Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruthhh

wykańczam się psychicznie przez byłego

Polecane posty

Gość ruthhh

Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. Nie możemy sie dogadać, kiedy ja myślałam, że to koniec on się odzywa i daje nadzieje, kiedy ja odpuszczam i milczę - on pisze. Kiedy on nie pisze ja szukam pretekstu by się odezwać. Kiedy jemu zależy i mi to pokazuje - ja mam nadzieje, która on szybko we mnie gasi. Jak ja go olewam to on nagle o sobie przypomina. Trwa to już jakiś czas a ja nie daje sobie z tym razy, z tą huśtawką emocji i nastroju. Popijam leki na uspokojenie alkoholem, zachorowałam przez niego, przez stres, zamiast odżyć i zrobić coś dla siebie - taki miałam plan po rozstaniu - to zaczynam się staczać. Z początku miałam taki zapał do życia że chciałam wszystkiego, miałam tysiące planów, tyle rzeczy chciałam zrobić i zobaczyć a teraz? Pół dnia prześpię, zawalam uczelnie, nic mi się nie chce, za nic nie mam ochoty się zabrać. Ciągle płaczę. A on? on sobie świetnie radzi, robi to co lubi, a nawet więcej, zaczął żyć, spędza całe dnie poza domem a ja przy kompie. Nie umiem inaczej, nie umiem się cieszyć życiem kiedy w głębi serca chce mi się wyć. Nie rozumiem dlaczego kiedyś czułam się lepiej a teraz czuje się jak gówno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wlasne zyczenie Kochana dokladasz sobie do pieca .Wampirom mowimy :dosc !!!!! Po jaka cholere nie utniesz tej zabawy ? To Ci szkodzi i w koncu skonczysz , jak alkoholiczka .Prze kogo -ja sie pytam ? Przez jakiegos aktora , ktory pociaga za sznurki, a Ty jak ta Pacynka podrygujesz . Postaw sobie granice: tu i teraz :KONIEC!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
ale ja wciąż żyje nadzieją, że do siebie wrócimy... wiele razy mówiłam mu co czuje, że chce byśmy spróbowali a on nigdy nie dał mi jednoznacznej odpowiedzi. Nie powiedział, że mam spierdalać, ani że chce dać nam szansę - kiedyś tam. Ja wiem, że on teraz pociąga za sznurki. Ale ja się daje, bo wierzę, że będziemy jeszcze razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umnietosamo.....
Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. Nie możemy sie dogadać, kiedy ja myślałam, że to koniec on się odzywa i daje nadzieje, kiedy ja odpuszczam i milczę - on pisze. Kiedy on nie pisze ja szukam pretekstu by się odezwać. Kiedy jemu zależy i mi to pokazuje - ja mam nadzieje, która on szybko we mnie gasi. Jak ja go olewam to on nagle o sobie przypomina. Trwa to już jakiś czas a ja nie daje sobie z tym razy, z tą huśtawką emocji i nastroju. jakbym czytala o mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakladajac , ze bylibyscie razem - Ok.To czy dasz rade sobie z takim manipulantem? Do takiej osobowosci , jak ON , potrzeba baby hetery , co to pol bazaru ma w lapie :-D Ty taki emocjonalny slabeusz ,to musisz dac sobie z nim spokoj- dla wlasnego dobra . Posluchaj starszej kolezanki -zakoncz to raz na zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
i to jest w tym tragiczne - ja dobrze wiem jaki on jest, jakie ma wady, ze jest egoistą, że zawsze musi byc po jego stronie, że się teraz mną bawi i ze mną pogrywa w jakaś swoją chorą grę. Ale nie wiem czy robi to bo ma mnie w dupie i chce mnie zranić, czy naprawdę nie wie czego chce. To tak, że raz widzę że mu zależy i chce wrócić a po chwile udaje niedostępnego i się oddala. Nie wiem czy zacząć go olewać czy nie. Czy się odciąć czy trzymać na dystans? czy zacząć się z kimś spotykać czy czekać na niego? pytanie jak długo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska i baska
Poprostu daj sobie z nim spokuj.Czemu masz jeszcze nadzieje ze cos miedzy wami bedzie?Przeciez widzisz ze on sie toba bawi.Z tym alkoholem u ciebie to juz beznadzieja.Wez sie w garsc dziewczyno bo przegwizdasz swoje zycie na odwykach. To nie jego wina ze tak zle sie z toba dzieje.To ty masz problem sama ze soba.Moze psycholog by ci pomog sie dziwgnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie wiem czy robi to bo ma mnie w dupie i chce mnie zranić, czy naprawdę nie wie czego chce. x dziewczyno -ktos zdrowy emocjonalnie, bez labilnosci uczuc -mowi tak : sory nie wiem , jak ze mna jest , pospotykajmy sie jeszcze , badz dajmy czas , az dojde ze soba do ladu.Ty masz jasna sytuacje -czekasz chwile, badz sie wycofujesz .Ale wiesz , ze on nie moze sie okreslic na ta chwile .Jasnosc tejze sytuacji . Manipulant bedzie dawal ci sprzeczne komunikaty , bedziesz krecic sie na karuzeli , az zwymiotujesz z tego . Nie wiem czy dosc dobrze sie wyrazam , ale widze , ze nie chcesz przyjac oczywistej prawdy : to nie dla ciebie ten facet . Uciekaj KObieto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umnietosamo.....
