broad peak-pakistanscy alpinisci

dziwne ze pan kierownik wyprawy wiedzac ze kowalski ma problemy z oddychaniem nie wyslal pakistanskich alpinistow z tlenem i lekami pod gore nad ranem ( kiedy juz z przeleczy zniknelo swiatelko latarki berbeki) dopiero wyslano pakistanczykow ps pakistanczycy skacza po gorach jak kozice, nie wiem po co takie halo z tym talentem naszych alpinistow, poniewaz kazda gora jest dla pakistanczykow swieta to nie wchodza na szczyty ale gdyby zechcieli to by weszli tanecznym krokiem z bagazem na plecach

pakistanscy szerpowie sa lepsi od naszych himalaistow, to ludzie gor, czuja sie o wiele lepiej w strefie smierci niz nasi ,sa wytrzymali polecieci z bazy w gore do 7800 aby szukac berbeki i tego mlodszego, zajelo im to kilka godzin kierownik wyprawy juz powinien wyslac szerpow aby czekali na schodzacego berbeke z kolega!!!!!! mogli na nich czekac z tlenem lekami

ten kowalski miał przy sobie leki, wiec na co bylo mu wysylac ludzi z lekami? Poza tym zeby tam dotrzec trzeba wiele godzin, oni byli pierwsi co weszli tam zimą, więc sądzisz, ze kazdy dałby radę? przeciez ryzykowałby tak samo jak kowalski, w raczej bardziej. no i chyba ten kierownik wyprawy nei moze ot tak wysyłac ludzi gdzie popadnie, bo raczej nei wyraziliby zreszta zgody

jak możecie się tak kategorycznie wypowiadać o tej tragicznej w skutkach wyprawie? przecież żaden z was nie był nigdy i nie będzie himalaistą, a mówicie tak jakbyście wszystkie książki o wspinaczkach przeczytali i przeżyli niejedną trudną ekspedycję ! drażnicie mnie swoją wszechwiedzą. może powiecie mi, kto zostanie papieżem? :P

nadal twierdze ze to nienormalne mlodszy dzzowi i mowi ze ma problemy z oddychaniem a oni siedza i przez lunety ogladaja przelecz szerpowie juz powinni tam czekac jak tylkozaczeli schodzic dla szerpa 7900 to pryszcz ps pogoda byla bardzo dobra

berbeka schodzi z kolega 8 godzin ze szczytu co powinno zajac godzine a szerpowie nad ranem z bazy leca na wysokosc 7900 w ciagu kilku godzin:) ps nad ranem dopiero:)

tam nikt nic nie powinien... to był smiertelnei niebezpieczna wyprawa i narazanie się na podobne niebezpieczeństwo jest głupie. Na co szerp miałby ryzykowac? Sam mogłes isc i ich ratowac, jak jestes taki mądry

zauważyliście, że wypowiedzi innych himalaistów są jednoznaczne. oni nie mówią o ratowaniu kogoś w górze, ale myślą głównie o tym jak uratować siebie podczas zejścia w dół. nikt też nie wspomina, by była taka możliwość, żeby tubylcy skoczyli na górę, jak po piwo. to nie pogotowie górskie!

zrozum tepaku ze szerp swietnie sobie radzi na takich wysokosciach,mialem okazje widziec ich w pracy pogoda byla idealna

david sharp,zmarl w gorach,minelo go 40 himalaistow zanim umarl w meczarniach mijalo go mimo ze widzieli go oddychajacego bardzo glosna sprawa mozliwe ze kowalski umieral dwa dni

poza tym wysokosc wysokosci nierówna, nawet babcia moze wejsc na wysokosc np. 5 tys metrów, a potem na następnych patuset metrach zasłabnąc. Najgorsze róznice sa na samym końcu, i cisnienie potworne, więc tylko laik tak moze mowic że jak ktoś wszedł w kilka godzin na np. 7600, to dotarłby na wierzchołek bez problemu. a czesto sie idzie ostatni pareset metrów kilka godzin... no i oni nie isą od 0 . do 7600, bo tam wysokosc od której zaczynają tez juz jest spora, tepaki, to nie jest morze czy nizina

wystarczy ze by czekali na wysokosci 7800,wystarczy....... ale kierownik wolal ogladac przelecz z lornetki

mojo - nie obrażaj, a jeśli jesteś nerwus to licz do 10. nie przekonują mnie twoje wypowiedzi i to tyle. nerwami mnie nie przekonasz :)