Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość taka sobie zwykła ja.

Rosół. wasz przepis.

Polecane posty

Nastąpiło małe niedomówienie ja nie dolewam wody,by uzupełnić tę która wyparowała w trakcie gotowania,tylko na koniec wlewam szklankę zimnej wody,by rosół "zahartować",w ten sposób nadmiar tłuszczu wypływa na wierzch i mogę go pozbierać,bo tłustego nie lubię no i rosuł po dolaniu wody robi się bardziej klarowny.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosół nie rosół
donkapatke, buhahahhahaha usmialam sie z twojego rosołu:-) kobieto naucz sie gotowac a dopiero wtedy przekazuj swoje przepisy dalej🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO donkapatke
pierwszy raz słyszę żeby do gotującej się wody wrzucać kurczaka gospodyni z ciebie pełną gębą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różowy strachulec - i po co ta złośliwość? To,że ty nie znasz tej metody nie oznacza,że tak się nie robi. http://czasdzieci.pl/ro_porady/id,50d12.html poczytaj 7 wpis,pracuję przy weselach i innych imprezach od wielu lat z wieloma zawodowymi kucharkami i to jest właśnie ich sposób na dobry,klarowny rosół.Jedne pod koniec gotowania dodają bardzo zimną wode,inne kilka kostek lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem zawodową kucharką,ale jak gotuje rosół to nie mam żadnych farfocli,szumowin i nie musze go hartować żeby był klarowny bo akurat tak to robie że nie mam tych problemów i zwyczajnie nie musze kombinować z dolewaniem wody,gotowaniem dwa razy i inne pierdoły.. Widocznie zle cos robisz skoro musisz go ..hartowac..jak to nazwałas:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeee da rady
margolka - nie dyskutuj z idiotą/Różowym Strachulcem bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto tak
Straszne chamstwo się zrobiło na tym fotum nic napisać nie można bo zaraz cię zgnoją i wyśmieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do różowy strachulec
widzę,ze jestes z tych prostych bab,które przekonane o swojej nieomylności zrobią wszystko,by twoje pływało wierzchem,jesteś zwykłą upartą babą ze wsi,która nie ustąpi ani nie dopuści,by ktos poza nia mmiał racje.To co ty robisz,w twoim mniemaniu jest naj i wszyscy muszą sie podporządkowac!!!!Gdzie nie wejdziesz na topik to się jakiś matoł wciśnie i dokazuje,chodź jego doświadczenie i mądrości mają poziom 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotta 23
Każdy robi sobie w/g własnych upodobań , narzucanie komuś własnego ja -niestosowne.Popieram Margolkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wymądrza sie taka
różowa pokraka,a sama jaki rosół gotuje?Na porcjach rosołowych ze sklepu - syf!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że
się pewnie do mnie przyczepią ale cóż ja o zgrozo nie ściągam szumowiny nigdy i nie dodaję cebuli o zgrozo rosół zazwyczaj w moim domu jest na szyi z indyka golonce z indyka oraz kurczakowym udku dużo warzyw i sporo suszonego lubczyku. sól i pieprz i to wszystko taki lubię i narzeczony też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henia z białego domu
wiem,że - nie będę sie czepiać:)- jesli nie ściągasz szumowin to tylko polepszasz smak rosołu,szumowiny w końcu same opadną.a rosół będzie klarowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALDONA ORMAN
to ścięte białko wstrętne jest a nie szumowiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do różowy strachulec
