Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość białamyszka1 23

Siedemnastoletnia dziewczyna w ciąży

Polecane posty

Gość białamyszka1 23

Witam was wszystkich w tym roku kończę 19 lat lecz w wieku 17 wyda żył się mój życiowy koszmar. Poznałam chłopaka po kryjomu spotykaliśmy się w tajemnicy przed jego i moją rodziną aż zaszłam w ciąże. Krótki okres ukrywałam to lecz w czerwcu gdy wybiły moje 17 urodziny mama przyszła do mnie i prosto zapytała się czy jestem w ciąży. Zadecydowałam że nie będę już tego ukrywać i się zaczęło. Matka w której miałam jedyne oparcie wyże kła się mnie wyżuciła z domu zamieszkałam u chłopaka. Ciąża przebywała prawidłowo partner chodził ze mną na każde badania w nim miałam jedyne oparcie. Aż 20.01 urodził się mój syn niby według prawa prawnym opiekunem jest matka matki dziecka i tak się stało po wyjściu ze szpitalu usłyszałam z ust mojej mamy że chce dziecko ja mam jej się na oczy nie pokazywać do moich 18 urodzin. Doszło do rozprawy sądowej w której sąd zadecydował prawną opiekę mojej mamie o mnie już nikt nie myślał przez 5 miesięcy nie widziałam swojego dziecka. W dzień urodzin pojechaliśmy z moim partnerem po niego zabraliśmy jego rzeczy zamieszkaliśmy w swoim mieszkaniu. Minął rok kontaktu z rodzicami nie ma. Jest mi żle i przykro czuję jakby to była moja wina. Co mam dalej robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowokacja
to współczuję ci takiej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt, jesli nie prowokacja
to i ja Ci bardzo współczuje. Chyba niestety nie masz wyboru. Jeśli Twoja matka nie chce kontaktu, to musisz zamknąć ten rozdział i żyć dalej. Dla swojegodziecka i tak by Twojemu dziekcu było jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatów nie lubię
to nie twoja wina, na twoim miejscu w życiu bym takiej "matki" do swojego dziecka nie dopusciła.. wspolczuje, jesli nie prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt. Jeżeli to rzeczywiście nie jest prowokacja to współczuje Ci matki. Na Twoim miejscu zerwałabym wszelkie kontakty z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnoV
E, tam, ja rozumiem nawet matke autorki. Juz to widze, jak wy matki nastolatek bedziecie zachwycone wizja zostania babcia. Jak z zapalem bedziecie pomagac "brzuchatej coruni", utrzymywac ja. Ja jestem za tym, by mlodzi ponosili odpowiedzialnosc za swoje czyny a nie liczyli, ze wszystko im z nieba spadnie. Dziewczyna na moim osiedlu urodzila dziecko w wieku 17 lat, jej chlopak mial 19 i sie uczyl. Wszystko sponsorowali jej rodzice dla dziecka, bo skad ona miala wziac kase? Musiala jedynie ze szkoly zrezygnowac, bo matka i ojciec pracujacy, wizja wnuka i corki na utrzymaniu nie pozwalala matce na zmiane etatu. I tak sobie panna siedziala w domu, chlopak sie do nich wprowadzil, znalazl dorywcza prace ale nie byli samowystarczalni z jedna mala pensyjka. Pamietam, jak ona sie wymadrzala, ze corka podrosnie, a ona zawsze do szkoly wrocic moze i prace znajdzie . Ale nie wrocila, ma 5 letnia corke teraz i rocznego syna, dalej siedza rodzicom na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×