Owsica w przedszkolu... wcześniej szkarlatyna, ospa, grypa żołądkowa

wirusowe zapalenie płuc i oskrzeli, wszawica..... Kurwa skąd się biorą takie gówna w przedszkolu??!! Czy rodzice są tak nienoraalni, że nie widzą u swoich pociech wesz, nie słyszą kaszlu, nie widzą robali na papierze toaletowym....?? Kurwa! Przecież nasze przedszkole zaczyna przypominać komunikatami chorobowymi jakiś pańśtwowy zakład epidemiologiczny... LUDZIE OBSERWUJCIE SWOJE DZIECI I NIE PUSZCZAJCIE ICH JEŚLI MACIE PODEJRZENIA O ICH STAN ZDROWIA! NIE NARAŻAJCIE INNYCH MALUCHÓW NA CHOROBY!!

I dziś zamiast posłać moje dziecko do przedszkola musiałam załatwiać skierowanie na badania kału na obecność pasożytów.... Kurwa! No szkoda mi mojego dziecka. Chce chodzić do przedszkola, ładnie się rozwija, a przez te choroby ciągle coś..... Ja tu winę widzę w głupich rodzicach. Owszem nie wszystko da radę przewidzieć, ale jeśli dziecko wierci sie i grzebie w pupie to trzeba trochę pomysleć czemu. Jeśli dziecko ma gorączkę czy zachowuje się dziwnie to je zatrzymać w domu trzeba koniecznie i poobserować. Ja nie ogarniam tego debilizmu niektórych rodziców.

mialam taki przypadek.... dziecko sie drapie po tylku, mowi ze pupa swedzi...komentarz rodzica: idz umyj rece ... To k ..... nie wystarcza! trzeba do lekarza, kupic lek na robale! co za cholerni debile.... no i robactwo sie panoszy

Niestety przedszkole to okropna wylęgarnia pasożytów - moje dziecko tez zaraziło się owsicą. Nie ma co gadać, trzeba szybko iśc do lekarza.

Moje dziecko też miało podobny problem - zaraziło się wszawicą. ;/ Na szczęście szybko zareagowałam i użyłam szamponu http://wszawica-sora.pl/ . Pomógł i problem zniknął.

Bo to jest ten sam, za/je/ba/ny sort rodziców, którzy myślą "katar to nie choroba" i posyłają swoje dzieci do przedszkola nie patrząc na to, że u innego z tego kataru rozwinie się zapalenie oskrzeli, płuc albo inne gó/w/no. Popieram, większość rodziców to debile pozbawieni wyobraźni, mam dwoje dzieci i trochę się w przedszkolach naoglądałam takich wynalazków.