poczytaj mój wpis który znajduje się wyżej,w którym ewa wachowicz podaje sposób na rosół:) tu cytat". W tej fazie gotowania pojawiają się szumowiny. Można się ich pozbyć, jednak ja tego nie robię, bo nadają smak rosołowi, a i tak w końcu opadają na dno" Nie wypowiadaj się o rzaczach o których nie masz pojecia kobieto - "oddaj fartucha":):):):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na temat rosolu nie moge nic powiedziec bo go nie gotuje, u nas rosól robi moj mąz. ja raz zrobilam to mi powiedzial ze ten rosol jest beznadziejny i od tamtego czasu on tylko rosól w domu gotuje i musze przyzanc ze jest wysmienity, lepszy niz mojej babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie robilam rosolu ale
zawsze, gdy gotuje zupe na miesie, wrzucam je do gotujacej sie wody, wlasnie dlatego, ze szybko sie ono wtedy scina 'na powierzchni' i nie wygotowuja sie z niego wszystkie wartosci. Miesko zjadam pozniej na drugie danie, np. z warzywami i ryzem, albo robie potrawke w sosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegdgegdgdgegeg
Polecam szczerze rosół wg Karola Okrasy. Robiłam niedawno, wyszedł znakomity. Pierwszy raz nie musiałam dodawac kostek rosołowych!! Troche ten przepis zmodyfikowałam. Dodałam mniej mięsa. Na około 2 litry wody 350g upieczonej w piekarniku wołowiny z kością oraz dość tłuste udko kurze. Reszta bez zmian. rosół gotowałam 3 godziny. Dodatkowo, nastepnego dnia zebrałam cały tłuszcz i wyrzuciłam. Polecam ponizszy przepis. Składniki: 500 g szpondra wołowego 1 udo gęsie 250 g kości wołowych 1 por 1 korzeń pietruszki 1 2 marchewki selera korzeniowego 2 cebule 2 ząbki czosnku 4 5 gałązek świeżego lubczyku 1 jajo 4 kromki chleba tostowego 150 g ugotowanej kaszy jęczmiennej 80 g twardego sera koziego, np. wołoskiego 1 pęczek natki pietruszki sól, pieprz, olej Sposób przygotowania: 1. Kości wołowe układamy na blasze z pergaminem, obkładamy posiekanym czosnkiem i plasterkami marchewki, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180C i pieczemy, aż staną się ciemnobrązowe. 2. Szponder wołowy dzielimy na dwie-trzy duże części i wkładamy do zimnej wody wraz z udem gęsim; dorzucamy pokrojone w duże kawałki warzywa: por, marchewki, pietruszkę i seler; cebule kroimy na pół i układamy na suchej gorącej patelni, prażymy aż staną się ciemnobrązowe, po czym dorzucamy do wywaru; dokładamy też upieczone kości wołowe oraz gałązki świeżego lubczyku; dodajemy sól i pieprz. 3. Kiedy wywar zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień, zdejmujemy łyżką tzw. szumowiny czyli ścięte białka z mięsa, i gotujemy przez 2 godziny na bardzo małym ogniu. 4. Knedle do rosołu: z chleba tostowego obcinamy skórkę i kroimy na drobne kawałki, po czym wkładamy do miksera wraz z ugotowaną kaszą jęczmienną i jajem; miksujemy wszystko na gładką masę; przekładamy do miski, dodajemy posiekany drobno ser kozi, sól, pieprz i 4 łyżki posiekanej natki pietruszki; całość dokładnie mieszamy i zwilżając dłonie olejem, formujemy z masy niewielkie kulki; gotowe knedle gotujemy na parze przez 10 minut (warto posmarować dno naczynia olejem, aby knedle nie przywierały). 5. Na talerze wykładamy ciepłe knedle z kaszy, dodajemy warzywa i mięso z wywaru i zalewamy gorącym rosołem; dekorujemy listkami lubczyku. Dobra rada: upalone w piecu kości wołowe dają piękny kolor i mocny smak - taki rosół czy też bulion może być podstawą wielu innych zup czy sosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rollorosoł
