mialam jechac na usg z dzieckiem ale auto mi sie popsulo

Corke 3l od jakiegos czasu pobolewa brzuch. Nie wiem czym jest to spowodowane wiec umowilam sie ja na usg brzucha. Maz twierdzi ze przesadzam i ze kazdego czasem boli brzuch. Ale ja i tak wolalabym zrobic to usg. No i dzisiaj mialam jechac ale popsol mi sie samochod:( do lekarza mamy 3km wiez w taka pogode piechota odpada, komunikacja miejska tez w tamtym kierunku nie jezdzi, rodzina jest w pracy. Nie wiem co robic czy darowac sobie to usg i obserwowac czy nadal bedzie bolec czy szukac kogos z dalszej rodziny kto moglby nas zawiesc. Przelozenie badania raczej odpada bo na wolny termin czekalam ponad 2tyg. Jak pech to pech. Maz twierdzi ze do znak zeby nie jechac;/

a co z taksowka???

a taxi to u was nie ma?

Trzeba być tłumoko - matołem, żeby pisać na kafeteriii, ze nie możesz zawieźć dziecka na usg bo auto się popsuło, zamaist szukać autobusu/taksówki/ sąsiada??? Czego tu oczekujesz? Poklepania po pleckach, ok jesteś usprawiedliwiona no bo auto nawaliło? Nie nasze dziecko, jak dla mnie idź się utop :P

No wlasnie ze nie ma. Jak by bylo to juz dawno bym pojechala. Male miasteczko:(

kobieto, ty masz rozumu choc troche? przełóż wizyte na inny termin - nie wierze ze prywatnie bedziesz czekac 2 tygodnie bo usg w 99 procentach prywatnie wykonuje sie dnia następnego i po problemie, litosci, musialas topik zakladac????

3 km to wcale nie tak daleko. moj syn w wieku 1,5 roku pokonywał takie dystanse, ale on jest tego nauczony

usg prywatne nie kosztuje więcej jak 50 zł

juz w to ze nie ma taksowek to nigdy nie uwierze, napisz po prostu ze nie poijedziesz, znalazlas wymowke z autem i koniec...a na takse szkoda ci pewnie kasy idiotko

3 km chodzę do pracy i z powrotem jak mi autobus nie pasuje. Nie możesz załadować dziecka do wózka i przejść się?

a ja załozę,ze temat to ŚCIEMA:D

zadupiu Ty mieszkasz, że ani nie masz komunikacji miejskiej, ani PKS-u , ani taksówki, ani nic ? Sorry, ale nie wierzę, że jak nie ma się samochodu, to już nie można się u Ciebie nigdzie ruszyć, na pewno jakiś sposób jest.

dziecko do wozka, dobrze sie opatulic i w droge...3 km?? tez tyle chodze z dzieckiem na spacer..z 2 latka..bez wozka..

mi sie też auto popsuło a mam dwoje dzieci gdzie jedno było bardzo chore i musiałam wieczorem jechać na ostry dyżur i co zadzwoniłam po taxi a drugie dziecko do sąsiadki choc była już 22 ...nie pomyślałam nawet o tym by nie jechać nie przeszło mi to przez myśł.. córkę ubrałam i pojechał i tak od jednego do drugiego szpitala po drodze z wymiotowała i całe auto w taxi brudne zawiózł nas do domu i zadzwonił po kumpla z taxi i dalej jechaliśmy zapłaciłam sporo kasy za takie jeżdżenie ale zdrowe dziecka najważniejsze.. jak juz byliśmy w domu to auto do mechanika i po problemie ..... Więc nie umie pojąc jak mogłaś nie jechać z nią na badania skoro była umówiona? a potem będziesz pisała ze twoje dziecko w staniej chwili uratowali bo co tobie sie nie chciało jechać??a może to coś poważnego i te badanie było konieczne ? Pomyślałaś o dziecku które się męczy z tym bólem ? ile masz zamiar czekać na kolejną wizytę? Naprawdę nie rozumiem kobiet mających dzieci w d..... bo sie auto popsuło albo autobus nie przyjechał .. są sąsiedzi znajomi inne środki transportu.. Nie masz kasy na taxi pożycz w jedna stronę jedź a s powrotem idź pieszo każdy ci da na taxi jak powiesz ze musisz jechać z dzieckiem i to bardzo ważne ... no ale ty wolałaś wybrać lepszy sposób siedzenie na kafe i pisanie o tym co sie stało zamiast robic to co powinno być dla ciebie ważniejsze

Na prawde w lysym polu musialabys mieszkac zeby tylko samochod zostawal,ale nawet jak masz 3 km do takiego osrodka to juz nie taki lyse pole. Sory ale niedaleko moich rodzicow jest wioska z dosc slynna dyskoteka w calym regionie i wszystkie panny z wioski potrafia dzwonic po taxi z miasta zeby po nie przyjechala i praeset metrow podwiozla pod dyskoteke,zeby sie pokazac jakie one sa cool. Wiec nie pierdziel dziewczyno,ze zdrowie dziecka jest mniej wazne zeby rezygnowac z badania bo niby nie ma taxi.... Swojego czasu czytalam artykul,ze matka potrafila okazje lapac zeby ja podwioza do szpitala z dzieckiem bo nie stac ja bylo na bilet. I to kilkaset km!

ale się uśmiałam:) skoro małe miasto to chyba jak wyjdziesz na ulice to powinnaś spotkać samych znajomych,