praca, ZYJE ZA DARMO ! na koszt panstwa, i taka hiene bronisz ! to jest wrzod ktory sie nie da wyciac ! - wiec CO TY TU BRONISZ CIEMNA MASO ! -normalnie to wrzoda sie wycina !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsantrypa
smiac mi sie chce jak mysle o tym hee he - bo niemcy sprowadzili ciapatych w latach 70 -tych glownie do pracy - ale to cwane bestie i do dzis do zadnej roboty nie poszly hee he he,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsantrypa
zycze autorowi wytrwalosci i ... - milosci - w dalszej drodze ku szczesciu heeh !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciapaki smierdza....
i to jest fakt. Sa mali, cherlawi i brzydcy i to rowniez jest fakt. Pochodza z krajow, gdzie kobieta jest nizej traktowana niz koza - nastepny fakt. Maja brudny kolor skory, nie mozna zaprzeczyc czyli fakt. Oszukuja, wrzeszcza, sa glosni i prostaccy w zachowaniu - fakt. Reasumujac - z takim czyms wiaza sie panny brzydkie, niewyksztalcone, pochodzace z nieciekawyc rodzin, te ktore zachlysnelay sie "zagranica" i kolorowym kochasiem :O Slowem, z ciapakimi wiaze sie polska patologia, totalne dno i odpady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blockhead
patologia to poki co wypowiada sie w tym temacie. Takie jak ty i tobie podobne panny z "wielkich" miast, ktore ksztalcily sie w tzw. Szkolach Lansu i Bouncu :D Maja malo do powiedzenia, ale szczekaja najglosniej... Same pochodza z biednego kraju, ale osadzaja innych. Urwalo sie takie cos za granice i wielka dame struga, ale sloma z butow jej wystaje. hehehehehe hipokrytki pelna geba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgbfdgbfd
W poprzednim artykule Bartek opisał rzeczy, które w Indiach wydały się mu bardzo fajne. Teraz ja zabieram się za te niefajne. Bedzie sie działo 1. Śmieci. W Indiach ciężko znaleźć coś takiego jak kosz na śmieci, a nawet gdyby były one wszedzie to i tak Hindusi pewnie by z nich nie korzystali. Jeżeli trzymasz w reku śmiecia, po prostu wyrzucasz go na ziemie. Dlatego czy jedziesz autobusem, czy pociągiem, czy idziesz ulica pod nogami wlaja ci sie sterty opakowan, butelek, owoców i Po zmroku sterty śmieci na ulicach zaczynają przeszukiwac zwierzęta, np. jak ta rodzina oslow w Leh. 2. Stolec i uryna. No własnie. I tego. Przepraszam za ordynarne określenie, ale Hindusi srają gdzie popadnie. Oczywiście, tylko ich malutka część, ale w półtora miliardowym państwie to wystarczy. Idziesz sobie ulica handlowa w dużym miescie. Jest środek dnia. Patrzysz, a przed tobą kuca sobie mała dziewczynka. „Co ona robi? - myślisz. A ona robi kupę. Tak po prostu, na widoku. Wyjeżdżając z Delhi widzielismy trawiaste pole na przedmiesciach wielkosci boiska piłkarskiego. W jednym czasie, siedząc w kucki załatwiało tam swoje potrzeby kilkadziesiąt osob. Jakby byli na pikniku. Trzeci i ostatni przyklad. W indyjskich pociagach pasażerowie masowo załatwiają się także podczas postoju pociagu na stacji. Dlatego na torach co kawałek mozna zobaczyc wielkie kopce wiadomo czego. Efekt? Na dworcach, na ulicach, w miastach i na przedmieściach, rano, wieczorem i w południe w powietrzu unosi sie okropny 3. Smród. Bez owijania w bawełnę, w Indiach po prostu śmierdzi. Oczywiście nie wszędzie, ale po miesięcznym pobycie w tym kraju pamiętam tylko brzydkie zapachy. Śmieci, odpadki organiczne, mocz, kal to wszystko leży na ulicach i przy tak dużej wilgotności i wysokiej temperaturze powietrza po prostu się rozkłada. Musi śmierdzieć. 