Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita0101

Nie chcę mieć dzieci i mąż straszy mnie rozwodem

Polecane posty

Anito, przywołałaś sprawę Katarzyny W. Co mnie zastanawia, dlaczego takich spraw jest tak mało? Jak by niechciane dziecko było tak wielkim nieszczęściem, to Rutkowski nie mógłby nadążyć "z pomocą" innym Katarzynom W. A tymczasem takowych brak. Trochę w tym demagogii, wiem, ale rzecz jednak godna zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anito, skorzystam więc z prawa odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Wiem, Niclas. To są skrajne przypadki. Dzieci mieć nie chcę, ale jak już bym je urodziła to na pewno w życiu bym go nie zabiła. Ja się jednak boję, iż po urodzeniu dziecka instynkt mi się nie obudzi i co wtedy? Skrzywdzę przede wszystkim własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Deidta - Ok, rozumiem i przepraszam, że w ogóle pytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż.....
A ja uważam,że jeśli nie chcesz dziecka, mieć go nie powinnaś. Decyzja powinna być świadoma i kobieta musi czuć,że che mieć dziecko bo to całkowicie odmieni jej życie, można nawet powiedzieć ,że odmieni ją samą. Trudno osobie nie mające dzieci zrozumieć argumenty tych co je mają , jednak najpierw trzeba chcieć, choćby w dalekiej przyszłości a ty autorko widać nie chcesz mieć ich wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggg.............kkkkkkkk
mmmmmmmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyb windy towarowej
Anito co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Widzisz sama napisałaś,ze przed ślubem mówiłaś,ze moze kiedyś będziecie mieli dzieci a teraz sie dziwisz,ze mąż naciska. Najpierw baby kombinujecie jak zdobyć faceta a pozniej wykrecacie sie z danych nadzieji i obietnic,. Smutne to....szkoda faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość again again
@to też pytanie "Ale ja rozumiem, że nastolatka, czy dwudziestoparo latka woli byczyć się w weekend w łóżku zamiast niańczyć dzieci, ale 30 stka na karku i nadal takie myśli ?" Zaryzykowałabym twierdzenie, że każdy normalny człowiek woli byczyć się w weekend w łóżku zamiast niańczyć dzieci. A tym bardziej to woli, im więcej na co dzień zajmuje się niańczeniem :D @TaKasoBiEMamUŚka "jeśli autorka ma ślub kościelny ze swoim mężem,to przysięgała przed Bogiem,(również mężowi)że chce mieć potomstwo" Moja droga, ochoty się nie przysięga :o Biorąc ślub, człowiek się zobowiązuje do otwartości na potomstwo (że je przyjmie i wychowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostaw go.......
Fakt faktem - wzięliście ślub kościelny i niby tak jest, że dzieci powinny się w takim małżeństwie pojawić. Jednak oboje przysięgaliście sobie, że będziecie razem na dobre i na złe. Zadaj mężowi pytanie, czy jesteś dla niego najważniejsza? Czy żenił się z Tobą bo Cie kochał, czy tylko po to, byś urodziła mu dziecko? Skoro straszy Cię rozwodem, to najwyraźniej wcale Cię nie potrzebuje do szczęścia.... A małżonkowie powinni być dla siebie najważniejsi, powinni nie móc bez siebie żyć. Tego Was nie uczyli na naukach przedmałżeńskich? Bo mnie uczyli, że dzieci powinny się znajdować na drugim miejscu zaraz po współmałżonku. Czy nie łatwiej mężczyźnie jest żyć bez dziecka, ale z żoną która go bardzo kocha i będzie dla niego oparciem, niż bez niej, samotnie? Ja sobie nie wyobrażam życia bez ukochanej osoby, którą jest właśnie mój mąż, a nie nasze dziecko. Decydując się na urodzenie dziecka tylko po to, by uszczęśliwić męża i tak zrujnuje Wasze małżeństwo. Nie tylko dlatego, że Ty będziesz się męczyła w Waszym "trójkącie", ale również z powodu tego, że dla Twojego faceta ważniejsze będzie dziecko od Ciebie, (o ile w ogóle będziesz jeszcze dla niego coś znaczyć) co w żadnym zdrowym małżeństwie nie powinno mieć miejsca.... Nie czujesz "instynktu macierzyńskiego" to się do niego nie zmuszaj, on tak na prawdę sam nie przychodzi. Dziecko będzie Cię drażniło, możesz go nie pokochać.... I pomyśl, co wtedy? Będziesz się zadręczała wyrzutami sumienia, że jesteś złą kobietą i tak dalej. Dziecko powinno wychowywać się w kochającej rodzinie, a nie w takiej, gdzie zostało spłodzone tylko pod groźbą zostawienia jego matki. Moim zdaniem to nienormalne. Facet który by kochał swoją kobietę nigdy by jej takiego ultimatum nie postawił. Na Twoim