Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruthhh

wykańczam się psychicznie przez byłego

Polecane posty

Gość hddn
Musi się odbyć rozmowa krotka i rzeczowa. Dajesz mu 3 dni na podjecie decyzji. Jakby kochał to jeden na odp mu wystarczy.Albo w te albo we wre.Jak we wte to robisz odwyk od niego i koniec.I do sprawy juz nie wracasz.Jezeli lacza was wspólne interesy odpowiadasz tylko w związku ze sprawa..Reszte-np co u ciebie słychać,pomijasz. Koniec,kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili007
Pomyśl przede wszystkim o sobie i o tym co DLA CIEBIE jest najlepsze. To jakaś toksyczna relacja, albo toksyczny facet, który po prostu bawi się Twoimi uczuciami. Uzależniona od niego jesteś czy co? Kochaj i szanuj siebie, zasługujesz na miłość i na dobre traktowanie, a nie jakieś dziwactwa z jego strony. Dobrze radzą Ci tutaj. Kontakt ograniczyć do tego co konieczne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
Dziękuje za wszystkie wpisy, one naprawdę mi pomagają, i otwierają oczy. Sprawa wygląda tak, że byliśmy razem 6 lat. To ja od niego odeszłam, bo nie czułam, że mnie kocha, później zwalanie winy jeden na drugiego. Ja do niego 1 nie pisze ale za to on pisze jak się coś wydarzy - coś tak kupił do mieszkania, gdzieś tam jedzie - ja widzę, że jemu powodzi się dobrze a ja stoję w miejscu. A nie chce. Chce mu pokazać, że zaczynam żyć bez niego. Nawet spotkałam się kilka razy z bardzo dobrym kolegą, którzy wpatrzony jest we mnie jak w obrazek. Mój ex... sama nie wiem czego chce, mi sie wydaje, ze on uważa, że ja z niego nigdy nie zrezygnuje i że wystarczy JEGO słowo byśmy znów byli razem - choć ja mu wyraźnie powiedziałam, ze nie chce z dnia na dzien do niego wrócić. Poza tym - wiele nas łączy i wiele dzieli. Jest masa rzeczy, która mi w nim przeszkadza i wiem, że on tego nie zmieni, ale ja nie mogę zmienić nastawienia, że pewnego dnia pojawi się ktoś LEPSZY i ktoś kto naprawdę mnie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko ty to przechodzisz wiele osób było w takiej sytuacji. Jeśli sama sobie nie pomożesz to nikt tego nie zdoła zrobić mimo szczerych chęci. Weź się za siebie kobieto i nie marnuj życia na użalaniu się i płakaniu. Wiem że to nie jest łatwe ale jeśli nie będziesz próbowała to się nic nie zmieni. Każdy jest kowalem swojego losu jak to się mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Nie rozumiem po co się tak katować. Jak się kocha to się kocha. Jakbyś nie kochała to byś nie myślała. Wmawiasz sobie że jego miłość jest zbyt mała do ciebie. Ludzie różnie okazują uczucia. Gdybyś go kochała tak szczerze i głęboko, powiedziałabyś do niego: Dobrze że jesteś. Wiec czy to miłość do niego, czy to twoje urojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili007
..." mi sie wydaje, ze on uważa, że ja z niego nigdy nie zrezygnuje i że wystarczy JEGO słowo byśmy znów byli razem - choć ja mu wyraźnie powiedziałam, ze nie chce z dnia na dzien do niego wrócić." X ...Oj dzieci, dzieci, nie szkoda życia na te zabawy? Nie mysl co on mysli, bo tak naprawdę nie wiesz. A czy Ty jesteś pewna, że chcesz wrócić do tego człowieka? Dokładnie to przemyśl, bo sam tytuł, który założyłaś nie brzmi optymistycznie. Pamiętaj to TWOJE ŻYCIE! A miłość to szczęście, to radość i uśmiech od ucha do ucha...do wszystkich ;) http://zenforest.wordpress.com/2007/12/25/zasady-udanego-zwiazku-milosci/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też to przechodziłam. Byliśmy razem 3 lata w LO i na 1r. studiów. Potem rozstanie, mocno przeżyłam nie powiem. Bo on do mnie dzwonił a to cos pisał a to sie interesował. Wyleczyłam się momentalnie, poznałam obecnego męża