4. Brud. Mam tu na mysli pyl, kurz i taki „domowy brud. Hindusi kiepsko sprzątają, delikatnie mówiąc. W pociagach i autobusach szyby, ściany, siedzenia często lepią sie od brudu, a nierzadko pokryte są tez warstwa pyłu. W tanich hotelach i guest housach tez nie jest lepiej, a grzyb czuje sie w Indiach jak w raju, szczególnie w porze monsunowej. Tak myje sie naczynia na ulicy 5. Tlum. Juz niedługo Indie będą najludniejszym krajem świata wg wszystkich prognoz. Zyje tam 1,5 mld ludzi. To widać, słychać i czuć. Na ulicach panuje ogromny zgiełk. Dworce autobusowe pękają w szwach, podobnie jak same autobusy. Ale nic nie przebije tego co dzieje się na kolei. Żeby kupic bilet na pociag zazwyczaj trzeba go zarezerwować kilka, a czasem kilkanaście dni wczesniej. A żeby moc to zrobić trzeba dostać sie do kasy do której próbuje dopchać się w jednym momencie kilkaset osób. Wyobraźcie sobie jak wyglada peron, na którym stoja tysiace ludzi i właśnie zajeżdża pociag z czterdziestoma wagonami. Niektórzy lubią tłok, ja go nienawidzę, a w Indiach często czujesz sie jak w ulu. Kolejka do kasy biletowej na dworcu kolejowym w Haridwarze 6. Klimat. Wszystko powyższe nie byłoby tak uciazliwe gdyby nie panujacy w Indiach klimat w porze monsunowej kiedy to odwiedziliśmy ten kraj. Po wyjsciu z klimatyzowanego lotniska w Delhi na zewnątrz poczulem sie dokladnie tak jakbym wszedł do sauny. Temperatury w okolicach 40 stopni i bardzo, bardzo duża wilgotność powietrza sprawiaja, ze chcąc nie chcąc caly czas jesteś mokry. 7. Trąbienie. Naturalnym jest, ze w tak gesto zaludnionym kraju panuje hałas. Ale nic tak bardzo nie denerwuje w Indiach jak dźwięk klaksonów. Wyróżniłem ich dwa rodzaje: a) na trasie Przy wyprzedzaniu, przy wlaczaniu sie do ruchu, podczas cofania, przed zakretem, przed wzniesieniem, aby poinformowac jadącego z tylu, ze teraz droga wolna, przed skrzyżowaniem, na idących poboczem pieszych, w celu pozdrowienia znajomego, prewencyjnie -> w Indiach się TRĄBI! Ale żeby nie było tak latwo, tam nie używa się normalnych klaksonów. Bo kto usłyszy nasze europejskie pi-bip w tej kanonadzie dźwięków. Hindusi używają klaksonów niszczących komorki w Twoim mózgu, powodujących pekanie bębenków w uszach i skracających życie conajmniej o polowe. Pal sześć, jeśli jest to klakson „wygrywający melodie popularny glownie wsrod kierowcow ciężarówek. Najgorsze sa te jedno dźwiękowe. Świetnie jedzie sie autobusem z takim klaksonem. Przed wyjazdem do Indii polecam kupić stopery do uszu. b) w mieście Nieważne czy idziesz szeroka ulica, czy wąską uliczka. W mieście caly czas ktoś na ciebie trąbi. Zazwyczaj tuz za uchem. O ile na dużej ulicy da się to zrozumieć, o tyle w wąskiej targowej alejce, kiedy widzisz Hindusa pędzącego na skuterze non stop trzymającego palec na guziku z napisem horn sugerujac: „wszyscy z drogi bo ja jadę, a uszy ci pękają, to masz ochote kupić kij baseballowy i się przypadkowo zamachnąć 9. Brak poczucia odpowiedzialności. W Indiach ma sie wrażenie, ze prawa po prostu nie ma. To co sie dzieje na drogach przechodzi ludzkie pojecie. Wyprzedzanie przed wzniesieniem, na zakręcie to dla Hindusow normalka. Ale to tylko jeden aspekt. Przyjeżdża sobie taki jeden i w wąskiej uliczce parkuje swoj samochód blokując na niej cały ruch. Dla niego nie ma w tym nic złego. W dodatku nie ma szans zeby przyjechała policja i zrobiła porządek, bo w tym kraju policjanci chyba nie wychylają nosa zza biurka bo na ulicach ich nie widać. W miastach cale osiedla mieszkaniowe powstają tak, ze ktoś na wolnym kawalku ziemi stawia sobie schronienie z blachy i nikogo to nie interesuje. A za parę lat zaczynają sie problemy Ostatni, zasłyszany przykład. W Indiach generalnie brakuje żywności. Wiadomo, ze jest to duży problem w kraju z tak wielka populacja. Ale nikt nie pomyśli zeby zboze zebrane z tysiecy hektarow pola odpowiednio zabezpieczyć. Lezy przy drodze, w workach, bez zadaszenia i czeka sobie na pierwszy deszcz Dzikie miasteczko w parku miejskim w Haridwarze 10. Oszuści. Tak rozbudowanych siatek oszustów turystycznych jak w Indiach pewnie nie ma nigdzie na świecie. Już pierwszego dnia naszego pobytu w Delhi przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Chcielismy kupic bilet kolejowy na głównym dworcu w kasie dla obcokrajowcow. W przewodniku mielismy napisane, ze znajduje sie ono na pierwszym pietrze w głównym budynku, ale kiedy chcielismy wejść po schodach na gore zatrzymał nas pracownik dworca mówiąc, ze kasa jest zamknięta i musimy jechac do biura rezerwacji w centrum. Oczywiście pewien uprzejmy rikszarz szybko i chetnie zawiózł nas do tego miejsca. Bardzo