Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Luce Granne7

8 mies po ślubie a ja mam go dosc. Zaczynam żałowac...

Polecane posty

Gość marcowa pogoda
mam koleżankę w bardzo podobnej sytuacji. tyle, że ona ma pracę. ale różnie bywało raz oboje mieli, później ona nie miała, jak znalazła to on stracił. ale teraz znów jakoś się im "układa" bo zarabiają oboje. a "układa" ponieważ ona zaczęła marudzić, że mąż mniej zarabia niż ona, że nie ma ambicji żeby awansować, dorabiać się, żeby żyło się lepiej. ona nie czuję stabilności i bezpieczeństwa finansowego przy nim. zamiast jakoś zmotywować męża to woli naskoczyć na niego, że ma więcej zarabiać, szukać lepszej pracy. nic dziwnego, że facetowi się zwyczajnie nie chcę skoro małżonka nie wspiera, nie motywuje a krytykuje. nic dziwnego, że się słyszy słowa "ty we mnie nie wierzysz". swoją drogą idąc trochę tokiem myślenia faceta - przed ślubem było wszystko ok nie przeszkadzały zarobki a teraz nagle to wielki problem i wojna - o co jej chodzi??. skąd taki facet ma rozumieć, co kobiecie nagle odbiło z tym finansowym bezpieczeństwem :). spróbuj zmienić nastawienie do niego to i on możliwe, że zmieni swoje do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
zarabiałam 2,5 tys przez tyle lat, teraz już nic nie zarabiam, ale wydaje mi się ze po tylu latach kiedy to ja wkładałam wiecej w nasz budzet mam prawo wymagac od męża zeby teraz w koncu wziął się w garsc i zaczął utrzymywac nasz dom. mam dosc tego ze zawsze to ja musze wiecej zarabiac, ze to na mnie spoczywa ten obowiązek, a on tylko "dorabia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
znałam sytuacje wiem, ale wczesniej dobrze nam się zyło, pieniądze były wspólne. nie przywiązywałam wielkiej wagi do tego ze zarabiam więcej, ale teraz mnie to ruszyło bo dopiero kiedy stracilam prace widze, ze on przyzwyczaił się do tego ze to ja musze zarobic większe pieniądze i oczekuje ze znajde prace znowu za 3 tys a on dalej moze sobie pracowac za tysiac. a ja uwazam ze to on w końcu powinien wziac odpowiedzialnosc za naszą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko---to prędzej czy
później doprowadzi do rozwodu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ededrfrgtggt
autorko masz 100% racji Co to za chłop który widzi,że zona straciła prace a siedzi gdzieś za 1000zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ededrfrgtggt
Nie rozumiem większości. Chyba,że one lubia robić na dziadów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
skoro chcesz ratować ten chory "związek" i nie chcesz odejść - to nie możemy ci nic sensownego doradzić - i dobrze wiesz, że on sie nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
własnie nie chce zeby to doprowadziło do rozwodu. W końcu nie po to bralismy slub zeby po 8 miesiącach sie rozwodzic, ale na prawdę mam juz dosc tej sytuacji. Wiem ze teraz mnie to przytloczyło bo nie mamy pieniędzy. A bez pieniedzy sa ciągłe kłótnie. ja mu zarzucam ze zarabia grosze, on na to, ze go krytykuje i tak w kółko. chcialabym miec stabilnosc finansową, taką żeby teraz spokojnie szukac sobie pracy i nie bac się ze zdechniemy z głodu jak nic ine znajde. Przez to wsyztsko juz nie spię po nocach. Męczy mnie to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khgj
A facet to musi robic na żonkę???? Bo ona ma wymagania. Gdzie jest napisane , ze tylko na Mężu spoczywa obowiązek utrzymawania rodziny? No gdzie??? Takie z was feministki ale tylko w tych kwestiach gdzie wam wygodnie. Jesteście tak obłudne , że na prawdę mi was szkoda. A i tez jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
gdzie napisałam ze jestem feministką bo nie widzę? od początku pisałam ze jestem za tradycyjnym podziałem obowiązków. Ja robie większosc rzeczy w domu, w zamian facet powinien utrzymac rodzinę. u nas było inaczej bo ja i robilam w domu, i wiecej zarabiałam. Ale to nie było az takie wazne bo on tez pomagał te tysiąc zł dorobiło było ok. Do czasu bo teraz widzę to on oczekuje tego wszystkiego ode mnie, a mi się juz znudziło noszenie spodni w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
"Takie z was feministki ale tylko w tych kwestiach gdzie wam wygodnie." nie wiem, czy zauważyłaś, ze mężczyźni też postępują tak jaj im wygodnie - np mąż autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
po co sie żenił? a jak pojawi się dziecko - też będzie przynosił do domu tylko tysiąc złotych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenna Miccorekkk