i jak poszłam z nim do łóżka:) aaaah czego chcieć więcej, za jakiś czas wzieliśmy ślub po półtora roku po ślubie zaszłam w ciążę i teraz jestem najszcześliwszą kobietką na świecie:) A tamten? Coś tam pisał czasem jeszcze ale mój do niego zadzwonił zjebał i przestał pisac. Najlepsze było to jak były wysłał swojego kolege na 2 miesiące przed ślubem aby tamten mnie przekonał że ślub to zły wybór:D:D:D Kochana radze ci idz na dyskoteke, poznaj kogoś. Miłość leczy z takich stanów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co ci taki syf
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
Moja droga z tego co piszesz to tylko ty masz wątpliwość czy on cię kocha. A te rozmowy z tobą wyglądają tak: Kochasz mnie ? Kocham !!!!!!! Ale jak mnie kochasz ? Nooooo KOCHAM !!!!!!! Ale powiedz czy mnie kochasz, czy tylko mówisz że kochasz ? Nie,. Ja cię kocham!!! Ale jak kochasz ? No kocham i już. Ale dzisiaj kochasz ? No dzisiaj też. Ale dzisiaj, czy i wczoraj ? Noooooo wczoraj też i przedwoczoraj i przedpredwczoraj i..... TEZ. Fajnie, ale tak naprawdę mnie kochasz ? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Tak wyglądają te twoje wątpliwości. A te laski co wypisują ci jakieś dyrdymały o diskopolo to też takie same. Więc ogarnij się i weź się za siebie. Masz faceta ? Masz. Jak go chcesz stracić to rób tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++++
Byłam a raczej jestem w takiej samej sytuacji od 3 lat... i nie umiem się uwolnić. Nie umiem nawet zmienić numeru telefonu a wiem, że to by pomogło. Żałuję, że nie zrobiłam tego zaraz po rozstaniu. Nie potrafię sie z nikim związać a chyba nawet nie chcę... Tajki facet potrafi tylko niszczyć, bo na pewno Cię już nie kocha. Problem w tym, że Ty go nadal bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie uciekaj ud niego jak najdalej!!!! On Cię nie kocha i nigdy nie będzie kochał ponieważ w jego sercu jest miejsce tylko dla jednej osoby czyli dla siebie. Kobieta powinna się czuć przy mężczyźnie szczęśliwa, dobry i kochający mężczyzna podnosi samoocenę kobiety, a Twoja leży w gruzach, a on (nie myśl że on nie widzi Twojej rozpaczy. Widzi. Bardzo dobrze widzi i czerpie z niej radość, on czuje się panem w tej sytuacji. To on decyduje kiedy drzwi są zamknięte a kiedy otwarte.) I wiesz co? Zaskocz go. Trzaśnij mu tymi drzwiami przed nosem tak głośno żeby mu echo czachę rozwaliło. DASZ RADĘ!!!! Zasługujesz na to by słyszeć nawet bez pytania "Tak kochanie, kocham Cię" a pani >wkurwiona żona< niech sobie podetrze tyłek swoimi radami Pozdrawiam Cie i wszystkie dziewczyny które tu piszą że przeszły to samo. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić takiemu narcyzowi i egoiście to olać go! I będzie to jednocześnie najlepsze co możesz zrobić dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anijakke
myślałam,że tylko ja się tak katuję relacją z byłym...jestem właśnie na etapie tzw.cięcia chirurgicznego naszych relacji.Po przeczytaniu was wierzę,że mi się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ten niedobry
Co za durne pustaki jesteście. Wy same rozpieprzacie swoje związki. Szukacie dziury w całym a facet nie chce robić nic na siłę żeby nie zrobić przykrości. Powiedzieć że chcę być z tobą to powiesz że jestem nachalny i zdesperowany. Powiedzieć że kocham i żyć bez ciebie nie mogę to powiesz że jestem rozmamłany i zniewieściały. Więc milczę i z daleka czekam na twój ruch, a ty udajesz księżniczkę nie do zdobycia. A w końcu człowiek ma dosyć takiego głupiego warowania pod płotem i poszuka prawdziwej normalnej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
