Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Luce Granne7

8 mies po ślubie a ja mam go dosc. Zaczynam żałowac...

Polecane posty

Gość Luce Granne7

Mam dosc jego i tej biedy w której żyjemy. Krótko po ślubie straciłam pracę, zarabiałam całkiem nieźle, on podstawową krajową. Teraz ja nie mam pracy, nie mogę znalezc. On zarabia tysiąc zł i żyjemy z oszczędnosci. Proszę go żeby poszukał lepszej pracy, żeby więcej zarabiał. Nie chce, bo mówi że tu mu dobrze i mu tak pasuje, a jak mi nie pasuje to sama mam sobie znalezc prace taką za 5 tysięcy to wtedy będę zadowolona, bo on ile może tyle zarabia. A ja wiem że to nieprawda, bo gdyby się wysilił znalazłby coś lepszego. Myślalam o wyjezdzie za granicę, proponowałam. Też nie bo nie może zostawic rodziców i rodzeństwa, jakby był do nich przyrośnięty. Mówi że jak wyjadę sama to będzie koniec, bo co to za małżeństwo na odległosc. Z tym się zgadzam , nie chce wyjezdzac sama, ale jego nijak nie przekonam żeby rzucił tu swoją pracę. Najgorsze jest to że nie mam z nim żadnej stabilności, nie zapewnia mi poczucia bezpieczeństwa jako mój mąz, nie mam z nim żadnej stabilności życiowej, nie stara się dla nas jak najlepiej tylko obraza się, że ja mu wypominam że mało zarabia. Ja nie umiem tak zyc, moze dlatego że przed ślubem ja miałam pracę, a teraz pieniądze sie kończą i ja nie śpię po nocach bo się obawiam, a on mówi że jakoś to będzie i wygania mnie do pracy. Ok jesli znajdę to pójdę, ale chodzi mi bardziej o to że to on jako facet powinien nam zapewnic utrzymanie, jakąkolwiek stabilnosc. A ja tego z nim nie mam. Zaczynam żałowac tego slubu, teraz wiem że nie samą miłoscią człowiek żyje, ze potrzebne są pieniądze, bo gdy nie ma pieniędzy to i miłosc upada. Zaczynam zwraca uwagę na innych facetów, zaradnych, samodzielnych. Moze i jestem materialistą, ale tacy faceci mnie pociągają. Chciałabym miec takiego faceta, żeby nie musiec się martwic i zadręczac, tak jak teraz. Mimo wszystko chce ratowac małżeństwo, chce z nim jakos porozmawiac wytłumaczyc tylko nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyKafeKrytykant
hahaha sama pracy nie mozesz znalezc i mowisz facetowi, zeby znalazl lepsza? :D w ten pusty leb sie puknij kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epinefryna...
i bardzo dobrze myślisz, ja też swego czasu pogoniłam pewnego faceta, który kase przetracał na pierdoły. tylko mogłaś wcześniej przemyśleć taką ewentualnośc, zanim wzięłaś ślub. Teraz to dupa zbita, jesteś jego żoną więc musicie dojść do porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngn gnedbnn
bsbrrbnebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyKafeKrytykant
widzisz, twoj maz, w przeciwienstwie do ciebie, cos zarabia moze nieduzo, ale ma prace i zarabia a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarboo
sorry, ale nakazywanie mężowi, żeby zaczął lepiej zarabiać z perspektywy bezrobotnej to czysta hipokryzja. Jeszcze od biedy mogłabyś to robić gdybyś sama pracowała i zarabiała więcej od niego. Chociaż i tak uważam, że byłoby to słabe. Skoro Ci to przeszkadza nie trzeba było za niego wychodzić - nagle się taki nie stał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też mało zarabia ale mi to nie przeszkadza :) Jak ktoś przywykł do luksusów to ma potem takie dylematy. Raz jest gorzej a raz lepiej. Zamiast narzekać sama znajdź prace. Zresztą sama widzisz że nie tak łatwo ją znaleść. Twój facet jest rozsądny. Bo woli mieć mało ale pewnie a nie ryzyk fizyk jak ty. Dorośnij. Pieniądze nie są fundamentem miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
ale ja zarabiałam i to całkiem niezle ale straciłam pracę. A on juz od kilku lat siedzi w tej samej pracy zarabiając tysiąc złotych. Nie chce w żaden sposób tego zmienic, nie dąży do tego żeby było nam lepiej, tylko ogląda się na mnie. Dopóki ja zarabiałam spore pieniądze było ok, nie odczuwałam tego ale teraz gdy ja nie zarabiam to denerwuje mnie ze on nic nam nie moze zapewnic tylko patrzy na mnie. Moim zdaniem to przede wszystkim facet powinien utrzymywac rodzinę, a nie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
i od razu zaznaczam, że mam gdzieś równouprawnienie. u nas nie ma równouprawnienia, sprawami domowymi zajmowałam i zajmuje się ja gotowanie, pranie, prasowanie. On pomoga ale głównie ja bo to zajęcia "damskie" więc zarabiania pieniędzy na utrzymanie domu powinno byc zajęciem "męskim" A u nas tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywóz szamba
Przeciążony odchodami krążącymi w organizmie człowiek jest ciągle zmęczony, gderliwy, wszystko krytykuje, łatwo wybucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile to było??
te spore pieniądze?? mówisz ,ze siedzi w tej firmie kilka lat. czyli biorąc z nim ślub wiedziałaś ile zarabia?? to nie wiem w czym masz problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdzie się takie rodzą.
Kobieto ja jestem dwa lata po slubie i od półtora roku to ja utrzymuje dom bo Mąż stracił pracę. To na Twoim miejscu juz dawno powinnam go w tyłek kopnąc bo nie zapewnia mi stabliności i poczucia bezpieczenstwa???? Żenada!!! Nikt nie obiecywal , że życie w małżenstwie to droga mlekiem i miodem plynąca. Nie sztuką jest byc "idealna parą" gdy wszystko się uklada. Prawdziwa dojrzalosć i uczucie wychodzi gdy sie zaczyna psuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
