Żona pierwszy raz wyjedzie z współpracownikami. Źle mi:(

No właśnie giorgio, takich jak Ty się właśnie obawiam. Przecież nie zrobiłeś tego sam ze sobą. Zakazany owoc, smak przygody, taneczny nastrój, tyle się słyszy o "ryczących czterdziestkach". Stąd moje obawy.

martwic w końcu żona nie jest nastolatką, która sie upija na imprezie i lezie do wyra z kim popadnie po drugie jedzie z kolegami i koleżankami z pracy, a nauczyciele to rozplotkowane środowisko, wiec nie sądze zeby zrobiła cos co by potem rzutowało na jej opinie w pracy chyba, że z którymś z kolegów z pracy już wcześniej łączy ją coś wiecej niż koleżeństwo ... to wtedy wszystko jest możliwe

od kiedy nauczyciele w polskich szkolach maja wyjazdy integracyjne? :D

widać na 1 rzut oka, ze to baba pisala proponuje zamknac temat

Dlatego piszę, że to będzie pierwszy taki wyjazd. A z funduszem socjalnym każdy może zrobić co chce, stąd ta integracja.

pyk

Muszę powiedzieć, że trochę rozwialiście moje wątpliwości, ale jednocześnie pojawiły się nowe niedomówienia. Jakoś muszę z tym sobie poradzić, bo faktycznie może mam zbyt bujną wyobraźnię i trochę jestem zbyt zaborczy:(