jeszcze tylko kilka dni, jeszcze tylko trochę... widzieliśmy się niedawno, pomógł mi w pewnej sprawie choć wcale nie musiał, nawet nie musiałam go prosić. Zrobił to bez mrugnięcia okiem. Ja wiem, że mu zależy ale nie umie tego pokazać a mnie to wykańcza psychicznie i fizycznie w sumie tez. Wiem, co trzeba zrobić, przeprowadzić definitywną rozmowę - takowa się jakiś czas temu odbyła. Powiedziałam co chciałam a on, że nie wie co czuje i że jeśli coś się zmieni... da mi znać. Stwierdziłam że w takim razie koniec tematu - odezwał się po 2 tyg milczenia i znów rozmowy na stopie koleżeńskiej. A nie musiał się odzywać... Mi robi wode z mózgu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie musiał się odzywać... x a ty musisz podtrzymywac rozmowe, odbierac telefony, odpisywac na gg czy co tam jeszcze robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurwiona krowa
Kochana,a po co ci rozmowa z nim? Czym zasłużył sobie na wiecej wyjaśnień? To juz było i do niczego nie doprowadziło. Dalej nie masz kropki kończącej ten pseudo związek. Postaw ja w swoich myślach, tam tez pożegnaj sie mentalnie i emocjonalnie z nim, zapal uczuciu swieczke żeby poszło z jej dymem i zacznij żyć dla siebie, nie traktując jego wiadomości jako wyznania uczuć. To, ze dzieli sie z Tobą tym, co mu sie uda kupić, zdobyć wcale nie znaczy, ze kocha. Dreczysz sie ta miłością sama, on nie ma w tym udziału. I zrób to teraz, zaraz i tego twardo sie trzymaj. Jesli nie stać cię na całkowite odcięcie sie od niego , z rożnych powodow, to zmien siebie i wreszcie poczujesz ulgę i będziesz wolna. Bo to nie on cię uzależnia, tylko ty to robisz. Bądź twarda dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
wiem, że nie muszę podtrzymywać rozmowy ale rozstaliśmy sie w sumie w poprawnych stosunkach, nie kłóciliśmy sie, bylo normalnie, bez scen i fochów. Mamy wspólnych znajomych i ciężko mi nagle zachowywać się jak obrażona księżniczka, nie mamy po 15 lat. On jest już po 30 choć czasem zachowuje się jakby miał te 15, co nie zmienia faktu, że to ja muszę się zdystansować do tych jego wiadomości. Nie mogę mu zabronić do mnie pisać bo to byłoby głupie. Boli mnie czasem jak pisze i boli jak tego nie robi. Choć ostatnie 2 tyg gadamy codziennie (jakieś pierdoły - ale mimo wszystko...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
wiem, ze to byłoby najlepsze posuniecie ale musimy pozamykać kilka spraw finansowych, mam nadzieje, ze szybko to załatwimy. Boli mnie jego obojętność i to, ze pisze bez powodu i przyczyny, ze kiedy ja wychodzę z inicjatywą on ucieka, kiedy ja mam go gdzieś rzuca jakimś dwuznacznym hasłem. On często próbował wzbudzić we mnie poczucie winy - teraz robi chyba to samo... chce by wyszło, ze to on jest pokrzywdzony, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruthhh
moze źle sie wyrazilam - bolą mnie jego wahania nastroju przez co i u mnie nie dzieje sie najlepiej. On jednego dnia zachowuje sie tak jakby mu na mnie zależało, wspomina o spotkaniach - nie tak jednoznacznie "przyjedziesz do mnie" ale w podtekstach. A pozniej kiedy ja podłapie temat on jakby sie wycofywał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj, nie uwolnisz sie od tego bolu, jesli bedziesz z nim utrzymywac kontakt, musisz sie odciac, jak rozumiem to nie jest ojciec twoich dzieci tylko po prostu byly, nie wyszukuj sobie wymowek do rozmowy lub spotkan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsgjc
Jestem kobieta a poniekąd muszę przyznać racje To ja ten niedobry. Masz racje,coś w tym jest co piszesz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam niezdecydowana. Zdecydowałaś się w końcu czy go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×