Autorko tutaj nie uzyskasz sensownej odpowiedzi. Za każdym razem jak powstaje nowy wątek to pojawiają się Trolle kafeteryjne i zaczynają te swoje mądrości które nadają się do tyłka. Doskonale rozumiem Twoją sytuację. Jeżeli o mnie chodzi to jestem właścicielką butiku odzieżowego oraz kawiarni. Niestety biznes idzie coraz gorzej i można powiedzieć, że po wszystkich opłatach zostaje mi na czysto jakieś 300 zł. Mąż zarabia 1100zł i naprawdę ciężko za to wyżyć zwłaszcza w Warszawie :/ Mam dwa biznesy na głowie plus dom, codziennie kombinuje co zrobić, żeby było lepiej. Mąż ma bezstresową pracę na 7 godzin i ani myśli, żeby ją zmienić. Moje gadanie nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
nazywajcie mnie jak chcecie albo autorkę ale ja też uważam,że to facet powinien głównie utrzymywać rodzinę!!!ja też pracuje ok- ale gdybym straciła pracę to oczekiwałabym od męża ,że nie pozwoli mi i córce wegetować!my kobiety robimy wszystko w domu plus rodzimy dzieci,wychowujemy je głównie my a faceta głównym zadaniem jest zarabiać przyzwoitą kasę!to jest moje zdanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego z nim nie masz powiadasz
zastanów jakie dla niego są plusy bycia z tobą, poza pretensjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa pogoda
nie mówię o tym żebyś zarabiała na waszą rodzinę ale o tym żeby inaczej do facet podejść. naskakiwaniem na niego i wyrzutami nic nie wskórasz. trzeba go zmotywować a kłótnie doprowadzają do tego, że mu się tym bardziej nie chce. nic nie jest demotywujące jak brzęcząca kobieta rzucająca wyrzutami. choć czasem jak już nic nie działa to takie trzepnięcie w łepetynkę się przyda :P jesteście 7 lat to już powinnaś znać go na tyle żeby wiedzieć jak do niego podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ededrfrgtggt
chłop powinien zarobić na rodzine i nie daj sobie autorko wmówic,ze ty to powinnaś zrobić!!! Jesteś kobietą zajmujesz się domem to jego obowiązkiem jest przynieśc do domu kase!! Ty możesz iś do pracy,ale nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khgj
"chłop powinien zarobić na rodzine i nie daj sobie autorko wmówic,ze ty to powinnaś zrobić!!! Jesteś kobietą zajmujesz się domem to jego obowiązkiem jest przynieśc do domu kase!! Ty możesz iś do pracy,ale nie musisz" Zapomnialas jeszcze o tym : 1. Zabek czosnku w brzuchu chroni przed ciążą. 2. stłuczone lustro to 7 lat nieszczęścia 3. Liczba 13 jest pechowa. Jak już jesteśmy w średniowieczu to niech bedzie z cala otoczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajmujesz się jego domem
rotfl, od 10 lat nikt nie "zajmuje" się moim domem i jakoś zajebiście mi się żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zarabiam 5500zł na msc
ja gdybym zarabiał 1000zł, co i tak dziwne bo min to chyba 1200 netto, to bym nigdy nie brał ślubu. ja zarabiam teraz wiecej, ale kto wie co będzie w przyszłości, na pewno bym wyjechał za granice razem z żoną. Szkoda że tylko żona jest taka, że nie myśli na przyszłość, lecz dopiero po fakcie. Nie rozumiem jak ty wyobrażałaś sobie życie z facetem za 1000xł, a przede wszystkim ślub. Bo zazwyczaj bierze się ślub bo chce się mieć dzieci, jak nie chciałaś dzieci, to czemu nie mieszkać razem bez ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eugenikaaaaa
Gdzie jest napisane , ze tylko na Mężu spoczywa obowiązek utrzymawania rodziny? No gdzie??? odsyłam do Biblii, która powinna być wzorem każdego chrześcijanina, a domyslam się że tacy tu przeważają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak..,,..,,
w zyciu roznie sie uklada raz masz prace innym razem nie cos o tym wiem jestesmy z zona ponad 10 lat razem,czasem ja wiecej zarabialem czasem ona, czasem mielismy 8-10 tys w miesiacu czasem 2-3 tys ale nikt z nas nigdy na drugiego nie naskakiwal nie o to chodzi.Nie wypomina sie bo moze byc tak ze go olejesz a On jak na zlosc trafi prace za 6 tysi i sie zgarbisz. Dlugie zycie przed wami i jak ty po 8 miesiacach juz tak do niego podchodzisz to nie wroze nic dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsje
takie rzeczy ustala sie przed slubem, trzeba o tym porozmawiac, np co bedzie jak jedno straci prace, albo sie rozchoruje i bedzie wymagac opieki ? z jednej strony facetowi brak ambicji by znalezc cos lepszego z dugiej w dzisiejszych czasach trzeba sie cieszyc nawet z takiej praccy za 1000zl bo trudno cos innego znalezc docen go czasem za cos zamiast ciagle narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×