ja mam taka sama sytuacje autorko i on twierdzi, ze nie wie czego chce(a twierdzi ze ja moge WSZYSTKO, ja i tylko ja nie inne). No wszystko fajnie tylko moglby dac mi w koncu spokoj. Ja na szczescie zaczynam sie dystansowac i nauczylam sie zyc bez niego (osobne wyjscia itd), jednak kontakt mamy staly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciąć uciąć
Uciąć taki związeK! Byłam w takim kilka lat i dziękuje bogu , ze to zakończyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
wiem co powinnam zrobic i ze zmarnuje siebie przez niego zycie ale tak ciezko mi pogodzic się z tą sytuacją, że po prostu nie wyrabiam. Wiem, ze on mną manipuluje i to on pociąga teraz za sznurki ale chcialabym jasnej odpowiedzi. Czy jest jakas szansa czy mam sobie ukladac życie bez niego. Żyje nadzieją choć wiem, jak wiele nas dzieli i jak wiele problemów sprawiło, że nasz związek się rozpadl. Były dni, że wiedzialam czego chce i wiedzialam, że lepiej będzie jak sie rozejdziemy, mija kilka dni a ja znow zaczynam tęsknić i się prosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleddne kolo
Od manipulanta oczekujesz jasnej odpowiedzi:D??? Dziewczyno przerwij to OD RAZU i marsz do psycholog!!! Nie marnuj sobie zycia przez palanta, tego kwiatu pol swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
łączy nas jeszcze kilka spraw, on mi w czymś pomaga, nie mogę tak nagle urwać kontaktu. Poza tym to ja od niego odeszłam a nie chce zachowywać się jak 12 latka i zrywać z nim całkowicie kontaktu, przecież nie o to chodzi :/ boli mnie tylko to, że się odzywa raz jakby czegoś ode mnie chciał a raz jakby był tylko moim kolegą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleddne kolo
Zdrowy czlowiek zrywale relacje z toksyczna osoba! Jak chcesz sie babrac dalej w tym bagienku, to przestan narzekac! Robisz to na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
na własne, wiem, ale to silniejsze ode mnie :/ nadzieja matką głupich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makal
hej tak czytam autorko i jak bym czytała o sobie. Właśnie wyzwoliłam się z takiej chorej relacji trwało to rok i 4 miesiące od rozstania, dawanie nadziei i jej odbieranie. Uciekaj walcz o siebie znajdz normalnego faceta on sie nie zmieni. i nie wroci bo zobaczyl ze tak ma ciebie i wolnosc od zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
zawsze mnie zastanawia taki fakt: ci nie potrafiący się określić panowie, wiecznie niezdecydowani i wysyłający "sprzeczne sygnały" zawsze wiedzą, że mogą do was określone, zdecydowane koleżanki zadzwonić kiedy chcą spuścić z kija i wtedy zawsze są określeni, zdecydowani i pewni - a jak już dostaną to co chcieli zabawa rozpoczyna się na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
"ruthhh łączy nas jeszcze kilka spraw, on mi w czymś pomaga, nie mogę tak nagle urwać kontaktu. " każda wymówka dobra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
ale my nie jestesmy razem, od rozstania spotkalismy sie zaledwie 4 razy, czasem ze soba piszemy, on mnie nie ma, ale tak jakby nie chcial dać o sobie zapomnieć... on wie ze mnie to boli. Może w końcu to zrozumiał i przestanie. Musimy pozałatwiac jeszcze kilka wspolnych spraw i myślę że wszystko się urwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makal
dziewczyno zostaw go i te sprawy zyj swoim zyciem dlo pani ktora pisze o kiju .... nie nie dlatego by sposcic z kija my seksu nie mielismy laczyly nas emocje i wspomnienia i jego brak chceci zerwania kontaktu a z jakich przyczyn to bylo? nie wiem i w sumie mnie to juz nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
mielismy kiedys ciezką romozwe o NAS, ja chciala wrocić, on powiedzial, ze nie wie czego chce ale jesli sie dowie - da znać. Po tygodniu ciszy kiedy ja powoli zaczynalam sie oswajac z myślą że to koniec - on się odzywa i znów daje mi nadzieje. Brak kontaktu z jego strony mnie boli, boli mnie fakt, ze ja chce sie do niego odzywać, boli mnie, że on się odzywa. Mam taki mętkil w głowie że szkoda słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makal
