niech mnie ktos przywroci na ziemie.. nie moge sie zakochac w nim

do sklepu przychodzi pewien chlopak, w sumie widzimy sie od 3miesiecy.. i tak po malu to wszystko sie rozkreca, on ciagle biega za mna chce moj nr tel mowi ze mu sie podobam itd... ale problem w tym ze ja mam meza i dziecko i nie wyobrazam sobie zeby ich stracic, zdradzic albo cos.. on mial dziewczyne byli ze soba pare dlugich lat, w zeszlym tyg z nia zerwal.. najgorsze jest to ze tak mi zawrocil w glowie ze niee wiem co czuje :-( poprostu tak mi sie podoba ze ciagle mysle o nim, mysle ze to zauroczenie z mojej i jego strony... ale kusi mnie zeby dac nr zeby popisac z nim, jak na mnie patrzy to mi serce staje :-S wiem ze maz mnie kocha i nie moglabym mu tego zrobic... ale czuje sie okrpnie, mam wyrzuty sumienia ze mysle o nim, ale tak naprawde to czuje sie tak jakbym sie zakochala...

A kochasz męża? Nie warto psuć związku dla chwilowego romansu. Powiedz temu ze sklepu, że sobie nie życzysz takich komentarzy, bo Cię jako mężatkę krępują.

kocham meza, on sie stara zeby bylo wszystko ok i w ogole ale swoje tez zrobil w sensie ze nie raz przez niego plakalam. a ten ze sklepu przypomina mi lata gdzie bylam szczesliwa pelna zycia itp. chciala bym mu powiedziec ze ma sie odwalic ale nie umiem, powtarzam mu ze mam rodzine i ze nie ma szans u mnie ale on nie odpuszcza, a ja sie wspaniale poprostu czuje, czuje sie dowartosciowana... musze go sobie wybic z glowy ale to trudne