no tak wiedziałam ile zarabia, ale nie spodziewałam się ze ja stracę prace i zostaniemy praktycznie z niczym. Chodzi mi o to ze teraz nie mamy pieniedzy i dręczy mnie strach o przyszłosc a on się tym nie przejmuje i nic nie chce zrobic w tym kierunku. woli żebym to ja zarabiała wieksze pieniądze niz on by miał zmienic prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
ja nie jestem typem kobiety która lubi nosic spodnie w związku i martwic się o wszystko, o pieniądze, o dom. uwazam że od tego jest facet. Mój mąż mi tego nie zapewnia , zrzuca odpowiedzialnosc na mnie.dopiero teraz to widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evfsds
Trzeba było myśleć przed ślubem. Z podobnego powodu po latach rozpadł się mój związek ( na szczęście do ślubu nie doszło), tylko e to ja byłem tym co chciał więcej zarabiać, a ona żeby "praca była" najlepiej w budżetówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsza ja
Widziały gały co brały. Piszesz ze od ilus lat tam pracuje więc przed slubem o tym wiedziałaś. Więc skad teraz te żale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlaMaammmmma2013
rozumiem Cię autorko. i to bardzo dobrze. jestem po rozwodzie właśnie także z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdzie się takie rodzą.
Ty to jesteś jakas nieprzystosowana do zycia. A co by bylo , gdyv=by odpukac mąż zachorowal i nie mógl podjac pracy? Ile Ty Masz lat? 20?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
nie uwazam że jestem nieprzystosowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuma
wyżywasz się na mężu za to ze ty straciłaś pracę. Straciłaś ją przez niego? Jak nie- to nie zachowuj sie jak frustratka i się od faceta odstosunkuj. Rusz dupe do roboty. On zarabia cały czas tyle samo co przed slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zarabiam 5500zł na msc
wystarczy? jak masz swój dom napisz pogadamy mam 28 lat. szukam kogoś z domem, to moje odwieczne marzenie, ale nawet za 5500 nie dam rady wybudować pomimo że mam już 100 tys na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyKafeKrytykant
a moze sama postarasz sie o poszukanie pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że przed ślubem był mega zaradnym facetem, szukającym bardziej zyskownych źródeł dochodu, dającym wsparcie itp! Obrączka na palcu wszystko zmieniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
przecież szukam, chyba pisałam wyraźnie. no chyba ze ktoś nie potrafi czytac. Nie wyżywam się na nim, po prsotu denerwuje mnie to ze on jako mój mąż nie potrafi utrzymac nas te pare miesięcy póki ja nie mam pracy. a co by było gdybym ja np zachorowała i nie mogła pracowac jak tu ktos wyzej pisał. Pewnie zdechlibysmy z głodu za ten tyisac złotych bo on nie chce znalezc lepszej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyKafeKrytykant
napisalas, ze szukasz napisalas tez, ze gdyby on sie bardziej postaral to znalazlby lepsza prace wiec sama "lepiej sie postaraj" i znajdz jakakolwiek prace bo na dzien dzisiejszy to jedyne co ty masz to wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zarabiam 5500zł na msc
to po co brałaś ten ślub? jak sobie wyobrażałaś ciążę, wychowywanie dzieci??? nie rozmawiałaś o tym, co jak zajdziesz w ciąże? jesteś bardzo nie rozsądna. Widać myślałaś cipą jak brałaś ślub, teraz jak się wyżyłaś nagle Ci przeszkadza. Niestety ale jesteś sobie winna. Lepiej rozstań się, bo jeszcze Cie zapłodni i wtedy dzieci będą cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
ale ty nie rozumiesz ze to jest MAŁO? M A Ł O!!! tysiąc złotych, jak za to zyc, no jak? ja szukam owszem tylko ze ja staram się zeby nam sie lepiej zyło zeby znalezc cos za dobre pieniądze zeby nie biedowac, a jemu jest wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
A ja Cię autorko rozumiem i zgadzam się z Tobą, że to mężczyzna powinien zapewnić stabilność rodzinie, również finansową. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż zarabiał 1000zł i nie próbował tego zmienić ;-( albo pozostawał na bezrobociu latami... Problem w tym, że Ty znałaś sytuację, trudno Ci będzie zmieniać jego myślenie w kwestii utrzymania rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyKafeKrytykant
jasne, ze tysiac zl to malo, a ty myslalas, ze cale zycie bedziesz pracowac? ale ile ty teraz dokladasz do tego tysiaca? poza swoimi narzekaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luce Granne7
brałam ślub bo go kocham, 7 lat razem. ślub miał byc dopiero w tym roku, ale on nalegał zeby szybciej, więc był w tamtym roku w lipcu. rozmawialismy o tym mówil ze bedzie starał się dorabiac zeby było więcej pieniedzy ze będzie robił wszystko zeby nam ise lepiej żyło. A teraz wyszło do dupy. Własnie nie wyobrazam sobie miec dzieci bo nie bedzie za co je utrzymac, wiadomo ze kobieta jest w ciązy , wychowuje dziecko. facet wtedy musi zarobic na rodzine. On nie zarobi teraz to wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×