mily Pan przez godzine bajerował nas, ze sami nie możemy kupić bilet i na najbliższe 2 dni nie ma nigdzie wolnych miejsc. Kiedy w koncu zaproponował nam wycieczke za 16 tys. rupii po Radzastanie szybko sie stamtad ulotniliśmy. Postanowiliśmy wrócić na piechotę na dworzec i po drodze wstąpiliśmy pierwszy i ostatni raz do McDonalda. Jedząc McMaharadze zapytaliśmy siedzacego obok młodego chłopaka gdzie na dworcu jest ta kasa. Odparł, ze na dworcu kasa jest zamknięta i wskazał nam na mapie rzekome „rządowe centrum rezerwacji. Okazało sie jednak, ze w Indiach wszystko jest możliwe i nawet przypadkowo zapytana osoba w restauracji bierze udział w spisku. Zostaliśmy okłamani po raz drugi. Znowu udaliśmy sie na dworzec metrem z mocnym postanowieniem kupienia tym razem biletow. Kiedy już byliśmy na dobrej drodze do kasy złapał nas mężczyzna i pokazał legitymacje ze zdjęciem potwierdzającą, ze jest pracownikiem kolei. Powiedzial, ze kasa jest zamknięta i ze musimy jechac w inne miejsce. Wskazal nam „rządową riksze i życzył powodzenia. Kiedy zajechaliśmy na miejsce juz wiedzieliśmy, ze to kolejna agencja turystyczna, która bedzie nam chciała wcisnąć wycieczke. Oczywiście wysłuchaliśmy 10 hitorii typu „tu sie nie da samemu bo droga zamknieta itp. po czym wróciliśmy 4 raz na dworzec. Tym razem udalo nam sie dostac do kasy mijajac ćpunkę i zdechłego psa na schodach. Ale to jeszcze nic. W Agrze, gdzie znajduje sie Taj Mahal hotelarze polecają swoim gościom restauracje, gdzie sa oni dosłownie truci (do jedzenia podawane im są specjalne „dodatki). Oczywiście po zatruciu uczynny hotelarz lub restaurator dzwoni po lekarza. Ten podaje turyście lek dokładnie wiedząc czym, sie zatruł, który dziala natychmiastowo i pobiera horendalna opłatę za usługę. Pieniędzmi dzieli sie potem oczywiście z restauratorem i hotelarzem. Hasło reklamowe „Incedible India pasuje tutaj idealnie. Tyle przykładów wystarczy. Morał: Jeżeli wybierasz się do Indii bądź gotowy na wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowianka jedna
Swietny tekst, opisuje dokladnie to, czego ''zakochana'' widziec nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof& ONA
Jestem absolutnie zbulwersowany słownictwem na tym wątku. Wiedziałem, że Polacy tolerancyjni nie są, ale że aż tak?... I to my, którzy byliśmy poniewierani przez tyle lat, a sami zachowujemy się jak... naziści. Innych słów nie mam na to. Nie będę sie tu już udzielał, bo nie ma sensu. Osoby, które wypisują te okropne komentarze mają jakąś obsesję na punkcie Hindusów. Przepraszam Was dziewczyny, że przeze mnie zlecieli się ci rasisci i zaczęli Was obrażać. Moja narzeczona również bardzo się zdenerwowała jak jej o tym powiedziałem. Mogłem nie mówić. Dziewczyny i faceci w związkach z osobą z Indii, jeśli chcecie poczytać i pogadać na normalnym forum to zajrzyjcie na www.bollywood.pl Jest tam wątek Mieszane małżeństwa/związki. Ja jeszcze się na tamtym forum nie udzielałem, ale regularnie czytam i niebawem się zaloguje. Moderacja na tamtym forum jest bez zarzutu. Pozdrawiam jeszcze raz i być może do popisania na bollywoodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgbvfdgvfdgdf
uciekasz z podkulonym ogonem bo usłyszałes parę słów prawdy? ciekawe jak wy się z tymi swoimi hindusami w ogole dogadujecie? o głębszych rzeczach z nimi nie pogadacie bo angielski na poziomie liceum góra. a wiec rozmowa na poziomie: du ju lajk mi? po drugie tak naprawdę to macie zerowe pojęcie o kulturze ciapaka, a może wydaje się wam że duzo wiecie a tak naprawde gówno. Wyjechała taka Mariolka z Pcimia Dolnego, posmakowała trochę wolności, ciapaka poznała i już mu doopsko pod nos podsuwa a majtki zupłenie przypadkowo jej spadają... ciekawe że brytyjki z ciapakami się nie wiąża, jedynie Polki cwiercinteligentnki lecą na obywatela 3 świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego hindusi plaskaja sie w szambie zwanym ganges . Hindus to taki maly ciemny dziwaczny stworek ktury u mnie budzi przepraszam ale obrzydzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×