ruth posluchaj mnie uważnie i uwierz, że nic z tego nie bedzie mozesz poczekać tydzien dwa ale to wszystko nie dawaj soba manipulowac, nie daj soba kierować, bo on widzi Twoje emocje, widzi ze ma wladzę i ze moze z tego korzystac kiedy mu smutno i zle a gdy jest wszystko ok nie zauwaza Cie uciekaj ja stracilam 1 i 4 miesiace na cos takiego a nic z tego nie wynikalo mylne syganaly, gdy ja chcialam wiecej on sie wycofywal a jak milklam odzywal sie to moznazwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez tak mam. Bylam z facetem
5 lat, po jakims czasie przestal sie starac. Bylo mi przykro, wiec probowalam o tym rozmawiac. On powiedzial, ze na razie ma ciezki okres i bym dala mu kilka miesiecy. Dalam. Pozniej z kolei ja mialam dla niego mniej czasu i zapytalam czy mu to nie przeszkadza. Powiedzial, ze nie, ze rozumie, jednak okazalo sie, ze mial do mnie zal. Do tego zaczal spotykac sie z nowymi znajomymi i mimo zmeczenia (rzekomo nie pozwalajacego mu starac sie o zwiazek), ladowal w te znajomosci kupe czasu i energii, mnie pomijajac. Chcialam wszystko naprawic, on niby tez, ale nie robil nic. W koncu powiedzial, ze widzi, jak sie z nim mecze i bym poszukala kogos nowego. Ja nie chcialam, ale on nadal nic nie robil, wiec zerwalam calkowicie kontakty. Nikogo nie szukam, bo nie umiem. A on zaczal nie wiedziec czemu pisac, ze mu zalezy, jednak nie probuje ani nic tlumaczyc, ani nawet nie obiecuje, ze sie zmieni. Nie robi nic. Tez mnie to meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makal
dziewczyny meczylam sie rok i cztery miesiace nie doprowadzcie do tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleddne kolo
On nasyca sie tym, ze tak Ci zalezy - oprostu chelp swoje chore ego. Nie zerwie kontaktu, bo po co? Ma w razie czego wiecznie wierna i naiwna kolezanke na kazde zawolanie. NIC Z TEGO NE BEDZIE! Conajwyzej Ty zejdziesz na dno, jesli jeszcze tam nie jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makal
dokladnie tak jest nasyca sie tyle ile potrzebuje to wynika zazwyczaj z kompleksów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuerherkhrktu
dziewczyny, radzicie "uciec", tylko jak to zrobic kiedy ma sie staly kontakt ? po prostu przestac odpisywac ? ja nigdy nie pisze pierwsza do niego, nie dzwonie a on ciagle to robi. :((a ponoc nie wie czego chce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleddne kolo
Dobrze wie, ze nie chce byc z toba, ale kogos do poklaskow i podbijania wlasnego samopoczucia i zabicia nudy, to czemu nie? Masz tylko jedno wyjscie z tej sytuacji i dobrze je znasz. Pytanie czy juz jestes na dnie czy jeszcze musisz sie stoczyc bardziej, zeby uruchomil Ci sie instynkt samozachowawczy (juz jest zaburzony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
Też czasami odnosze wrażenie, ze pisze jak mu się nudzi albo chce się czymś pochwalić. Ale my się nie spotykamy, on spotkań nie proponuje. Czasem tylko coś napisze na fb. Ciężko zerwa na chwile obecną kontakt, bo łączą nas jeszcze pewne sprawy finansowe, on mi w czymś pomaga (sam zaproponował) Nie wiem co będzie kiedy już wszystko się wyjaśni i nie bedzie więcej pretekstu do odzywania się. Boje się, że on traktuje mnie jak kolezanke, odzywa się, bo wypada a za miesiac mi powie ze kogoś ma i jest szcześliwy. Z 2 strony nadal żyje nadzieją i to jest straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomroczność prawdziwa
Ja nie rozumiem o co tu w tym wszystkim chodzi. Obydwoje krążą wokół siebie jak dwa zbite kundle. I chcą być ze sobą i się boją. Taki masochizm.Dla mnie jest to tym bardziej dziwne, bo przecież nic prostszego jak spotkać sie przytulić, pocałować i wyjaśnić sobie że ta cała gierka nie ma wcale sensu. Być albo nie być, Oto jest pytanie. Azaliż................... Już Szekspir pisał o czymś podobnym na kształt świdra. Opamiętaj się przestań gonić własny ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×