Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chociaż 2 dni dla siebie

Codzienne spotkania z facetem, też tak macie?

Polecane posty

Gość chociaż 2 dni dla siebie

Bo mnie to zaczyna męczyć. Związek półroczny a widzimy się tak: -wtorek po pracy, on zostaje do rana -czwartek po pracy, zostaje do rana -piątek po pracy, zostaje do poniedziałku Chciałabym miec jakies dwa dni dla siebie, czy to znaczy ze cos jest nie tak? Czy potrafiłybyscie powiedziec facetowi ze chcecie miec dwa dni dla siebie? Nie wiem jak to rozegrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaqq
moze on nie ma gdzie mieszkac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedededede
Powiedz mu wprost, bo inaczej nie zrozumie, czasami trzeba odetchnąć, zwłaszcza że nie jesteś gotowa mieszkać z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż 2 dni dla siebie
Ma gdzie mieszkać,a ja mieszkam z rodzicami. Czy jestem dziwna ze chce miec trochę czasu dla siebie?Jak to wyglądało u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż 2 dni dla siebie
dedede a myslisz ze on zrozumie to ze chce odetchnąć?:-( Boję sie ze go tym troche uraże bo chłopak sie stara a ja go będe stopować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaqq
Jest tak bezczelny żeby mieszkać razem z Twoimi rodzicami?! Co za wieśniak... Mój mężczyzna nie zostaje nawet do 22 twierdzą że to bardzo niekulturalne, co jest akurat prawdą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem warto to jakoś rozgraniczyć nie długo nie będziecie mieli wspólnych tematów, bo będziesz nim tak nasycona, że jego obecność będzie cie drażnić o ile już tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfas
Taka nachalność zniechęca. Ty mieszkasz z rodzicami a on ma czelność być ciągle u Ciebie? Coś nie tak z jego kulturą. Chyba ta jego cecha Cię męczy i nawet obawiam się, że możesz pewnego dnia powiedzieć - dość. Zamiast tęsknić, nie móc się doczekać spotkania Ty już jesteś zmęczona tym, że ciągle jest. A mi się coś wydaje, że jemu jest tak wygodnie i nie patrzy czego chcesz Ty tylko myśli o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam identycznie jak Ty, tylko za czasem widzimy się dosłownie codziennie w tygodniu zazwyczaj śpi u mnie , w sobote jezdzimy do niego i odwozi mnie w poniedziałek i oczywiscie zostaje na noc. też jesteśmy ponad pół roku razem . Z kolezankami musiałam zerwac kontakt bo nie miałam sie z nimi kiedy widywac i wogule to mu przeszkadzały bo niby maja glupie charatkery i tylko o imprezach myslą . Męczące to bardzooo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfas
A pewnego dnia zatęsknicie za życiem w zgodzie ze sobą i powiecie dość. I nie będziecie tęsknić tylko odetchniecie z ulgą, że możecie planować życie wg własnego harmonogramu a nie pod jego. Mówię to po zerwaniu po 5 latach. Czuję ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż dwa dni dla siebie
No własnie mam też na względzie moich rodziców którym na pewno tez to do konca nie pasuje ze dorosły facet jest u nas w domu praktycznie przez cały tydzień. Czyli mam sie nie rpzejmować i powiedziec mu wprost ze chce miec dwa dni tylko dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż dwa dni dla siebie
Jestem w nim strasznie zakochana, ale on nie daje mi nawet za sobą zatęsknić. Boję się ze w ten sposob szybko się sobą zamęczymy, a przeciez początki zwiazku zawsze są najmilsze. Czuje sie rpzez to tak jakbyśmy mieszkali razem, a jesli tak jest to uważam że powinnismy porozmawiac o wspolnym zamieszkaniu i wtedy nie bedzie problemu. Poki co ja mieszkam u siebie, on u siebie i wydaje mi sie ze takie codzienne widywanie się to jednak troche rpzesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaartysia2345
Hmmm... Widocznie na początku Ci to pasowało, skoro pozwalałaś mu zostać. U mnie w domu od początku było wiadomo, że nie ma spania u mnie. Bez przesady małżeństwem nie jesteście. Brak szacunku do rodziców. A kto go karmi? Twoja mama gotuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż dwa dni dla siebie
martysia Wcale mi to nie pasowałop, chociaz nie powiem jest zawsze super jak jest u mnie. Ja jednak uwazam ze to za szybkie tempo, ze powinnismy zwolnic, miec tez czas dla siebie. Kto go karmi? Je to co zostaje po obiedzie, czyli najczesciej jakaś zupę lub ja cos ekstra przygotowuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la princessa
Potwierdzam. 3 lata mieszkałam z facetem, prałam mu, gotowałam, sprzatałam, a on ciągle miał pretensje. Wszystkie kontakty z koleżankami podupadały, aż wreszcie zostałam sama. Nie mogłam nawet filmu obejrzeć czy muzyki posłuchać bo on twierdził, że to co oglądam i słucham to shit. Na żaden koncert nie pojechałam bo On, nie wzięłam nawet długiej kąpieli bo On...wreszcie miałam dosc i zerwałam. Matko jaka to była ulga, nawet nie płakałam po nim. Momentalnie odżyłam i wszyscy wokół to zauważyli. Tak mnie stłamsił tamten facet. Teraz robię co chcę i kiedy chcę. Mam nowego faceta, ale spotykamy się kilka razy w tyg, poza tym co całkiem odmienny typ człowieka, zgodny, podobny do mnie bo tamten to wszczynał awantury o byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaartysia2345