miejscu zostawiłabym go, fakt, że byłoby mi ciężko, ale jeszcze ciężej byłoby mi żyć z tą myślą, że mojego męża gówno obchodzą moje uczucia i ożenił się ze mną tylko po to bym mu urodziła dzieci (które i tak jak dorosną to zrobią ze swoim życiem co chcą, być może nawet wypną się na niego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciekawa jak Twoja historia się zakończyła..ciekawa ponieważ sama mam podobny problem. Przed ślubem mąż mówił że jak nie będziemy mieć dziecka to nic się nie stanie, ale po ślubie zmienił zdanie i też mnie szantażował rozwodem. U mnie obawa zaczęła się po tym jak po ślubie mąż zabronił mi podróżowania co jest moją pasją. On jest bardzo oszczędny, żeby nie powiedzieć materialista i nie chciał ze mną jeździć bo mu szkoda kasy. Najchętniej by został w domu lub spędzał czas tak,aby nie wydawać pieniędzy. Potem pojawiały się inne argumenty w tym kłótnie nt. dziecka, że on sobie nie wyobraża swojego życia bez niego. Nasz kryzys trwał ok. 1,5roku..ciągle słuchałam jaka jestem zła i nie dobra..i że będę złą matką itd. Było mi bardzo przykro..oddaliliśmy się od siebie..i w tej sytuacji ja się totalnie już zniechęciłam do posiadania dzieci. Oliwy do ognia dodawała rodzinka, która ze mnie robiła tą złą bo ja nie urodziłam dziecka a mam już swój wiek. A ja chciałabym sama móc decydować czy urodzę dziecko i kiedy. Poza tym zaczęłam mieć po tym wszystkim obawy..bo przecież dziecko kosztuje..więc jak mąż już mnie ogranicza to przy dziecku już totalnie się skończy wszystko. Nie mówię że nie chce mieć totalnie dziecka..tego jeszcze nie wiem..ale na pewno nie chce by moje życie się skończyło i miałabym zrezygnować totalnie z siebie , siedzieć w domu i być kurą domową. Poza tym martwię się, że jeżeli rodzinka jest tak ważna dla męża to będą mi wytykać, jeśli coś źle zrobię.Już zostałam oceniona, że będę złą matką a ja jeszcze w ciąże nie zaszłam. Ponadto mąż jest pedantem..i jak przychodzili znajomi z małymi dziećmi i coś ubrudzili to się wściekał i zwalał winę na mnie, że tego nie dopilnowałam..kiedyś też wspomniał, że jak będzie dziecko to on nie będzie wstawał bo przecież będzie musiał pracować..zaczęłam to wszystko analizować..i mimo, że mi na nim zależy..czuje strach przed zajściem w ciążę..bo nie czuje instynktu macierzyńskiego jeszcze..rozważam ew. zajście w niedalekiej przyszłości w ciąże ale mam ogromne obawy przed tym..obserwuje też znajomych i widzę że większość z nich są nieszczęśliwi..bo obowiązek spada głównie na kobietę a facet się czuje jak władca..nie wiem co mam robić..:( od ok. 3 miesięcy mąż się stara być dla mnie dobry..ale nie kłócimy się, bo nie rozmawiamy o dziecku..on myśli że ja zmienię zdanie, ale ja ciągle mam ogromne obawy..nie daje mi to spokoju..popłakuje sobie..nie wiem ..co robić, nie mam z kim o tym porozmawiać z rodziny, bo większość z nich uważa że powinnam już mieć dziecko..poważnie rozważam opcje rozmowy z psychologiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba nie sadzisz,ze po ponad trzech latach autorka tu wejdzie ?odkopujesz temat,niezle sie natrudzilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem ciekawa jak skończyła się ta historia. Moim zdaniem to osoba, która chce mieć dzieci decyduje o odejściu. Myślę też, że ten facet się nie nadaje na ojca. Za dużo pracuje i nie ma czasu, wcześniej też nie myślał o dziecku. Dopiero kiedy zaczyna robić się stary to zachciewa się dziecka. A zanim dziecko odchowacie to on już będzie miał 60 lat. Przegapił swój moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mąż ma prawo odejść jeżeli chce mieć dzieci, a ty nie powinnaś go zatrzymywać, ani na siłe płodzić dziecka, bo zrobisz dziecku koszmarną krzywdę sprowadzając go na świat bez zapewnienia mu szczerej miłości matczynej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub kościelny i spirala to nie idzie ze sobą kompletnie w parze. Pytanie po co komuś takiemu ślub kościelny kto nie uznaje nauk kościoła ? Przecież to jest wtedy jedna wielka fikcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a ja bym.chciała a nie mogę .. Mam genetyczne udary -. biorę garść leków i lekarze doradzają bo nie donosze. Ciesz się ze jestes zdrowa a małżeństwo cóż ... służy do rozrodu ale osobiście znam dwóch co nie chcą dzieci więc można trafić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×