Ja daję; -około 3 litry wody -2 porcje rosołowe -6-7 marchewek -2 korzenie pietruszki -1 seler -1 por -2 duże cebule opieczone na czarno na malutkim ogniu -1 obrany ząbek czosnku -łyżka ziaren pieprzu -1 liść laurowy -2 kulki ziela angielskiego -sól Umyte, oczyszczone mięso zalewam zimną wodą, zagotowuję na bardzo małym ogniu, zdejmuję szumy, dokładam warzywa i przyprawy, solę, gotuję jeszcze półtora godziny na malutkim gazie /by lekko pyrkał. Dorzucam jeszcze w trakcie małą gałązkę lubczyku oraz pęczek mrożonych łodyżek pietruszki. Podaję z własnego wyrobu makaronem. Pyszny, ślinka mi cieknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ja rosół gotuję bardzo szybko bo nie mam zbyt dużo czasu przy dziecku wiec niejako to niezalezne ode mnie,ale ostatnio dostałam komplement od kolezanki-powiedziala ze moj jest lepszy od jej mamy ktora pracuje w gastronomii,no niejako jest expertką,wiec nawet sie trochę mile zdziwiłam,bo ja ani sie nei zastanawiam nad jakims specjalnym cudnym przepisem,tylko jak pisalam-robię szybko zeby dziecko mialo co zjesc,a rosół akurat uwielbia,ciagle o niego woła. tak wiec: -do gara nalewamy wodę -wkładamy porcję rosołową,można jakąś wołowinę,udka itd (wołowinę trzeba włożyć wcześniej jesli chce się ja zjeść bo gotuje się dłużej od drobiu,ja akurat daje zaprzyjaznionemu psu) -włoszczyznę taką gotową oczywiscie obraną i umytą (taka jaką się kupuje w warzywniaku czyli związana w gumkę marchew, biała pietrucha,seler,por,czasami wsadzą tez cebule i zieloną pietruszkę) -oprócz włoszczyzny gotowej-dodaje też kilka marchewek,akurat u mnie b. lubią gotowaną marchew w rosole wiec ile bym nie dodała to i tak bedzie za mało;] -gar jest średniej wielkości wiec dodaje -juz to sprawdzone 1 łyżeczka pełna soli,tak samo wegety i kostkę rosołową,jesli za mało soli to jeszcze trochę dodac ale uwazac zaeby nie przesolić. -i w zasadzie gotuje się samo na b. małym ogniu,tak zeby tylko trochę bulgotało;] -makaron cienkie nitki u mnie juz nie moga doczekac się tego rosołu jak nastawie to juz tak pachnie ze ledwo co tylko marchewka zmięknie to juz wołają :) tak że szybko,pysznie i zdrowo:) (oczywiscie mlepiej nie szybko ale przy dziecku czasami nei ma wyjscia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
acha my jakos tak nie zjadamy selera ani pietruszki białej ale jesli duzo zostanie to mozna zrobić sałatkę jarzynową.warzywa gotuję w całosci,potem marchewka ląduje w talerzu i kazdy se ją fajnie kroi:) no a pietruszkę zieloną to najlepiej na koniec dać ale nie wszyscy lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja naprawdee
nie rozumiem ludzi ktorzy zarcie a szczegolnie rosol gotuja na vegecie i kostce rosolowej. autentyczna PROFANACJA KUCHNI POLSKIEJ!! powinni karac za cos takiego. i jeszcze sie tym chwala na forum... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonufka
wifigdansk, po co marnujesz mięso? :o Zalej wodą te chemiczne śmieci, bedziesz miała to samo obrzydlistwo (bo rosołem tego, co ty robisz, sie nazwać nie da) w 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apogienia
Robiłam na różne sposoby-bez różnicy w smaku.Po co sie wściekać.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze, że ja to rzadko robię rosół. Częściej zamawiam jedzenie. Ostatnio zaczęłam zamawiać z Hurry Up Shrimp w Krakowie. Mają przepyszne krewetki. Ja jestem pod wrażeniem dużym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udka z kurczaka (zazwyczaj 2) wkładam do garnka, zalewam zimną wodą. Kuchnię ustawiam na średni ogień. Pomału doprowadzam do delikatnego bulgotania dodając w międzyczasie dwie marchewki, cztery ząbki czosnku, pieprz, sól, połowę cebuli. Drugą połowę cebuli przypalam aby była czarna na palniku i też dodaję. Gotuję długo, ale na wolnym ogniu. Jak za szybko nabiera temperatury dolewam powoli szklankę wody i znowu doprowadzam do delikatnego bulgotania. W między czasie jak jest potrzeba doprawiam. Kurczak musi być z pewnego źródła. Ja kupuję bezpośrednio u rolnika w gospodarstwie (rosolowy.pl) w Załazku.

Edytowano przez Gośka766

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×