Ja równiez mieszkam z rodzicami i wiem ze im to by przeszkadzało. Mój związek trwa już 10 lat w tym roku ślub. On jest u mnie od piątku do poniedziałku a mnie to męczy, bo muszę z nim ciągle być, także rozumiem Ciebie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż dwa dni dla siebie
A juz myslalam ze to cos ze mną nie tak, a jednak sie okazuje ze takie codzienne widywanie z facetem nie jest zbyt dobre i widzę ze wam tez to jednak przeszkadza. Muszę mu chyba powiedzieć wprost ze chce miec wtorki i srody tylko dla siebie i ze musimy troche przystopować. Ciekawa jestem jego reakcji...:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajja
ja bym chyba zwariowala od takiego ciodzeinnego spotykania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskakiikk
no nie wszyscy są na to gotowi, ja tam np moglabym juz z moim mieszkac:) ale wracają do twojej sprawy to na twoim miejscu bym mu nie mowila tego wprost tylko np zwaliła na rodziców, że im cos nie pasuje. Ile masz lat?? uczysz sie, studiujesz, pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm.....
a ja luilam z moim przebywac caly czas. Teraz jestesmy juz malzenstwem, ale przebywanie z nim w ogole mnie nie meczylo, cieszylam sie ze jestesmy razem, ze mam go kolo siebie, bardzo go kochalam i kocham wiec sie cieszylam ze moge z nim zasnac, przytulic sie, obudzic sie przy znim. Zastanow sie czy napewno go kochasz i czy go nie urazisz tym co powiesz, bo gdybym ja takie cos uslyszala to bym sie strasznie przygasila i juz chyba w ogole bym nie przyszla do domu faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nininka_288
Ja z narzeczonym mieszkam od ponad roku :) z tym, że on ma tydzień pracy po 12 godzin dziennie i tydzień wolnego, więc w jego tygodniu pracy to się widzimy po 3 godziny dziennie ;) No i ja jeżdżę do domu rodzinnego, spotykam się z koleżankami... Jak ma tydzień wolnego to wychodzimy razem ze znajomymi... I ciągle nam siebie mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najnieszzczęścliwsza...
hej, ja tez tak mialam, chlopak ciagle chcial sie widziec, w koncu z nim zerwalam, kochalam go, ale mnie to zdenerwowalo, nie mialam czasu dla siebie, a jak mowilam że dzisiaj z nim nie pojade czy coś to sie obrażał albo był smutny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ij aa
to normalne na początku znajomości, że facet chce się spotykać codziennie, ja jestem już w 3 roku znajomości i spotkania ograniczyły się do 2 góra 3 razy w tyg na początku było codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm.....
co to za zwiazek gdzie ludzie spotykaja sie 2 czy 3 razy w tygodniu?? Zerwiecie pewnie niedlugo. Takie spotkania pewnie nie sa niczym powaznym. Ludzie ktorzy sie kochaja lubia wiecej ze soba przebywac. Zadna z pan, ktore tu napisaly ze zerwaly z chlopakami nie kochaly ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm.....
ale wy chyba macie po 17 lat to wtedy tak jest. Zmieni sie Wam pewnie jak bedziecie dorosle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaz 2 dni dla siebie
ja nie mam 17 lat a 25 lat i mimo ze jestem dorosła to jednak uwazam ze to chyba zbyt czesto sie widujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi tam!
ja bym chciala sie czesciej spotykac z moim facetem, ale on chyba tego nie chce:( a Ty jezdzisz czasem do swojego? czemu siedzicie tylko u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to za to chciałabym się z moim częściej widywać... Ale ja mam studia, dwa razy w tygodniu siedze na uczelni od rana do wieczora, a jeszcze muszę 60km dojechać, a on pracuje i studiuje i zazwyczaj jak ja mam czas to on nie ma... Ale rozumiem Twój problem, co innego jak się z kimś mieszka, a co innego jak każde mieszka osobno, związek z krótkim stażem, a człowiek zapomina jak inni ludzie wyglądają. Pogadaj z nim, powiedz, że potrzebujesz czasem dzień dla siebie albo czas na spotkanie ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la princessa
do hmm... kochana miłość to nie wszystko, trzeba miec poczucie bezpieczeństwa i zaufanie i bliskość, które wyrabia się z czasem. Porównaj to z nauką pływania - nikt nie skacze od razu na głęboką wodę tylko powoli się z nią oswaja. Tak samo jest ze związkiem. Trzeba na początku się poznawać, docierać i zbliżać. Jeśli od razu zamieszka się razem to ma to marne szanse, bo ludzie się nie znaja, nie zdążyli się wczesniej poznać. Ja to widzę na przykładzie swoim. Z byłym na początku były wielkie, płomienne uczucia, które gasły z czasem zabijane przez monotonię. Przy obecnym partnerze, uczucia rozniecają się z każdym spotkaniem i coraz częściej chce go widywać i codzienność zamiast nas oddalać, zbliża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż 2 dni dla siebie
la princessa całkowicie sie z tobą zgadzam, nie chcę się zadusic tym uczuciem, chce troche przestrzeni. Boję się ze on mi szybko spowszednieje gdy bedziemy od rana do wieczora rpzebywac razem. To dopiero niecałe pół roku znajmości spędzamy ze sobą praktycznie cały tydzień. Ja zaczynam sie czuc tak jakbyśmy mieszkali razem, a przeciez tak nie jest. Warto tez czasami zatesknic za sobą, a my mamy się na codzien. Tym sposobem brakuje temetów do rozmów, nie ma po co do siebie dzownić w ciagu dnia, no bo o czymr ozmawiac jak ciegle ejstesmy razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×